Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Azulejos i Toskania Decanter 2009
grudzień
Anglia

Cena: 35
Alk: 12%
Kolor: g
Nr 8550
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Decanter:
Burgundy i Rodan 2009 2011

Grand Prix Magazynu Wino 2011 ..

Uncertain Futures 2011 Bordeau..

Wino Komiksowe 2010

Bella Italia 2010

Wina na imprezę 2010

Aubert de Villaine człowiekiem ..

Burgundy kontra Barolo 2010

Seks w winnicy... 2009

Wielkie Winne nAgrody 2009

Winni Możni 2009

Smaczne Chile... 2008

Nagrody winne 2010

Nowa Zelandia

Californication

peyotl (2009-11-22) Ocena: 0
Ja tam lubię "Decantera" (choć bywa megalomański - „The world’s best wine magazine”, ha ha), albowiem znam tylko ten język, a poza tym wina w nim omawiane mogę sobie czasami ściągnąć z UK. W grudniowym numerze najbardziej spodobała mi się reprodukcja azulejos z portugalskimi szczepami. Jak ktoś będzie w Portugalli i zastanawiałby się jaki prezent mi przywieźć, to już wie. Obrazek towarzyszy tekstowi „The Noah’s ark of wine”, w którym Paul White pochyla się z troską nad portugalskim winiarstwem i niepokojącym zjawiskiem odchodzenia od rdzennie portugalskich szczepów na rzecz międzynarodowych. Jeśli te rdzenne znikną, to będzie tragedia, pisze White, a ja się z nim zgadzam i zaraz lecę kupić jakąś Tourigę, żeby wesprzeć. Poza tym mamy wykaz najlepszych, zdaniem magazynu, win w 2009 – podsumowanie comiesięcznych paneli (3 tysiące ocenionych win w ciągu roku). Bardzo chwalona jest klasyczna Francja (szczególnie Graves & Pessac: 5 gwiazdek - Ch.Brown, Ch.Carbonnieux, Gazin-Rocquencourt, Smith Haut Lafitte. Dwa pierwsze w moim zasięgu cenowym, więc spróbuję sprowadzić i spróbować). Rozczarowani są brytyjscy paneliści głownie Brunello di M. z 2004 – ich zdaniem za mało ciała, dosł.: gęstości (lack of consistency), do tego stopnia, że proponują zastanowić się na nowo nad reputacją Brunello... (5 gwiazdek tylko 2 wina: Campi de Fonterenza, Donatella Cinelli Colombini). Drżę cały, bo mam w spiżarni Casanovę di N. właśnie z 2004... może od razu wylać? (nb. cena w posiadłości 115 zł, w enotece Marzeny84 130 zł, a w UK 150-200zł) Jest też osobny tekst i panel Chianti Classico 2006/2007 (riserva i zwykłe). Moje podstawowe Fonterutoli (spiżarnia) 07 dostało 4 gwiazdki, uff. (w posiadłości 67zł, w UK 4 złote drożej) Do numeru dołączono prezencik, plakat-kalendarz, zaraz mi stanął w oczach wyobraźni kominiarz z plikiem kalendarzy... u nas już nie chodzą po domach... szkoda. Resztę sobie niech Państwo przeczyta samo albo i nie. @Empik

sstar&let (2009-11-22)
Ja też lubię Decantera, choć nie wyrabiam z kupowaniem. No bo ukazuje się to pieruństwo tak miarowo, co miesiąc;) Tourigę Nacional warto potestować, bo to same fajerwerki, wg Jancis Robinson przynajmniej w zapachu;) Może Dao bo taniej niż z Douro, gdzie Crasto robi jakis monowypas, a u nas chyba jej nie ma, nie? A azulejos też lubię:) To akurat z Cascais!
wino8550#12486

sstar&let (2009-11-22)
A u Marzeny w Montalcino rocznik 2004 cenowo wygląda tak, detale w wątku z ogłoszeniami:

BRUNELLO 2004

-         Citille 2004: euro 27.00

-         Fontebuia 2004: euro 27.00

-         Tornesi 2004: euro 27.50

-         La Palazzetta 2004: euro 27.50

-         Il Poggiarellino 2004: euro 31.00

-         La Poderina Selection 2004: euro 31.50

-         Col d’Orcia Selection 2004: euro 31.00

-         Il Poggiolo 2004: euro 35.00

-         Casanova di Neri Selection 2004: euro 32.00

-         Poggio San Polo 2004: euro 35.00

-         Barbi Selection 2004: euro 39.00

-         Pian dell’Orino 2004: euro 44.00  
          it is biological and biodynamic

-         Lupi e Sirene 2004: euro 115.00

A czemu to Lupi takie drogie? Ładnie się zowie Wilki i Syreny:) Na deser bez związku jeszcze jedno azulejo, tym razem z lizbońskiego metra.
wino8550#12487

mkonwicki (2009-11-22)
W Warszawie kominiarze chodzą z kalendarzami, kilka razy w roku od nich nie kupuję kalendarza, co zwykle kończy się życzeniem braku szczęścia. Nie wiem czy dobrze robię. Może Ci Peyotl kupić jeden?
wino8550#12490

peyotl (2009-11-22)
Nie, dzięki. Zadzwonię do lokalnego związku kominiarzy, może coś mają, choćby poprzedni rocznik...
wino8550#12492

ggreg (2009-11-22)
Największe rozczarowanie wg Decantera to jednak kalifornijskie Cabernety z 2005. ”No Awards, but plenty of harsh words.” Zdecydowanie lepiej, choć bez ekstazy, ocenili te z południowej Australii (ze wskazaniem na region Coonawarra). Za to w uniesienie wprawiły ich burgundy Meursault z 2007 – na 127 przetestowanych 6 *****, i aż 48 ****. Pieją z zachwytu. Steven Spurrier: ”The most interesting and informative tasting I’ve ever been to at Decanter”. Alzacja oberwała za wycieczki „na słodką stronę Renu”. Nie mogę oczywiście nie skrobnąć ciepłego słowa za artykuł ’Darwin on wine’. Ja, co prawda, toast za „ojca” ewolucji w tym roku już wzniosłem, ale skoro tak sympatycznie zachęcają;-) W końcu to dwie okrągłe rocznice.
wino8550#12523

peyotl (2009-11-28)
Jeszcze dwa ładne azulejos, przedstawiają transport wina w Douro.
wino8550#12776

peyotl (2009-11-28)
Drugie zdjęcie azulejo.
wino8550#12777