Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Classico Sartarelli 2008
Verdicchio dei Castelli di Jesi DOC
Włochy
Verdicchio
Cena: 38
Alk: 12,50%
Kolor: b
Nr 8263
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Sartarelli:
Classico 2013 Verdicchio dei C..

Classico 2010 Verdicchio dei C..

Classico 2009 Verdicchio dei C..

ggreg (2009-09-27) Ocena: 6
Wg WE wraz z Buccim lider apelacji. **. W sumie 4 wina: podstawowe Classico, bardziej skoncentrowane Tralivio, wytrawna Balciana z późnego zbioru i słodkie Passito. Classico trafiło w mój gust. Bardzo jasny, złotożółto-zielonkawy kolor. Nos średnio intensywny, owocowo-roślinny, aromaty owoców cytrusowych, pigwy, zielonej łąki, delikatne nuty kwasu pruskiego. Usta zaskakująco treściwe, harmonijne, szczere, mineralne, świeże i żywe, posmak średnio długi, z delikatnie gorzkim, migdałowym akcentem. Świetnie skomponowało się ze spaghetti z owocami morza. @Monte di Vino

sstar&let (2009-10-18)
A Monte di Vino wysyła wina? Bo to też z chęcią bym kupił:) Choćby aby sobie wyrobić opinię o aromacie owoców i minerałów, które zresztą nie pachną;). To byłoby drugie już wino po Pinocie Letha, a jakbyśmy się z Rurale skrzyknęli to może by i cała skrzynka wyszła? Alternatywnie muszę w Łodzi poszukać bo w sklepie Wina Świata (kiedyś na Aleksandrowskiej, teraz Żwirki i Wigury) mieli chyba jakieś wina od tego importera?
wino8263#10691

sstar&let (2009-10-18)
Pozwoliłem sobie nazwać ten temat: odwrócona osmoza choć w przypadku tego wina winienem raczej ominąć termin odwrócona. Bo wygląda na to, że producenci tego wina zastosowali naturalną osmozę w winnicy;), a nie jak inni odwróconą w piwnicy czy winiarni, w czasach kiedy wielu szuka dodatkowej koncentracji w winie przy pomocy odwróconej osmozy. Tu przy jej pomocy obniżają alkohol. A tu pełna lista usług jakie oferuje odwrócona osmoza. M.in. z tych o których nie wiedziałem: usuwa Brettanomyces (4-EP i 4-EG:) oraz lotną kwasowość. Także radzi sobie z dymną wadą, a co to? Czyżby zbyt intensywne wypalanie beczek powodowało zbyt intensywne aromaty dymne czy też coś innego?
wino8263#10698

WB (2009-10-18)
Aromaty dymne to są raczej te w australijskich winach od pożarów z buszu, mikrocząstki sadzy osadzają się na gronach i powodują poważne dewiacje aromatyczne. Brzmi bzdurnie ale to ponoć duży problem w 2008 i 2009.
wino8263#10713

sstar&let (2009-10-18)
Dzięki za podpowiedź. Okazuje się, że nie tylko w Australii, ale w 2008 także w Kalifornii (rozumiem, że to przez te pożary? choć przytoczony artykuł sugeruje co innego!) smoke taint stanowił problem. Rzeczywiście piszą, że to zupełnie co innego niż nadmierne wypalanie beczek.
wino8263#10715

sstar&let (2009-10-18)
Wracając do aromatów to Sstarlet zdziwiła się tej pikantności i jeszcze bardziej pieprzności pigwy. Ona by to sytuowała pomiędzy jabłkiem i gruszką, choć mówiła, że nieco zwiędłą (to pewno o aromacie) choć kwaśną i soczystą. Może jestem jej złym adwokatem. Jej rodzice uprawiają pigwę od lat i różne rzeczy z niej robią. Ja kojarzę ją jedynie w zalewie (cukrem się posypuje i potem dodaje do herbaty zamiast cukru i cytryny) i kojarzy mi się z cytryną, ale to przez kwaśność raczej, niż aromat. No i cierpka jest niesłychanie. Tak więc w przypadku pigwy smak się z aromatem miesza, co daje posmak:)
wino8263#10717

ggreg (2009-10-19)
Pigwy to specjalność mojego syna. W pobliżu jego szkoły rośnie kilka krzaków i mały znosi je w sezonie do domu. Uwielbia kwaśne owoce, bez mrugnięcia okiem wsuwa całą cytrynę, czy pigwę. Ja wolę pigwy wąchać, a ich zapach odbieram jako pikantny. Może to kwestia dojrzałości, mały preferuje pigwy we wcześniejszej fazie rozwoju;) A może pigwowe terroir? A może się nie znam?
wino8263#10739

sstar&let (2009-10-19)
Najbardziej podoba mi się: pigwowe terroir. Na ziemi mazowieckiej nie osiągają pigwy tej typowej dla lubelszczyzny pikantności;) Sstarlet skrzyczała mnie za pisanie takich bzdur i rozwodzenie się... nad charakterystyką pigwy twierdząc, że to jej osobiste impresje, więc kończę temat:)
wino8263#10742

ggreg (2009-10-19)
Przeprowadziłem małą rodzinną sondę. Wyniki są absolutnie zgodne - pigwy, które przynosi ze szkoły mój syn mają wyraźny, pikantny, pieprzowy aromat. Żona twierdzi, że to zasługa odmiany. Cóż, pewne gatunki owoców mają bardziej „zunifikowane” aromaty, inne charakteryzują się szerszą paletą zapachową. Przynajmniej nie jest nudno;)
wino8263#10756

sstar&let (2009-10-19)
Mazowieckie chyba nie są:) Ale sprawdzę to przy najbliższej okazji. O ile nie zamieszkały już w słoikach;) Pzdr. dla Rodzinki!
wino8263#10762

peyotl (2009-10-20)
Kandydat do Osstara za najciekawszy wątek roku, choć nawet tego wina nie widziałem w telewizji ani nic. Pas.
wino8263#10806

sstar&let (2009-11-18)
Sprawa z pigwą chyba się wyjaśniła. Yasunari wczoraj poczęstował mnie pigwówką. Z owoców pochodzących z lubelszczyzny, czy też okolic. Zrobiona była jednak z pigwowca (japońskiego), a nie z pigwy (pospolitej). Czyli co do kształtu bardziej jabłko niż gruszka, a smakowo dużo więcej ekstraktu i wspomnianej przez Ggrega pikantności. Pigwówka była nawiasem mówiąc świetna:) Słodycz i cierpkość, do tego pikantność;)
wino8263#12257

ggreg (2009-11-21)
Podoba mi się Twoja dociekliwość. Dzięki za wyjaśnienia, z botaniki kiepski byłem/jestem;-)
wino8263#12423

snsk (2010-02-25) Ocena: 5
Nie przekonało mnie. W dyskusji o nosach przychylam się do zdania WB. Tzn. owoców w mojej butelce za wiele nie uświadczyłem; były natomiast skały, a właściwie niestety tylko jedna skała :( - owej "panoramy skalnych zapachów", o której pisze WB, ja odnaleźć nie potrafiłem. Wino wydało mi się raczej jednowymiarowe, niezłożone - z ową, powiedzmy, granitową skałą jako wyraźną dominantą. W ustach podobnie - skała plus kwas. Nic więcej - generalnie trochę nudno, choć z jedzeniem pewnie ujdzie. Problem z tym winem polega na tym, że to co powinno (czyt.: ja tak lubię) stanowić tło (owe skalno-mineralne aromaty) zostało tu wypchnięte na plan pierwszy, a w tle jest zwyczajnie pusto. I nawet biodynamiczny "czas kwiatu" tu nie pomógł. Niewiele wrażeń za te czterdzieści kilka złotych. Kurczę, chyba trochę zjechałem to wino ;)). Overall: 4+/5
wino8263#15308

sstar&let (2010-02-25)
Z tym, że skała nie pachnie;) Chyba, że lawina ale to już co innego, ew. próbujemy coś krzesać wtedy większa szansa. Choć krew roztrzaskanego na skale taternika przeszło do kanonu;) Ale to już poetyka wczesnych godzin rannych kiedy wszystko jest odrobinę inne... bo świta;)
wino8263#15316