Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Quinta das Arcas Arca Nova, Rose 2011
Vinho Verde DOC
Portugalia
Espadeiro
Cena: 30
Alk: 11,50%
Kolor: m
Nr 13844
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Arca Nova, Rose:

sstar (2012-08-09) Ocena: 4
To pewno rzeczywiście słabsze jest niż Deowa Millerka, ale kto wpadł na pomysł, żeby musujące różowe z cichymi białymi winami porównywać. Wiadomo, że przeciętny mus rozszarpuje na strzępy całkiem przyzwoite białe wina, jeśli wcześniej podany. No ale bezwgzlędnie w ocenie punktowej tak to właśnie wygląda 4 zwekslowało na 5-, w kółeczku. Ok. Nic szczególnego. Nos grenasz, czyli landrynka, malinka może? Jest też dość intensywnie kolorowe jak na rose, wg krakowskich hipsterów kolor to ono ma sztuczny. Gorzkawe. Słabo jest. Ciut męczące. Nie do przyjęcia? Do chińszczyzny może? PS. Odnotowuję ocenę 4, bo jednak to było najsłabsze rose, z czterech prezentowanych i najmniej świeże, a z opisu też raczej taka ocena wynika, choć potem jednak dałem mu szansę na 5-. Cenę antycypuję na naszym rynku, niekoniecznie w Biedrze. @CVRVV

star (2012-08-09) Ocena: 5
Odmiana Espadeiro znana jest z wyrazistego koloru (a jakże!), aromatów czerwonych owoców (zgoda!) i zrównoważonej (tu za niskiej!) kwasowości. Ciężko skromne, świeże rose jest zrobić. Nie tylko w Portugalii. Choć tu akurat łatwiej powinno być. Tyle z kontry Sociedade Agricola, Lda.
wino13844#43103

star (2012-09-19)
A propos hipsterów, z czasów przed-facebookowych, to pisze o nich Krzysztof Varga w Wyborczej, zajmujące: (pralinka) Jest Kerouac, jest Ginsberg.
Zacytuję może, dobre dla DB:
Nie ruchałem od trzech miesięcy
Ginsberg nazywał Kerouaca w listach "Jean" i porównywał go do Tadzia ze "Śmierci w Wenecji" Manna. W istocie Kerouac jako Kanadyjczyk z korzeniami bretońskimi nosił imię Jean-Louis. Wychowany w katolickiej tradycji przez ojca, zaciekłego rasistę i antysemitę, wiarę stracił jako nastolatek w trakcie spowiedzi, kiedy ksiądz w konfesjonale dopytywał się o szczegóły jego masturbacji. Znalazł sobie inne wiary: wolność, literaturę i buddyzm.
Przypełzły jednak też do niego pewne efekty uboczne tego życia - nędza i alkoholizm. Zaczął wściekle czytać, wrażenie robili na nim Whitman, Thoreau, potem Dostojewski. Gdy czyta się listy Kerouaca i Ginsberga, zdumiewające jest (choć pewnie nie powinno), ile oni czytali. Czytali zachłannie, pazernie, masowo, aż dziw, skąd brali na to czas, skoro przecież także wciąż łazikowali, pili, brali narkotyki, imprezowali. I nie czytali tylko siebie nawzajem, czytali też Gogola i Goethego, Stendhala i Balzaka, nawet starożytnych filozofów.
Choć oczywiście pisali do siebie również o sprawach bardziej cielesnych niż literatura. "Nie ruchałem od trzech miesięcy" - pisał Jack do Allena. A po jakimś czasie: "Ostatnio dużo rucham, to nie ma żadnego wpływu na pisanie".
PS. Testuję nowe pralinkowanie w komentarzach, aby każdy mógł:-)

wino13844#43932