Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Contado di Majo Norante 2001
Molise DOC
Włochy
Aglianico
Cena: 58
Alk: 13,00%
Kolor: cz
Nr 1429
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od di Majo Norante:
Contado 2009 Aglianico di Moli..

Moli 2009 Terre degli Osci Mon..

Sangiovese 2008 Terra Degli Osc..

Contado 2007 Molise Aglianico

Contado 2006 Molise Aglianico

Ramitello 2005 Biferno Montepul..

Contado 2004 Molise Aglianico

Rami 2003 Molise Falanghina
Sangiovese 2003 Terre degli Osc..
Moli 2003 Terre degli Osci Mont..
Moli 2003 Terre degli Osci Mont..

don Luigi 2001 Molise Montepulc..

Ramitello 2001 Biferno Montepul..
don Luigi 2001 Molise Montepulc..
don Luigi 2001 Molise Montepulc..
Contado 2000 Aglianico di Molise..

sstar&let (2005-02-02) Ocena: 5
19-te wino z kolei (uff jak gorąco;-) próbowane podczas Vines&Wines w hotelu Radisson. Jednak do końca to nie wiem czy próbowałem - notki nie znalazłem, więc chyba nie:-) 5.2E czyli ok. 25PLN to pewno cena zakupu u producenta, który prezentował to wino. [w tamtym momencie nie było chyba jeszcze obecne na naszym rynku, obecnie ma je w ofercie m.in. 101win, skąd też dopisałem cenę 58PLN, przyp. sstar&let 2009-04-02] A wino chyba podobało się holicie jeśli dobrze pamiętam:-) To taka holita espanhol z Bodegi Marques. Mało kto jak ona zna się na winach hiszpańskich, a to jest prawie hiszpańskie;-) @101win

cerretalto (2012-05-29)
@uvwx - nikt nikogo nie "okrada" - jeśli ktoś nie potrafi stwierdzić ile powinien zapłacić i kieruje się wysokością rabatów to jest bogaczem lub pożytecznym idiotą Pożytecznym, bo mógłby wydać na coś innego, na przykład na starzoną wódę. Oczywiście niektórzy używają nieładnych lub wręcz mało legalnych metod, ale znajdują czasem zrozumienie także wśród tych bardzo doświadczonych :). Taki rynek.

@zmi - ja i wielu innych porównujemy ceny tu i tam a nie marże biorąc jakieś poprawki na mało dojrzały polski rynek. Marże nas w ogóle nie interesują. Wałkowane wiele razy na forum gazety a także tu.

Fascynuje mnie walka Wojtka z wiatrakami stawianymi przez niektórych cwanych sprzedawców. Przecież (x/1,19+2,50+1,20)*1,23 daje 36 dla 30 tam, 56 dla 50 tam i 108 dla 100 tam, gdzie "tam" to Niemcy ale po zmianie 19% vat może być inny kraj. Ale takie przeliczanki, i tak z zapasem, dotykają tańszych win, ale nie dotykają AŻ TAK BARDZO tych droższych jak to nam próbują sugerować co poniektórzy "specjaliści" od handlu i marż :).

No i z uporem maniaka martwi się, że polscy sprzedawcy mają ceny gorsze niż dyskonty. Niemieccy też, też, też! ;-). Ale na jakie wina mają te "gorsze" ceny? :)

Podziwiam Maćka Bombola - nie tylko ma świetną ofertę, w dużej części z górnej półki, ale jeszcze ma świetne ceny. Isole e Olena CC 2009 i parę innych win kupiłem istotnie taniej niż mogłem w Niemczech czy Włoszech. Tak trzymać!

wino1429#41350

star (2012-05-29)
Dodam swoją łyżkę dziegciu, a może raczej oliwy do ognia. Obserwacje polskiego rynku nie pokazują aby działalność na niskich marżach odnosiła spektakularne sukcesy. Oczywiście są wyjątki, ale to raczej nie jest reguła. Z kolei firmy, które na wiele win ceny mają dość wysokie w porównaniu z zachodem, do marż im nie zaglądam, bo się na tym nie znam, mają się wcale nie najgorzej, a działają od wielu lat, co więcej niektórzy przechodzą na system rabatowy, bo to im się bardziej wg nich kalkuluje. Czy nie mają racji?
wino1429#41351

zmi (2012-05-29)
@star- o rabatach już kiedyś pisałem, przez lata ludzie byli przyzwyczajani do rabatów i jeśli teraz nie dostanie choćby kilku % upustu to wychodzi obrażony. A zmienić to jest ciężko. Kiedyś zrobiłem doświadczenie- co ludzie wolą, rabat 10% czy darmową przesyłkę. większość była za rabatem, nawet wtedy gdy był niższy niż dopłata za przesyłkę..... Ale u nas rabaty są chyba w miarę rozsądne :)

@cerretalto - gdyby obrót na Rocca di Montegrossi był jak CR to i marże może byłyby podobne :)

wino1429#41355

cerretalto (2012-05-29)
Star, mocno uogólniasz. Wysokie marże są w miarę normalne dla "światecznych" win. Wszystko jedno czy będą sprzedawać przykładowego Bollingera za 299 czy 399 - tam kosztuje co prawda tylko 33-40 euro, ale nikt nie będzie jeździć po butelkę czy dwie. Takie wina są dla bogaczy, na prezenty lub od wielkiego dzwonu. Wszystkie takie drogie wina obsłuży w całym kraju pewnie jedna lub dwie firmy sprzedając do drogich restauracji, delikatesów czy innych "pewexów".

Ale dla win "codziennych" czy "cotygodniowych" ludzie prędzej czy później zaczynają "optymalizować" i szukać lepszych okazji. Inni spróbują parę syfów po 30-50zł i pozostaną przy browarze, mocniejszych alkoholach czy półsłodkich. Sklepów z winami jest multum, ale tylko w niektórych z nich jest solidna oferta w dobrych cenach.

Oczywiście trudno wymagać od małych sprzedawców by prowadzili jakieś kampanie uświadamiające, ale przynajmniej niech niektórzy z nich nie działają przeciwko sobie chorym marketingiem i chorymi cenami. Rabaty 10-15% dla stałych klientów lub kupujących więcej oczywiście nie rażą, ale oferowanie 30% nowemu klientowi z uśmieszkiem pt. "inni jelenie za to zapłacą" mało komu rokuje dobrze, zwłaszcza jeśli po takim rabacie nadal cena jest wyższa niż u sąsiadów :).

No i te gigantyczne koszty niektórych polskich sprzedawców... :). Jakby nie jeździli po świecie i nie widzieli jak tam się sprzedaje.

wino1429#41358

star (2012-05-29)
Mówisz prędzej, a ja na to, że raczej później, w każdym razie na razie jeszcze nie dziś:-) Wina, które się sprzedają to pewno te po 30-50zł, ale tu wg mnie nie ma wielkiej różnicy w sprzedaży w zależności od tego czy będzie to 30 czy 50zł. To znaczy nie opłaca się (póki co?) zmieniać ceny. Chyba, że z 31zł na 29zł, ale to już inna para kaloszy.
wino1429#41360

cerretalto (2012-05-29)
Star, to w ogóle nie jest kwestia "zmiany ceny", zwłaszcza z 31 na 29. Albo ktoś ma zdrowy biznes i umie kupować pod kątem swojego (swojego!) targetu albo prędzej czy później będzie mieć kłopoty z "opłacalnością" i przerośnięty magazyn. A wielu entuzjastów w międzyczasie będzie ćwiczyć chablis czy barolo z dyskontu, bo nie za bardzo ufa cenom w tzw. branży :).
wino1429#41361

star (2012-05-29)
No tak, ale entuzjaści chyba nadal nie kreują rynku. Co do targetu to się zgadzam. Z Biedronką i marketami nikt nie konkuruje, bo to sensu nie ma. Ale na średniej półce, o której wspomniałem zmiana z 50zł na 30zł chyba niekoniecznie obecnie przekłada się na istotnie większą sprzedaż, która by mogło pokryć te brakujące 20zł. Stąd też marże. To, że na rynku działą kilku Robin Hoodów (może to nie najlepsze porównanie, powiedzmy Don Kchotów) z rozsądnymi marżami i cenami w interesującym przedziale cenowym wg mnie nie dowodzi, że ta metoda u nas działa, raczej są to szczytne kontrprzykłady:-)
wino1429#41362

mikpaw (2012-05-29)
A ja się zgadzam z Cerretalto. Moi znajomi z pracy, którzy na chwilę złapali winnego bakcyla, głównie po wyjazdach wakacyjnych, gdzie dobrego wina było pełno za 4-7 EUR, po powrocie w większości szybko się rozczarowywali. Bo jakoś w domu w tej cenie to "nic smacznego" nie mogli znaleźć. Więc wracali jak pisze Cerretalto do pysznego piwa/whisky lub półsłodkich/półwytrawnych z Biedronki/Lidla, skoro jakościowo podobne, a cenowo przepaść. Myślę, że szczytne idee (wino z małego sklepu nawet, jak gorzej smakuje i więcej kosztuje,to na pewno jest "uczciwe") promowane przez Magazyn Wino i blogerów ekspertów od wina, nijak nie trafiają do szerszego grona, które można by jakoś w wina "wciągać". Zresztą jak patrzę na większość moich ocen win zakupionych w sklepach specjalistycznych w Polsce w cenie do 40-50zł i ocen win z dyskontów, to średnia w obu przypadkach jest pewnie około 5. Może liczby kłamią, ale tak to z boku wygląda.

Jeszcze uwaga o odsyłaniu kupujących wino do "uczciwych" sklepów, jeśli można. Ja sam i większość moich znajomych, najczęściej kupujemy wino w ilość sztuk 1-2 butelki, więc fajnie żeby to był sklep, do którego można wejść i kupić, by koszty wysyłki nie spowodowały, że zakupy przestaną być "opłacalne". Kupowanie (wina) przez Internet (przy ilości 6 butelek) chyba wciąż nie jest zbyt popularne wśród ogółu społeczeństwa, a do tego ja wciąż nie mam stuprocentowej pewności, że jest to zgodne z polskim prawem.

No i pytanie dla kogo chcą istnieć sprzedawcy/importerzy win. Czy to oni powinni się jednak trochę dostosować do klienta, czy tylko klient do sprzedawcy? Jak chodzę po polskich sklepach (wszystkich, nie tylko z winem), to mam wrażenie, że u nas w handlu obowiązuje hasło "sprzedawca nasz pan".

Ale to taki głos z prowincji, w stolicy wierzę, że jest lepiej.

wino1429#41363

star (2012-05-29)
Tylko jeden problem widzę - brak spektakularnego sukcesu importerów (a może są tacy a ja ich nie znam, proszę o przykłady), którzy sprzedają wina w dobrych cenach, właśnie za 30zł zamiast przysłowiowych 50zł. A jeśli dodamy do tego tą średnią pięć Mikiego podobną do win z Biedronki to już w ogóle trzeba by zrezygnować z tego segmentu cenowego w sklepach specjalistycznych. Reasumując chciałbym, żeby było taniej, ale doradzać obniżki cen jakiemuś importerowi w obietnicy, że pojawi się tłum chętnych na zakup, bym uczciwie nie potrafił. Chyba, że nazywałbym się Wojtek Bońkowski, wtedy śmiało i skrzynkami;-) Moc sprawcza, siła jest ze mną:-) Oczywiście żartowałem. Krótko mówiąc ciągle to nie winni entuzjaści kreują rynek, czy chcemy tego czy nie.
wino1429#41364

cerretalto (2012-05-29)
Star, a jakie znasz spektakularne sukcesy polskich importerów stosujących wysokie marże? :). Pomijając tych kilku, który świetnie prosperują od czasów gdy nie byliśmy jeszcze w EU :)
wino1429#41365

gp (2012-05-29)
Ja nie kupuję tych win z Nowego Świata nawet nie z powodu że to taki "syf" jak napisał ktoś w tym wątku. Najzwyczajniej nie lubię jak jestem tak skandalicznie "okradany" przez niemieckie dyskonty (złodzieje!!!). Przecież taka Frontera czy inne Cono Sur "normalnie" kosztuje około 2 Euro w detalu! (znaczy w spożywczaku dużo taniej, ale cenę w necie lepiej pokazać żeby nie kwękolił "uświadamiacz społeczny") ;-)

PS. Niemieckie dyskonty to na tym "nowoświatowym syfie" kroją że hej, ale Król Polskich Importerów (copyright by Wojciech B.) sprzedaje za 31,50 PLN wino którego 6 butelek "normalnie" kosztuje około 5 € w detalu. Czyli coś około 4 PLN za butelkę można przyjąć (co swoją drogą daje pewne pojęcie o zawartości takiej butelki). Panie Premierze! Jak żyć?

wino1429#41366

star (2012-05-29)
No właśnie tych co świetnie funkcjonują od niepamiętnych czasów nie pomijałbym:-) Znam także małych dobrych, ale ci częściej znikają z naszej winnej sceny, po "spektakularnych sukcesach". W sumie to dość skomplikowane, bo zaplecze finansowe jakby u każdego inne.
wino1429#41367

zmi (2012-05-29)
A ja tam się pochwalę :)
Dookoła blisko do Biedrońki, Lidl rzut beretem, Kaufland prawie za rogiem, Piotr i Paweł wespół z Tesco nieopodal. A jeśli już ktoś przypadkiem trafi do nas do sklepu, to tak z 90% wraca :) Nawet z dotrzechdych.pl czasami wdepnie człowiek i pozytywną opinię skrobnie (to tak w nawiązaniu do pułapu cenowego)

wino1429#41368

star (2012-05-29)
To ja może pochwalę (łubudubu!) Enotecę Tre Bicchieri, poznańską niestety, więc rzadko bywam, łódzkie sklepy Pinot i Winnice Świata, gdzie zawsze coś fajnego się wypatrzy. Na wrocławskim rynku brak okazji cenowych... chyba, że rabat senatorski się komuś trafi;-) W Warszawie chyba trudniej, bo ludziska bogate i na wino nie szczędzą.
wino1429#41369