Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Vidigal 2005
Dao DOC
Portugalia
Jaen
Touriga Nacional
Alfrocheiro
Cena: 13
Alk: 13,00%
Kolor: cz
Nr 8932
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Vidigal:
Porta 6 2014 Lisboa Chardonnay..

Porta 6 2013 Lisboa 50% Aragon..

Reserva dos amigos Selecao Espe..

Reserva dos Amigos Seleção..

Antonio Lopes Reserva 2005 Estr..

sstar&let (2010-02-09) Ocena: 4
Marek Bieńczyk Dao przedkłada nad Douro, choć do Biedronki pewno nie zajrzy, ani o tym winie nie napisze. Szkoda! A przecież termin Dao starszy niż taoizm;) Ja tam na taoizmie się nie znam, ale do Biedronki zajrzę czasem, bo po drodze mam... W ramach nowego festiwalu win portugalskich pojawiło się i to wino i to nie na najniższej półce do 10PLN. Tak więc wysupławszy prawie 14PLN oczekiwałem na wartość dodaną, a tu trochę klapa (wiem, wiem... butelki nierówne), aromaty raczej przemysłowe, gdzieś tam tylko jakaś umorusana w tawocie truskawka się wala... W smaku nieco lepiej, owocowo i lekko jak to w Dao, ale i tu alkohol razi, mimo, że go z etykiety nie wyczytasz. Ocena w porywach do piątki, w porównaniu z ułożoną Bairradą paskudztwo, choć pijalne:) Ci co dali mu srebrny medal na Mundus Vini, na pewno dostali inną flaszkę, albo byli już bardzo zmęczeni;) Piszą, że medium bodied and fruity, z czym akurat się zgadzam! Co będę Wam pisał, kupcie i oceńcie sami... @Biedronka

sstar&let (2010-02-10)
Ważne też jest utrzymanie równowagi bio/eko/org. Zapewnić może to zasiedlenie piwczniczko/szufladki przez jakieś przyjazne pajączki (tarantule powinny skutecznie odstraszać ew. chętnych do bliższego zapoznania się z naszymi zacnymi trunkami) ew. mile widziany jest mech (pożądane własności hydrogeniczne) czy też grzyby (można dodawać je także do butelek w celu urozmaicenia sztampowych aromatów). Pomyśleć należy również o wyeliminowaniu wrogich naszym szlachetnym winom drgań oraz zabezpieczeniu się przed złowrogą energią z kosmosu. Zwykle folia z bąbelkami wystarcza:)
wino8932#14937

mikpaw (2010-02-10)
Droga Redakcjo Portalu i Bardziej Doświadczeni Koledzy! Dziękuję za rady, zabieram się zatem do konstrukcji i budowy szufladki z winami. Jak rozumiem garść piasku powinna pochodzić z ziem w jakiejś znanej i szanowanej apelacji. Jak tylko będę w Miękini, to postaram się pierwszą garść zdobyć. Gdyby ktoś mógł podesłać piasek z zagranicznych apelacji i siedlisk byłbym wdzięczny (np. bardzo bym się ucieszył z garści piasku Rioja lub z serca apelacji Chianti). Rozumiem, że budując Wielką Szufladkę na Wielkie Wina, piasek z nowoświatowych siedlisk chwilowo nas nie interesuje. Kolejne pytanie: jak do butelki wprowadzić grzyby, tak aby nie naruszyć korka?, gdyż słyszałem, że naruszenie korka może wpłynąć na jakość leżakowanego wina. Czy nie powinienem się tym przejmować, jako kolejnym mitem? I już ostatnie pytanie, z góry przepraszam za jego wulgarność. Czy w szufladzie można pozostawić skarpetki? (oczywiście wyprane w ekologicznym bezzapachowym proszku) Z góry dziękuję za odpowiedzi i postaram się więcej Redakcji nie dręczyć pytaniami :)
wino8932#14938

sstar&let (2010-02-10)
Zapomniałem dodać, że dobrze jest otulić jakimś hydrofobowym materiałem całą szufladkę, aby zapewnić odpowiednią wilgotność, może do tego posłużyć zwykła kurtka goretexowa. A co do piasku to najlepszy jest drobny piasek z największego siedliska, czyli... Sahary. Jak powszechnie wiadomo filoksera piasku nie lubi i tam też nigdy nie trafiła, a filoksera to wróg nie tylko winorośli ale i Naszych Wielkich Win od Jeszcze Większych Winiarzy;) Co do grzybów to można je też wprowadzać bezpośrednio do ustroju niezależnie od dojrzewających win, efekt ten sam, a walory smakowe grzybków z pewnością podkreślą aksamitny smak naszych ulubionych trunków!
wino8932#14939

sstar&let (2010-02-10)
Co do skarpetek to ich zbawienny wpływ na harmonijne dojrzewanie wina już dawno temu odkrył Marek Bieńczyk, który każdą butelkę jaką przynosi na degustacje trzyma właśnie w skarpetce:)
wino8932#14940

mikpaw (2010-02-10)
Miałem już nie męczyć pytaniami, ale skoro dostaję odpowiedzi, to chyba mogę jeszcze popytać? ;) A czy jest szansa na dobroczynny wpływ krowiego rogu lub kostek królika (obecnie łatwiej dla mnie dostępnych niż róg) na szufladkowane wina? Czy też jest to metoda stosowna jedynie dla wina w stadium embrionalnym - niewyciśniętego soku z gron? (wtedy posiadając już odpowiednią ilość różnych piasków może będę mógł jakąś kiść zasadzić w szufladce, ale to odległa przyszłość)
Do prawie ukończonej zgodnie z radami szufladki wkładam opisywane tutaj Dao i zostawiam na rekomendowane 2-3 tygodnie :)

wino8932#14941

honey (2010-02-10)
@deo: "U nas byłaby to wtopa.". Nie mam o tym pojęcia, a więc odpowiem;) "Wina z marketów" to książka dla każdego, a nie dla czytelnika np. WE. Oceniam, że dla większości moich znajomych którzy piją jakiekolwiek wina (Wy 0,1B+ może nie wiecie, ale temat wina jest naprawdę modny w segmencie dorabiających się par 30+), tego typu pozycja byłaby do rozważenia (kwestia jeszcze jak wydana i w jakiej cenie). Sądzę, że nawet wirusowy marketing, który pomaga WE, nie przebiłby siły sloganu "Wypiliśmy 1000 win z polskich supermarketów!" (do dopracowania:) i obstawiam, że byłaby to tak z 10x większa sprzedaż niż WE. Jeśli chodzi o bycie 0.5B, to jak dla mnie to przesada, wystarczy że na tylnej okładce będzie jakaś wzmianka, że autor zajmuje się zawodowo tematem wina. Choć oczywiście najlepiej byłoby, żeby był to autorytet, który poprą także trendsetterzy.
wino8932#14942

peyotl (2010-02-10)
Niby tacy fachowcy, a nikt nie wspomniał o amortyzacji. Przecież taka szuflada nie może chodzić na jakichś zwykłych drewnianych listwach! Wino nie znosi wstrząsów, a będzie na takowe narażone podczas codziennego sprawdzania, czy ono jeszcze tam jest. Z dostępnej literatury, szczególnie cennych poradników Adama Słodowego, wynika, że najlepsze są prowadnice w formie metalowych szyn, a pod dnem szuflady należy zamontować kółeczka zaopatrzone w oponki – można w tym celu wykorzystać kółeczka od tzw. resoraków, przy czym pełną amortyzację zapewnia dopiero montaż mini resorów, wykonanych np. ze zwykłych wsuwek do włosów . W razie potrzeby służę rysunkami technicznymi.
Pozdrowienia z Bukowiny, gdzie wbrew nazwie nie pije się raczej wina, tylko herbatę. Z prądem.

wino8932#14943

mdcc (2010-02-11)
@szuflada : a ja bym z resorowaniem nie przesadzał. Z tego co czytam w autorytetach to wstrząsu (jak i wysoka temperatura) przyspieszają dojrzewanie wina. Gdyby mika zrobił szufladę trzęsącą i podgrzewaną to nie musiałby czekać na to zacne wino całe 3 tygodnie. Myślę, że po łikendzie byłoby już super... a ja wtedy sufladę bym pożyczył i złożył tam pare bordosów 2005 co to się boję, że nie dożyję ich dojrzałości...
wino8932#14950

sstar&let (2010-02-11)
A czy jest szansa na dobroczynny wpływ krowiego rogu lub kostek królika (obecnie łatwiej dla mnie dostępnych niż róg) na szufladkowane wina? W tej sprawie jestem ortodoksem: jednak kostka... bulionu wołowego! Czy też jest to metoda stosowna jedynie dla wina w stadium embrionalnym - niewyciśniętego soku z gron? Tu bym nie przesadzał, wszak wino żyje cały czas;-) Wtedy posiadając już odpowiednią ilość różnych piasków może będę mógł jakąś kiść zasadzić w szufladce Po co Ci kiść? Pomyśl lepiej co możesz zrobić aby dobrze i harmonijnie dojrzewały w tym piasku, flaszki Sancerre czy Pouilly Fume, bez dodawania jakichś piekielnych zamorskich drożdży i enzymów! Podpowiem: trzeba zainwestować w zwierzę:-)
wino8932#14954

mikpaw (2010-02-11)
Jakie zwierzę? Żeby mi wino wypiło?
wino8932#14957

sstar&let (2010-02-26) Ocena: 5
Właśnie odkryłem porzuconą flaszkę u mojej mamy w lodówce. Dojrzewała sobie harmonijnie od dwóch tygodni pewno, znaczy konserwowała się;) Ciut utlenienia przez chwilę w aromacie. Potem lepiej, bo nie pachnie... prawie wcale. W smaku odrobine słodyczy, niezła długość jak na takie wino. Smaczne. Może trzeba schłodzić i dekantować (albo odwrotnie;) aby ukryć nieco wady. Solidna piątka.
wino8932#15362

mkonwicki (2010-03-22) Ocena: 5
Jakieś takie jakby półsłodkie, trochę mi przypominało średnio udanego Dornfeldera, sporo owocu. Tak się przyjemnie złożyło, że zostało podane do przystawek, do których ta odrobina cukru nawet pasowała. Sztuczności nie wyczułem. Słabe 5. @Biedronka


wino8932#16157

Filozofar (2010-03-25) Ocena: 5
Zostałem zaskoczony pozytywnie sugerując się w widniejącej ocenie czwórką. Nie oczekiwałem prawie wcale zapachu - ale - miało bardzo przyjemny. Zgaduję jakieś konfitury, jeżyny lub jagody, dające gdzieś zapach czekolady. Dość gęste o wyraźnej kwasowości. Chętnie się go jeszcze napiję, co oznacza, że czeka mnie wizyta do owada. Nie oznacza to zarazem od razu szóstki, ale piętka zasłużona - ha za 8 zł. A skoro trzech daje pięć czy można przegłosować widniejące 4? @Biedronka - promo


wino8932#16216

mikpaw (2010-04-06) Ocena: 5
Wreszcie wyciągnięte z szuflady. Na Święta, z olbrzymimi nadziejami, bo przecież szuflada i eksperci obiecywali wiele ;) Na początek miłe zaskoczenie: dość ładnie pachnie, nie odrzuca, co przy winach z Dao bywa regułą. W smaku leciutkie, a może to już było całodzienne zmęczenie materiału, sympatyczna kwasowość, wyraźna tanina. Posmak bardziej pestek wiśni, niż owoców. Ale do bigosu z przewagą mięsa nad kapustą komponowało się znakomicie. Piątka z plusem, jak dla mnie :)
wino8932#16608