Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Rubrum Obscurum Château de Roquefort 2004
Cotes de Provence AOC
Francja
Grenache 70%
Mourvedre 15%
Carignan 15%
Alk: %
Kolor: cz
Nr 3727
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Château de Roquefort:
Corail 2010 Cotes de Provence ..

Clairette 2009 Cotes de Proven..

Les Mûres 2004 Côtes de Pr..

Les Mures 2004 Cotes de Provenc..

sstar&let (2009-01-30) Ocena: 6
Miło było przypomnieć sobie Prowansję. Ławkę w Avignon na której tak przyjemnie się spało, nie spiesząc się nigdzie. Czy też białe skałki Callanques spadające aż do morza. Wspinaczkę na czerwonnych skałkach Esterel. Gościnność Rajesha Mahadevana w Toulonie, teraz już w Chile. Świetne owoce morza, zupę rybną bouillabaisse. Ech ... rozmarzyłem się:-) Wracając do wina zaserwowanego nam szczodrobliwie przez winerscha. Kwaśne, soczyste - takie jak lubię. Początek jednak nieco słodki. Końcówka taniczna, ale te grabniki dość drobne, pyłkowe. Póki co aromatycznie dość oszczędne, dość mocno beczkowe, co nie spodobało się sstarlet, z nutą wiejskiego podwórza. Amfiteatralną winnicę i samą posiadłość zarządzaną przez młodego, dynamicznego Raymonda de Villeneuve (uznanego przez Bettane'a za najlepszego winiarza w regionie!) z pewnością warto odwiedzić, tym bardziej, że do renomowanej apelacji Bandol tylko krok... Poprzednie etykiety były nieco skandalizujące wg standardów BATF - podobno wielkość biustu zależała od jakości rocznika:-) Na koniec etykiety z grą słów zapodaje dr Vino, wspominając też przy okazji Rubrum. Ocena tego wina to 6+, może 6-7. @Vinarius

sstar (2010-08-17) Ocena: 6
Historia Winerscha odwiedzającego Cheateau Roquefort, a może raczej dzwoniącego tam, jest debeściarska: Pan Hrabia reperuje traktor, więc Pan Hrabia nie może podejść do telefonu. Wino biodynamiczne, pachnie początkowo (i końcowo? choć niby idzie w dobrą stronę) jak na biodynamikę przystało, znaczy śmierdzi raczej wiejskim obejściem, żeby o kurzych czy innych kupach nie pisać, przy Panu Hrabim nie wypada, chyba, że przy traktorze;) Chłopaki mówiły o jakichś lukrecjach, imbirach, dziewczyny o gałkach muszkatułowych i gorczycy. Pewno mieli rację, bo coś lotnego było w powietrzu, można się rozmarzyć i garrigue, czyli śródziemnomorską makię przywołać z wakacji. Cdn. @Vinares


wino3727#19781

wein-r (2010-08-17) Ocena: 7
Lukrecja, gorczyca, goździki, gałka muszkatołowa, szałwia. Owoc dobry, bordoski jakby chwilami, to znaczy czarna porzeczka i ogólnie git (to nie tak, że jak bordoski to musi być git;). Sporo garbnika, takiego super ekstra i kwasu na miarę czyli akurat. Złożone jak cię mogę. Szczerze mówiąc byłem oczarowany, tak zaskoczony, że pewnie wiele mi umknęło. A być może tak tylko mi się zdaje. Może za dużo podniet w jednym kieliszku, za mało czasu i... wina? Dodam, że ja tam biodynamo nie wyczułem wcale.
wino3727#19785

deo (2010-08-18)
A po czym się poznaje, że wino jest "biodynamiczne"? Zwolennicy metod Steinera twierdzą, że są one jedynie drogą do uzyskania dobrego wina. Pierwszy raz spotykam się z sugestią, że biodynamikę w winie można wyczuć. Że niby ma być mętne i kwaśne? :-)
wino3727#19834

kohei (2010-08-18)
Mętne, kwaśne, śmierdzące kurzym gównem i utlenione. To takie nie było, więc też biodynamiki nie wyczułem:)
wino3727#19835

@Deo (2010-08-18)
@"A po czym się poznaje, że wino jest "biodynamiczne"?"

No jak po czym? Po napisie na etykiecie albo informacji w katalogu albo na www. Ktoś z uporem maniaka twierdził wprawdzie, że smakują mu tylko wina biodynamiczne, bo są obiektywnie smaczniejsze. Niestety nie wyjaśnił w jakim celu zatem producenci informują o tej "biodynamiczności" na każdym kroku, skoro są "smaczniejsze" więc i tak powinny mu bardziej smakować.

wino3727#19836

deo (2010-08-18)
A guzik. Czasem sytuacja bywa bardziej skomplikowana, jak na przykład u Tedeschi. Na pytanie o źródło informacji o biodynamicznośći ich win EW odpowiedziała (forum MW):
"Na ich stronie nie ma faktycznie takiej wzmianki. Ani nie ma jej na etykietach. Nie zaczerpnęłam jednak tej wiadomości z internetu, który nie jest przecież ostatecznym źródłem informacji, tylko od właścicielki.
Czyli niektórzy się ukrywają z biodynamiką, czemu się w sumie nie dziwię, bo jakby moje metody obejmowały zakopywanie krowiego łba pod stodołą w nocy przy pełni księżyca (nie mówiąc o bardziej dyskusyjnych praktykach), to też bym się do tego publicznie nie przyznawał. A wina Tedeschi nie są mętne, ani kwaśne, ani nie śmierdzą oborą, więc coś tu jednak nie gra, tylko nie wiem co.
@asanisimasa


wino3727#19837

sstar (2010-08-18)
O biodynamice wspomniał Winersch, który miał kontakt... przynajmniej z sekretarką (telefoniczną, a może automatyczną) Pana Hrabiego. Czy spotkał Pana Hrabiego nie pamiętam.
wino3727#19846

mkonwicki (2010-08-18) Ocena: 7
Niech sobie zakopują jak chcą. Chyba wolę żeby zakopywali i wstydzili się przyznać niż zeby sekty zakładali. Racjonalnie myślący ludzie też czasem mają jakieś swoje zabobony, których się wstydzą, może to jest potrzebne człowiekowi, higiena psychiczna. Jakiś łeb czasem gdzieś zakopać, teściową, albo same rogi. Spryskać krzaki energetyzującym łajnem czy coś w tym guście...

A to wino dobre było, nawet zapisałem, że świetne. Trochę stłumiony owoc, fajna kwasowość, rześkie, smaczne, szałwia, jeżyny, im dłużej próbowałem tym bardziej mi smakowało.
wino3727#19855

sstar (2010-10-20)
Wszyscy byliśmy odwróceni;)
wino3727#21703

star (2020-05-02)
Właśnie digitalizuję stare klisze. Callanques.
wino3727#530719

star (2020-05-02)
Wiele lat temu. Cassis.
wino3727#530720