Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Castelgiocondo 2001
Brunello di Montalcino DOCG
Włochy
Sangiovese
Cena: 170
Alk: 13,50%
Kolor: cz
Nr 13824
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Castelgiocondo:
Ripe al Convento 1999 Brunello ..

1999 Brunello di Montalcino R..

cerretalto (2012-08-03) Ocena: 7
Polscy krytycy ogólnie nie cenią tego wina a ono dobre jest, zwłaszcza dla tych, którzy nie pasjonują się "tradycją" pt. syf u winiarza, śmierdzące beczki czy brak pomysłów na wykorzystanie terroir. Bardzo soczyste, świetny owoc, równowaga, dość czyste, 4.4/5, mocne 7.

P.S. Star, nie dopisuj proszę gdzie kupione i jaka cena, chyba że potrafisz podać jakieś sprawdzone, rzetelne informacje i wziąć kontekst (np. starego wina) pod uwagę. Jak ktoś rozgarnięty, to sam sobie przecież znajdzie. A o QPR to na tym sajcie słyszałem chyba tylko od Temiego. @-

cerretalto (2012-08-03)
A grzecznie chyba porosiłem byś nie wprowadzał zamętu z jakichś dla mnie mało zrozumiałych powodów. To wino kosztowało 28 euro.
wino13824#42986

temi (2012-08-03)
Aż sprawdziłem co to QPR, od którego okazuję się być specjalistą ;-)
wino13824#42988

star (2012-08-03)
Cenę więc grzecznie usuwam, jak grzecznie mi o tym przypominasz. Zrozumiałem Cię inaczej, żebym nie podawał jej bez źródła, a JJBuckley to przecież źródło jak marzenie;-) Ale cóż zrobić, wyrzucam cenę i wino wypada z kategorii dobre Brunello od 100 do 200zł:-) Szkoda. Nie wiem czemu te 200zł tak Ci przeszkadzają, gdy kupiłeś je za ok. 140zł, a teraz cena nieco wzrosła jak to bywa ze starszymi, dobrymi winami. 200zł wydaje się adekwatne, mimo, że miejsce gdzie je za tyle znalazłem nieco egzotyczne.
wino13824#42989

star (2012-08-03)
Dodam, że dla mnie cena zakupu w posiadłości z zaznaczeniem, że tam się je kupiło, czyli ok. 140zł, zarówno jak cena bieżąca, gdzieś w necie znaleziona (dobrze jak odpowiadająca jakiejś średniej), czyli w tym przypadku 200zł spełniłyby swoją informacyjną rolę. Źle, że wino ma puste pole, bo filtrować się go po nim nie da:-( Stąd moje uzupełnienia. Chodzi o to, aby odnotować, że to coś więcej niż 100zł i tyle, żeby nikt go za 10zł w Biedrze nie szukał;-)
wino13824#42990

cerretalto (2012-08-03)
No wiesz, 140 a 200 to jest jakaś różnica. A dodaj do tego jeszcze kurs euro, który kiedyś bywał w okolicach 3,50.

Jeśli z jakiegoś w miarę normalnego regionu typu Brunello (w przeciwieństwie do top Bordeaux czy Burgundii) wychodzą wina w jakiejś konkretnej cenie, to rzadko się ona zmienia przez czas dłuższy. Coś za przykładowe 30 euro kupisz gdzieś czasem za 27 a czasem za 36, oczywiście jeśli kupujesz w solidnych sklepach czy sieciach i z grubsza wiesz co robisz. I dopiero jak już większość win z danego rocznika zniknie z półek, to ceny zaczynają świrować - niektóre wina czy zwłaszcza roczniki (w Brunello np. 1997) zaczynają kosztować dużo więcej niż na to zasługują, ale też wiele win tanieje, zwłaszcza tych źle przechowywanych albo tych co do których producent miał zbyt ambitne (chore) plany cenowe :).

I teraz weź pod uwagę to, że jak coś kosztuje w dobrym sklepie na zachodzie 30 w Polsce często może kosztować od razu nie 27-36 a 60, bo importer ma np. wyłączność lub chce kredytować restauratorów lub mieć na marżę senatorską.

Nawet jak masz winesearchera pro to się szybko pogubisz i dlatego uważam, że podawanie cen bez sensownego odniesienia co do miejsca zakupu wprowadza zamęt. A sensowne odniesienie to dla mnie cena zakupu w miejscach ogólnie dostępnych a nie w jakichś światach wirtualnych typu ten Buckley - kupił tam ktoś coś z SW i sprowadził do Polski?

wino13824#42996

star (2012-08-03)
Czy Wine & Spirits 1868 w Turynie to dobry adres? Choć cena średnio dobra, bo 288zł! No dobrze, KLWines może być? Cena zakupu 40$, czyli pewno z 180zł. Może być?

Przy okazji notka z WS: #27 Wine Spectator Top 100 94 points Wine Spectator: "Aromas of currant, berry and light vanilla. Full-bodied and structured. Fine tannins but not giving much now. This is big and powerful. Needs lots of time. Best after 2010." (02/06) This wine will not arrive until late summer 2006 (K&L's notes) 2001 Castelgiocondo 21,083 cases produced ****4 Thick, dense, rich, and polished this wine is really well balanced and really has some character. (I wonder why the high quality polishing in this wine is a plus and in the Casanova di Neri it is a negative for me?) A flowing richness eases across your palate, every grain of tannin in line, chocolate covered plums dot your experience with an inherent sweetness that makes this wine irresistible. Graceful like an Olympic diver, you see and feel the strength but it seems so extraordinarily effortless it seems childlike. The wine finishes very well, long and elegant with spicy plum hints as it closes. Drink now with decanting over the next 10-25 years. (Greg St.Clair K&L's Italian Wine Buyer)
Ciekawe, że polishing, czyli wygładzenie, może mieć dla autora notki zarówno pozytywny (Castelgiocondo) jak i negatywny (Casanova di Neri) wydźwięk. Gładkie było też la Tour Carnet i miało to (a tak naprawdę to nie to, a miałkość, bezpłciowość i mdłość) negatywny wydźwięk.
wino13824#42997

star (2012-08-03)
Wiem, wiem. Czekasz pewno na cenę z niemieckiej hurtowni;-) Sklep znam tylko Superiore.de daje nowe roczniki: 2007 i 2008, za 38E. Czy możemy w końcu wpisać te 170zł? W końcu niektórzy tam bywają i wina kupują, bo bliżej mają z Wrocławia do Drezna niż do Warszawy;-)
wino13824#42999

cerretalto (2012-08-03)
Star, ja na nic nie czekam :). A Ty możesz przecież robić co zechcesz na swoim portalu. Ale superiore.de to solidne ceny i na podstawie moich doświadczeń możesz uznawać je za niezły wzorzec (to wino kosztowało tam przez dłuższy czas 31.20). I na pewno lepszy niż winesearcher :). Oczywiście uważam, że polscy importerzy mogliby mieć bardziej stabilne i lepsze ceny, ale już nie chce mi sę tego wałkować skoro tak dużo ludzi uwielbia niektóre ściemy niektórych sprzedawców.

Jak uzupełniasz cenę wina na bieżąco dostępnego z podaniem dobrych źródeł zakupu, to czymś się tam kierujesz, nie sprawdzam, ale mam nadzieję że jesteś bardziej obiektywny niż to napisali tu wino13823#42964 na temat kogoś innego.

A jeśli wino nie jest łatwo dostępne, to nie uważaj nas za idiotów, którzy nie potrafią poszukać sobie czegoś w sieci. 110-140-200 to raczej spore różnice.

I mam nadzieję, że potrafisz także docenić wielkich sportowców, choćby takich jak dzisiejsi medeliści (zauważyłeś poziom wyluzowania zwycięzców?) skoro tak dużo miejsca i energii poświęcasz być może kiedyś wielkiej, ale na razie okropnie zmanierowanej tenisistce, jedna z opinii tu, ale takich opinii jest calkiem dużo.

wino13824#43005

star (2012-08-04)
Uff, dopisuję więc superior price for superior quality wine;-)

Co do opinii na temat Radwańskiej, to mi po prostu podoba się jej gra i tyle. Ucieszyła mnie wczorajsza porażka Azarenki, tej nie lubię pewno jak wy Radwańskiej, przy czym ja za to jak zachowuje się na korcie;-) A Serena Williams da się lubić. Choć przyznaję, że wczorajszy mecz Federera z del Potro (Gamaret kontra Malbec) przepyszny (19:17 w ostatnim secie, God save the kings!). Od wczoraj to jednak Majewski rulez, który obronił tytuł z Pekinu!
wino13824#43006

cerretalto (2012-08-04)
Ehh, Star, to dla mnie takie pływanie po powierzchniach, jak z liźniętymi wielkimi nalepkami typu DRC. Majewski to wspaniały człowiek, drugie złoto dla Polski zdobył Adrian Zieliński, chłopak z małej miejscowości, w zasadzie wbrew kolejnemu związkowi leśnych dziadków. I też myślący jak Majewski. I jeszcze wioślarki zdobyły brąz, po którym jedna wyjechała na wózku. No rozumiem, że podnoszenie sztangi czy pchanie kulą nie jest dla Ciebie wystarczająco arystokratyczne, ale wioślarstwo to chyba powinno być, choćby z Cambridge/Oxford i podobieństwa wiosła do packi. Więc wyjeżdżanie z Williams po takim wieczorze to już pewna przesada :). Co do Federera - to właśnie jest wielki sportowiec. Walczy do końca, nie pieprzy bez sensu i reprezentuje swój kraj bez żadnych grymasów, cwaniaczenia czy interesików na boku. Przyjechał po to by wygrać.
wino13824#43017

cerretalto (2013-03-12) Ocena: 7
No w zasadzie powinienem dać 4.5/5 czyli 8. Ale dam 4.5 i wstawię tu 7. No bo wielki producent, "międzynarodowe" i takie inne popularne w polskiej myśli krytycznej :). Ale beczka ładnie wtopiona :).

Ale to Castelgiocondo to tylko pretekst. W poniedziałek na imprezie Klubu L. wbrew niektórym fragmentarycznym opiniom najlepsze wina były na standzie dwóch panów A., z których jeden jest dobrze znany co poniektórym tu a drugi jest do odwiedzenia tam :). Nikolaihof, pełne biodynamo, Steiner, od 1971. Fantastycznie delikatne i łagodne. Na cały wieczór a nie na chwilę lub dwie. GV i R. Fotka tym razem niestety nie moja, ale Pinota de Wachau.

wino13824#47143

star (2013-03-13)
Ci Panowie na A. to Antinori? Bo się zgubiłem:-(

A Nikolaihof to jakie wina? Gruve i Riesling, z jakiego rocznika? To Wachau? Na SW Nikolaihof przewinął się w kontekście biodynamo wino6943#22525 jedynie.

Przy okazji przybliżmy może iddę Klubu Leniwca (pralinka)
KLUB LENIWCA
(Leniwiec nie jest stworzeniem szczególnie misyjnym)

Ludzie najpierw zaczęli chodzić, potem był ogień, koło, a w chwilę później maszyna parowa. Z czasem wszyscy poruszali się coraz szybciej i szybciej, aż w końcu biegali tak szybko, że już sami nie wiedzieli po co.

Gdzieś obok, równolegle, żyły leniwce. Dla ludzi stanowią zagadkę.

Leniwiec nie biega. Leniwiec nie walczy, nie broni i nie gromadzi. Nikomu nie przeszkadza. Ma niewielu naturalnych wrogów, ale na wszelki wypadek ubezpiecza się kamuflażem.

Pomimo braku większych starań leniwce przetrwały, co stanowi dowód inteligencji – albo szczęścia. Wygląda na to, że leniwce są nieco niejadalne. Ludziom takie rozwiązanie w ogóle nie przyszło do głowy.

Na dodatek, w przeciwieństwie do innych gatunków, leniwiec dysponuje swoim czasem w sposób całkowicie dowolny. I choć odnosimy wrażenie że jego egzystencja jest nudnawa, on tak najwyraźniej nie sądzi, skoro niczego nie zmienia.

A teraz zastanów się czy chcesz być Leniwcem. Jeśli nie na stałe, to chociaż Leniwcem Chwilowym.

wino13824#47149

cerretalto (2013-03-14) Ocena: 8
Nie Antinori ale nasi. Nikolaihof wina fantastyczne, mimo że młode i Demeter. Odwiedziny w Wachau możliwe. Kucharz nasz. Zaklęcia naturalne. Starożytność namacalna. Abraxas, galla galla, tse tse. Reszta może wyniknąć z rogu.
wino13824#47181

star (2013-03-14)
O Nikolaihofie pisze na WI (pralinka) Maciej Nowicki. Jego wina nie są oczywiste czy najłatwiejsze w odbiorze, ale robią olbrzymie wrażenie. Topowy Riesling 1995 dojrzewa w beczce 7 lat (!) i kosztuje adekwatnie do tego czasu – około 100€. Ja skoncentrowałem się na najmłodszym – Grüner Veltliner Hefeabzug 2012 jest świeży, cytrusowy, z nutami korzennymi, już teraz przyjemnie się pije, a będzie jeszcze lepszy. Jeśli trafi do sprzedaży w Polsce powinien kosztować w granicach 60–70 zł. Chwali Gobelsburga z Vinoteki 13 co nikogo chyba nie dziwi, ale żeby na kolanach? Loimera kiedyś w DAC, teraz w Modus Vivendi u nas można znaleźć, a warto choć to Kamptal nie Wachau. Wieninger od Mielża. Pinot Rabla Maćkowi najbardziej przypadł do gustu, w malinowym chruśniaku...
wino13824#47194