Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Rouge Domaine de Chevalier 2001
Pessac-Leognan AOC
Francja
Cabernet Sauvignon
Merlot
Alk: %
Kolor: cz
Nr 4645
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Domaine de Chevalier:
Rouge 2007 Pessac-Leognan Cabe..

Rouge 2006 Pessac-Leognan Cabe..

L'Esprit 2004 Pessac-Leognan Ca..

Rouge 2004 Pessac-Leognan Caber..

Blanc 2002 Pessac-Leognan Sauvi..

Rouge 2000 Pessac-Leognan Caber..

Rouge 1989 Pessac-Leognan Cabe..

sstar&let (2010-03-08) Ocena: 7
Piłem podczas urodzin znakomite szewaliery z Pessac-Leognan. Ten z 2001 powietrzny, napięty, pełen przestrzeni. Tyle Rurale.

star (2011-07-17)
Jancis pisze o tym winie na swej stronie, na koniec oceniając: IMPRESSIVE DOMAINE DE CHEVALIER REDS: 1943, 1948, 1964, 1966, 1981, 1996, 2001, 2003, 2004
Bottles of 1947, 1955, 1959, 1988 and 1998 did not show well at this tasting
.

wino4645#31444

star (2011-07-17)
Zgodnie z tradycją, nową, świecką, wklejam i tutaj komentarz do wpisu na blogu Wojtka:
Napisałem że „co druga dobra, a może i więcej”, teraz to Ty niedokładnie zacytowałeś. Okazuje się, że jak sobie przypomnę i wezmę pod uwagę średnią z kilkunastu butelek jakie ludzie kupili w Carrefourze to wychodzi jednak dużo większy procent, czyli „może i więcej”: http://www.sstarwines.pl/wino4645 a biorąc pod uwagę niską cenę i tak warto było je kupić. Mi trafiły się chyba trzy z których jedna budziła wątpliwości. To co działo się wtedy we Francji jest bardzo ciekawe, ale nic nie wnosi dla polskich, jak widać po przytoczonym wpisie, zadowolonych z tego wina klientów: Ggreg pobił rekord, bo kupił 8 butelek:-) Nie wiem ile Ty kupiłeś? Ile spróbowałeś? A żeby o smakach było, to napisz może czy smakują CI wina od Chevaliera.

Wojtku to, że Twoje wpisy nt win z Alzacji, czy win Buerklina Wolfa nie przyciągnęły uwagi i nie wywołały dyskusji może wynikać z różnych źródeł, niekoniecznie leżących po stronie czytelnika. Jakbyś cały czas pisał o postbetamodernizmie, czy prealfatradycjonalizmie, tu czy tam, zamiast anonsować temat dobrych cen (radziłbym trochę dokładniej je wcześniej zbadać, w czym Ci tu pomagamy przecież), to kierunek byłby jedynie słuszny. Ale wtedy słyszałbyś tylko echo. Czy o to Ci chodzi?

Czy uważasz, że konkurencyjność jest nieetyczna i psuje rynek? Dobrze zrozumiałem. Niektórym zakazujesz wprowadzania tych samych win, jeśli ktoś już je ma z niską marżę, a z drugiej strony innych zapraszasz do importu Tedeschi mimo, że ma je już Mielżyński, który wg Ciebie ma dobre marże. Nie do końca rozumiem.

wino4645#31445

star (2011-07-17)
Doklejam w formie backupu: Zupełnie nie wiem czemu Robert Mielżyński miałby dostosowywać się do Waszych pomysłów [obniżenia cen] i wątpię też czy by to mu na dobre wyszło? Radzi sobie przecież dobrze. A w końcu Wojtek i jemu podobni rozintelektualizowani winopijcy to margines rynku, nie do końca zresztą, jak widać na przykładzie Biedronki, rozumiejący jego realia. Ponadto nie rozumiem Wojtku czemu od razu przy koronacji nie wspomniałeś też o cieniach królestwa, czyli o tym, o czym piszesz dopiero teraz w komentarzach. Dopiero teraz dowiadujemy się od Ciebie, że Tedeschi i Bordeaux mogłyby być „u Mielża” (do Mario: tak właśnie Roberta Mielżyńskiego ochrzcił bodajże TPB, ew. ktoś inny z MW i się przyjęło) tańsze. Co więcej zachęcasz do obniżenia cen. Czemu nie od razu, czy koronacja to zły moment, aby poprosić o obniżkę podatków;-)?
wino4645#31447

marek (2011-07-17)
Ha ha ha czyli Robinson podobnie to wino ocenia jak ja ;) Inni komentujący na sstarwines chyba bardziej wstrzemięźliwie oceniali to wino ode mnie. Wypiłem dwie butelki tego wina, zostały mi jeszcze dwie i te które piłem były znakomitymi przykładami dojrzałego Bordeaux, takiego jak lubię i uważam że każdy kto chce rozpocząć przygodę z winami z tego regionu powinien ich spróbować. Oczywiście nie wykluczam różnic w jakości między butelkami, bo pewnie przeżyły niejedno w magazynach we Francji i Polsce.
wino4645#31448

star (2011-07-17)
O rączych szevalierach (chyba raczej szevalach dosiadanych przez nich) na przekroju dziesiątek lat. Ja przy jednej miałem pewne wątpliwości, ale i tej zamiast piątki w końcu szóstkę dałem, innej chyba siódemkę. I tak to lepsze, niż la Tour Carnet, owoc lepszy i mniej beczki po prostu.
wino4645#31449

star (2011-07-17)
To jeszcze jeden cytat z Jancis: Dom de Chevalier 2001 Pessac Léognan 17 Drink 2014-2030
This property is surely underpriced? Still quite uncommunicative on the nose. Trademark freshness. Very lively. Positively prancing. Still youthful. Gives the (probably accurate) impression of being extremely youthful. Racy. Archetypal Graves. 13% £385 per case ib Bordeaux Index
. 385/12 to ok. 32 funciaków.

wino4645#31450

star (2011-07-17)
Olivier Bernard właściciel degustuje 16 roczników:

Na CT tak je widzą, tak na 90 punktów, średnio licząc.

wino4645#31451

star (2011-07-17)
No i dogrywa:
@Star: Drogi Starze, w przeinaczaniu cudzych wypowiedzi dla nagięcia ich do własnej retoryki jesteś mistrzem prawie takim jak ja, „a może i większym”. Nigdy nie pisałem bowiem o postbetatradycjonalizmie. Gdybyś w przerwach między dyskusją o cenach chciał przybliżyć światu co to takiego, bądź pewny, że z wielką radością Cię zacytuję na tym blogu.

Siebie zacytujesz nie mnie, więc jakby łatwiej:-) Pisales kiedyś o postbetamodenizmie (nie o postbetatradycjonalizmie jak błędnie przytaczasz) w Barolo, prealfatradycjonalizm to juz moj wymysl. Żart taki, szutka. Artykul o PBM w Barolo pojawil sie w MW i... odbił sie (szerokim?) echem.

Czy tak samo powiedziałbyś kupując płytę CD z których 2 na 3 byłyby porysowane?

Tak. Jeśli rysa pojawiłaby się na jednym z 12 utworów (takie statystyki odnotowuję na SW w przypadku szevaliera, z grubsza, widać miałeś pecha, pewno przez te złe liczby), a zapłaciłbym trzy razy mniej, to czemu nie. Nie szukam na siłę doskonałości, a butelek mi nikt nie przysyła do degustacji, a że fundusze na wino ograniczone... Akceptacja drobnej niedoskonałości to dla mnie nie jest żaden problem. Andrzej Daszkiewicz (mam nadzieję, że tu też zagląda) też namawiał do kupna ostatnio trzy razy drożej win w imię pokrętnej ideologii. Po co piszesz o rocznikach 2005 i 2009? Wierzę Ci, że lepsze, ale co to ma do rzeczy? Piszesz, że powinni informować o wadach, a co jeśli wada jest procentowo na poziomie TCA/TBA, czyli ok. 10% (tak wynika ze SstarWines, sam dorzucasz jedną dobrą flaszkę, na dwie słabsze).

Nie widzę różnicy między Biedronką i Atlaniką, a Leclerkiem i Atlaniką (wino Mendesa przez Ciebie polecane w Leclerku, od dawna w Atlantice) raczej jeśli chodzi o ceny. A co do Biedronki to cyt.: ...i to z marżą budzącą podejrzenie o działanie na granicy prawa, jest dla mnie działaniem nieetycznym oraz ...dlatego pytałem publicznie, czy to nie jest dumping. Wygląda na to że nie, chociaż podejrzenia pozostają, to przypomina to trochę retorykę w stylu helu nie rozpylili, ale wątpliwości pozostają. Byś się nie wygłupiał lepiej, albo fakty albo pomówienia. Mielżyńskiego nie prześwietlasz (szerzej szczególnie przy koronacji), a Biedronkę chciałbyś, ale rentgen za słaby, więc na pomówieniach poprzestajesz. Żałosne trochę. EOT, bo kierunek dyskusji niesłuszny chyba i nie na temat?

Na temat napiszę, że degustacje u Mielża (że pozwolę sobie) sobie cenię, kilka razy w nich udział wziąłem, jego żonę (odpowiedzialną za stronę artystyczną) od dawna podziwiam i w ogóle łubudubu...

wino4645#31453

star (2011-07-17)
Nie chcem ale muszem:
"Jeśli ktoś inwestuje na dłuższą metę i inteligentnie, to chyba Mielżyński"
A zadałeś Wojtku sobie pytanie czemu? Co świadczy o sukcesie [winno być: Skąd się wziął sukces] Roberta Mielżyńskiego? Czy naprawdę jesteś tak naiwny, aby uważać, że stałe marże? Wg mnie to argument dla garstki amatorów wina. Pamiętam, że na mnie pierwsze dobre wrażenie zrobił Robert Mielżyński podając mi dłoń, jak wszedłem do sklepu. Niby proste, a działa. Słyszałem też, że wkłada także wina do bagażników. To know how, a nie jest wg mnie związane nijako ze stałymi czy też nie marżami. Pytanie tylko dla mnie pozostaje czemu wiodący Redaktor Winny tego kraju nad Wisłą nie zadaje sobie tego typu pytań. Czy go to nie interesuje? Czy jest jedynie zadowolonym konsumentem dobrych win Roberta Mielżyńskiego i to zadowolenie tak go upaja, że nie zastanawia się skąd bierze się sukces, niepowtarzalny trzeba przyznać. Czy akademickie podejście oraz brak dziennikarskiego drive'u aż tak przeszkadza by napisać dobry i rzetelny artykuł o Królu? Czy tylko u mnie pojawił się ironiczny uśmiech po przeczytaniu tego tekstu? GP pewno śmiał się do rozpuku.

wino4645#31454

star (2011-07-18)
Końca nie widać:
Widocznie sam betamodernizm (saute) już stał się legendą, a post dodałem sam, gratis. Brzmi równie dobrze i… równie abstrakcyjnie dla polskiego czytelnika. Sorry za nadinterpretację.

Z szevalierem miałeś pecha, ale jak widać inni mieli więcej szczęścia. Daleki byłbym od statystycznej tezy „o spadach”, chyba, że wg egocentrycznej wizji wszechświata, która dla zwykłego bloggera, a nie redaktora MW oczywiście jest dopuszczalna. Rzetelność wymagałaby sprawdzenia innych opinii o tych flaszkach z Carrefoura zamiast ferowania wyroków. Chyba, że my król…

Czy naprawdę uważasz, że jedno wino z portfolio (prawie) monopolisty jakim u nas pozostawała długo Atlantika, może zniszczyć importera, cyt.: „Taka wojna cenowa ma na celu zniszczenie importera." Powiem Ci tylko, że wina Atlantiki nie są aż tak dostępne w innych miastach, np. we Wrocławiu, aby nastąpiła walka o tych samych klientów. Biedronka związana z Jeronimo Martins, może stać się oczywiście naturalnym konkurentem Atlantiki. Tak jak Carrefour czy Leclerc dla importerów win francuskich, ale czy uważasz, że to naprawdę może zagrozić np. takiemu Mielżyńskiemu? Czy wina Chevaliera sprzedały się gorzej, po pojawieniu się ich w Carrefourze? Nie sądzę. Czy po wpisach na tym blogu, zmniejszy się ich sprzedaż? Też wątpię. To jest nisza, a rynek jest zupełnie gdzie indziej.

wino4645#31455

star (2011-07-18)
Wysłany na własne forum wpisuję:

Rurale posądzasz o cierpiętnictwo, Markowi zarzucasz to, że ma słabą pamięć, choć potem okazuje się, że w cenniku błędy, mi z kolei sugerujesz wycieczki osobiste, a przecież to osobisty blog, a nie korporacyjny, jak kiedyś i wysyłasz mnie na własne forum. Sam ustawiasz pewien poziom dyskusji, a potem się dziwisz. Mam wątpliwości do do roli tego bloga, czy ten blog to wywoływać jedynie poklask? Czy jest tu też miejsce na odmienne od Twojego zdanie? A Mielżyńskiego ja nie koronowałem, natomiast chciałbym aby wszyscy importerzy mogli zakładać nowe filie, otwierać nowe sklepy, tworzyć nowe projekty, poszerzać portfolio, tylko jakoś domyślić się nie mogę jak to zrobić. Może rzeczywiście przez stałe marże. Nie widzisz różnicy między środkami do celu, a efektami pewnego działania.

wino4645#31457

marek (2011-08-07)
Otworzyłem dzisiaj kolejna butelke rocznika 2001 tym razem do gulaszu ;-)
Kolejna kapitalna butelka, wino po prostu zajebiste, pluję sobie w brodę że kupiłem tylko 3 butelki w promocji w Carrefour. Fantastyczna równowaga, średnia budowa i posmak czarnej porzeczki. Do gulaszu wołowego pasowało bajecznie.

wino4645#32044

marek (2011-08-07)
Dodam jeszcze ze na degustacji Grand Cru u Miełżyńskiego piłem białe Esprit Chevalier rocznik niestety już nie pamiętam, chyba 2007 lub 2008.Musze przyznać że było po prostu pyszne, nie wiem jak smakuje białe Grand Vin ale nawet Esprit Chevalier chętnie bym kupił, problem tylko cena, coś ok 120 zł. Jak zadrugą etykietę to dużo.
wino4645#32045

star (2011-08-08)
Wojtek Bońkowski, pewno za radą Marka Bieńczyka, polecał żywo białego Chevaliera. Twierdził, że jescze bardziej rączy niż czerwony i zdecydowanie jest to wino warte zakupu u Mielża. Sam przyznał się, że kupił kilka flaszek białego Chevaliera. Z moich skromnych doświadczeń wynika, że podobnie jak z dobrymi, białymi burgundami, jak już trafisz w punkt to bywa fanstastycznie i ciężko z tymi winami konkurować, jest bogato i wieloznacznie.
wino4645#32053