Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Bressan 2006
Friuli IGT
Włochy
Schioppettino
Cena: 95
Alk: 13,00%
Kolor: cz
Nr 13751
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Bressan:
2015 Venezia Giulia Schioppet..

2013 Venezia Giulia Schioppet..

2007 Venezia Giulia Schioppet..

Carat 2006 Venezia Giulia Toc..

Carat 2006 Venezia Giulia Toc..

Pignol 2001 Friuli Pignol

rurale (2012-07-12) Ocena: 6
Jest taki sklep przy pl. Unii Lubelskiej w Warszawie. Za (albo przed) bułgarską knajpą po tej stronie gdzie mieści się TR Warszawa. To skład towarów kolonialnych. I to wino pachnie tak jak ten sklep. Przyprawy, przyprawy i jeszcze raz przyprawy. Pachnie rzeczywiście obłędnie. W ustach gorzej, wino rozjeżdża się na różne strony, ale spróbować na pewno warto. Pamiętając przy tym, że autor tego wina to kompletny świr, a wina od wariatów, jak wiadomo bywają nierówne. @maleta pequena

marwin (2013-11-29)
Jeśli jest to mądrość wschodu, to niezamierzona, jeśli zachodu, to mi nie znana, ale tak sobie myślę, że my ludzie, to gdy widzimy ogon, to na podstawie jego wyglądu wnioskujemy od razu o całym zwierzęciu. To chyba największy problem zarówno racjonalistów jak i filozofów. Czasem jest tylko ogon i nic więcej. Pokora na wagę złota.
wino13751#49181

star (2013-11-29)
Nie mogę się powstrzymać jeśli mowa o wschodzie i zachodzie przed zacytowaniem Piotra Korczaka z (pralinka) Brytana w kontekście dyskusji o osobie Wojtka Kurtyki. Zderzenie dwóch światów, które można pogodzić? PS. Obydwa filmy poniżej polecam! Koszałki Deklaracja Nieśmiertelności o Korczaku i drugi o Kurtyce. Nietuzinkowe postaci.

Wojtka-w sensie "kto zacz"-poznałem w 1980 roku.Było nie było brylował na liście najtrudniejszych dróg pod Krakowem-czyli jak wtedy uważaliśmy...na świecie.
Z tego "kawałka czasu" nasuwa mi sie jedna refleksja-poglady na wspinanie mamy wspólne(w sensie braku rozbieżności) tyle ze ja je artykułowalem zawsze n za pomocą "cyfry" a Wojtek "mistyki"-co jest kwestią semantyczną, niekoniecznie realna w znaczeniu ontologicznym. Zasadnicza różnica -zresztą nieustajacy powód(tzn "zapalnik") wielu polemik i sprzeczek(pod skałami) to mój twardy zdecydowanie "platonizujący" okcydentalizm -z zderzeniu z wschodnimi fascynacjami Wojtka. Te ostatnie niestety zawsze definiowałem w kategoriach "krowiego łajna jako obiektu kultu"(intelektualnego)... Korci mnie aby pociagnąć kiedyś te rozmowy w bardziej ustystematyzowanej formie-niemniej nie wiem czy Wojtek zgodziłby się.




wino13751#49182

star (2013-11-29)
Monty długo nie musiał czekać na odpowiedź winnego pudelka (pralinka) jak ochrzczono deoblox.

Lepiej namieszał nasz winny kolega Monty. Z jego wpisu na Sstarwines dowiedziałem się, że od kilku lat przygotowywał się do importu wina, jeździł do winiarzy, rozmawiał, próbował. W tym samym czasie był też redaktorem w MW, gdzie konsekwentnie promował "wina naturalne", które teraz sprowadza. Nawiasem mówiąc, od pojawienia się Monty'ego w MW rozpoczęło się naturalistyczne odchylenie, któremu uległa nawet Pani Wiceredaktor i w ramach którego zostały opublikowane teksty Kuby Janickiego i Josepha di Blasi. Ten ostatni, jak rozumiem z linkowanego wpisu na Sstarwines, jest partnerem biznesowym "Redaktora TK". Tą sytuację trudno skomentować: nie zarzucam Montiemu nieuczciwości, o naiwność go nie podejrzewam, o głupotę tym bardziej nie. Przypuszczam, że promocja "win naturalnych" przez MW ma statystycznie nieistotny wpływ na rynek, więc to wszystko jest raczej zabawne, ale niezależnie od skali problemu taka sytuacja w cywilizowanym świecie nazywa się konfliktem interesów. A ponieważ w polskim winnym półświatku panują standardy mongolskie, nie wiem, jak nazwać tą sytuację, bo mongolskiego nie znam :)

Przy okazji, a'propos "win naturalnych": uprawa winorośli i wytwarzanie wina jest od początku do końca procesem nienaturalnym, więc win naturalnych w rzeczywistości nie ma. Ich promotorzy twierdzą, że rzecz polega na "minimalnej interwencji", ale co to jest minimalna interwencja, określają sami. Że na przykład nie wolno siarkować. Ale do butelek wolno nalewać? A przecież przechowywanie wina w butelce może mieć większy wpływ na jego właściwości, niż siarkowanie. Butelka też nie jest naturalna; co innego kozia moszna, o, ona jest naturalna, ale jakoś nie widziałem win sprzedawanych w kozich mosznach, a szkoda, bo pewnie bym kupił. A przycinać winorośl wolno? Przycinanie przecież nie ma nic wspólnego z naturą, przeciwnie, naturę krzewu wypacza, wpływając i na owoce, i na drożdże znajdujące się na skórkach. I tak dalej, i tak dalej. Wydaje mi się, że można mówić o niestosowaniu chemicznych środków ochrony w winnicy albo o niestosowaniu dodatków zmieniających skład wina, ale nie o "winach naturalnych", bo takich po prostu nie ma.

wino13751#49185

willycoyote (2013-11-29)
Bardzo dobry komentarz, trescivy. Ja tez u Kapczynskiego, kiedy pisalem artykul "ide po naturalne", dodalem to: "Chcę podkreślić, że wina te są generalnie uznawane za „naturalne”: w przypadku gronowych win, całe to wyjaśnienie wydaje mi się jednak „nienaturalne”. Nie tylko: prawo nie pozwoli pisac "wino naturalne" na etykiecie. Czyli moge sie zgodzic z Bressanem, ktory stosuje mniej niz mozliwe srodki chemiczne syntetyczne, natomiast dodaje 20 milligramow za litr siarczyny w butelce: on pisze, ze nie jest biodynamicznim winiarzem, organicznym winiarzem, biologicznym winiarzem. Alessandro Dettori dzisiaj pisze na etykiecie: "vignaioli, artigiani del vino e della terra" (winiarze, rzemieslnicy winem i ziemią). Chyba to jest sensownejsze. Gratuluje cytowanego przez sstara bloggera.
wino13751#49186

cocor (2013-12-01)
Gdzie można kupić wina, które importuje Monty?
wino13751#49190

star (2013-12-01)
Strona Josepha di Blasi to (pralinka) Vinosseur.com gdzie poleca (pralinka) ExoVino.com ze Szczecina. Ale nie wiem czy to dobry trop:-(
wino13751#49192

star (2013-12-01)
Bingo! Exovino!

Polsko-włosko-hiszpański winebar Exovino. Ruszył nowy lokal. Exovino to hybrydowe miejsce: jednocześnie sklep z winem i bar (na ok. 25 klientów przy stolikach). Czterech wspólników otworzyło go przy ul. Małopolskiej 2 w Szczecinie.

- To pomysł polsko-hiszpańsko-włoski - mówi Tomasz Kurzeja, jeden ze współwłaścicieli. Kurzeja pochodzi ze Śląska. Pisze dla Magazyn Wino. Podczas uroczystego otwarcia winebaru podkreślał: - Pasją całej naszej czwórki są wina tworzone bez jakichkolwiek chemicznych dodatków.

Nową firmę z Kurzeją tworzą: sommelier David Raya, Katalończyk, który zamieszkał w Szczecinie. Także Joseph Di Blasi, kalifornijczyk o włoskich korzeniach, który przez dziesięć lat mieszkał w norweskim Bergen i tam prowadził winebar, a teraz mieszka w Krakowie. Czwartym jest szczecinianin Radosław Świrgoń.

Przy ul. Małopolskiej 3 w Szczecinie otworzyli hybrydowe miejsce - jednocześnie sklep z winem i bar (na ok. 25 klientów przy stolikach). Kupimy tam wybraną butelkę albo wypijemy na miejscu (także na kieliszki, najtańsze wino od 8 zł za kieliszek). Podczas otwarcia największy był wybór win hiszpańskich.

- Ale w ofercie będą także włoskie, francuskie, a w przyszłości również portugalskie i gruzińskie - mówił Kurzeja.

Do wina proponują na razie głównie sery i szynki. Np. podczas otwarcia za 21 zł można było do kieliszka dobrać sobie zestaw: kawałek popularnego hiszpańskiego sera Manchego, produkowanego z owczego mleka oraz plastry hiszpańskiej szynki dojrzewającej Jamon iberico.

Bar urządzili "na biało". Z bieloną cegłą, fragmentami tynków i półkami przypominającymi skrzynki.

Exovino czynny będzie codziennie w godzinach od 13 do 22.

Czemu nie Warszawa? Ja się pytam. Szczecin, Wrocław, Poznań tam królują jednak wybory dość pragmatyczne (tanio i dobrze), a nie ideologiczne, co mogłoby w Warszawie trafić na podatny grunt. Tak mi się zdaje. To pisałem ja - Star rozdarty między Mazowszem i Dolnym Śląskiem;-)
wino13751#49193

star (2013-12-01)
Odnośnik: (pralinka) do tekstu, zacytowanego powyżej. PS. A (pralinka) Louis Dressner, polecany importer przez Josepha di Blasi, to niezłe źródło informacji, nie tylko o winach naturalnych.
wino13751#49194

star (2013-12-01)
Mariusz Kapczyński pisał na Vinisferze (pralinka) o Exovino i oceniał tam wina tego importera, więc warto kliknąć w pralinkę.

Za projektem Exovino stoją: Radek Świrgoń (członek zarządu) i David Raya Moreno, Hiszpan (prywatnie szwagier Świrgonia), który w pełni wykorzystać tu mógł swoją wiedzę i umiejętności - był bowiem długo sommelierem w Jerez oraz posiada certyfikat ukończenia kursów WSET (stopień zaawansowany).
Exovino swoją bazę ma w Szczecinie. Panowie dopiero rozkręcają sprzedaż wina, ale działają ostro - właśnie w Szczecinie niedługo otworzą wine bar i sklep.
W ofercie firmy znajdują się tylko wina z Hiszpanii. Ta propozycja naprawdę skrojona jest tutaj na miarę. Można mówić o prawdziwie autorskim wyborze win. Moreno wykonał tu porządną robotę - w portfolio znajdują się starannie wyselekcjonowane wina z rozmaitych zakątków Hiszpanii (różne apelacje z takich regionów jak Andaluzja, La Mancha, Galicja, Madryt, itd.). Co trzeba podkreślić - w swoich wyborach Moreno mocno postawił na naturalność, organiczność i klimaty bio.
"Naturaliści" - Radosław Świrgoń (z lewej) i Dawid Raya Moreno, podczas targów Enoexpo 2012 (fot. Mariusz Kapczyński).
wino13751#49196

cocor (2013-12-03)
Dzięki Star! Rozpralinkowałeś się na maxa, ale do Szczecina mam ... i jeszcze trochę. Gdybym wiedział, że wysyłają tam wina ze Srebrnej Góry to zabrałbym się z transportem. Spijam właśnie Cabernet Cortis ale kupiony w Krakowie. Nie jest to wino dla tych początkujących - kilo kwasu, dwa garbnika, trzy alkoholu, ciężkie jakieś, niepoukładane. Nie na dziś, nie na teraz. Waham się między 4 a 8 ;-)
wino13751#49210

star (2013-12-22)
Łukasz Klesyk wkracza na scenę (pralinka)

Kurde, strasznie makiaweliczna jest ta Kurzeja. A tak mu dobrze z oczu patrzy. Ostatnio u Marcina Lorka na świniobiciu byliśmy, to małe dzieci się nawet do niego garnęły, kotki małe, pieski - a tu proszę, taki klops.
Więc jeszcze raz, żebym dobrze zrozumiał. Najpierw Kurzeja, gdy był jeszcze dzieckiem, wpadł na pomysł sprowadzania win naturalnych - było to około 35 lat temu. Potem robił wszystko, aby dostać się do "MW" i wszystko w swym życiu temu właśnie podporządkował (był zresztą specjalnie szkolony przez... no dobra, zostawmy to). Potem dostał się wreszcie do "MW", namieszał ludziom w głowach, zindoktrynował ich i kiedy wszyscy już zaczęli na gwałt kupować wina naturalne - został ich importerem.
Cóż, jako żywo przypomina mi to scenę z "Maksyma i Fiodora" Szynkariowa, kiedy to kompletnie wstawiony Agapow opowiada kompanom, jak to jakaś stołówka wojskowa w ZSRR wyleciała w powietrze (w l. 80.), bo Niemcy podczas wojny, wycofując się, zaminowali to miejsce, wiedząc, że dokładnie za 40 lat będzie tam wojskowa stołówka.
PS Jeżeli już przejrzeliście, Towarzysze, Niecną Kurzeję, i jeżeli mają być koming ałty, to i ja się do czegoś przyznam. Otóż, przeprowadziłem się na wieś podkarpacką. I tak sobie ostatnio pomyślałem, że założę winnicę i będę polskie wino produkował i sprzedawał. Będzie to najwcześniej za 4 lata, więc już dzisiaj rozpocząłem zmasowaną kampanię mającą na celu zachęcenie ludności do kupowania polskich win: umieściłem recenzje dwu książek o nim traktujących na - by użyć Deofrazeologii - pewnym portalu, którego nazwa zaczyna się od cyfry, dwa kolejne teksty ukażą się też niedługo w pewnym piśmie na "K".
Jestem gotów przybyć na zebranie, na którym złożę oficjalną samokrytykę.

wino13751#49304

star (2013-12-22)
Tytułem przedstawienia Łukasza Klesyka (pralinka) od Kuchni - gotowanie to: Mówiąc językiem kandydatek na Miss Świata - taka wielka przygoda :-) @Kuchnia


wino13751#49305

star (2014-01-11)
Marek Bieńczyk tak (pralinka) pisze. Zachwyt III: Bressan Pignol 2001 (nic nie poradzę).
wino13751#49426

star (2015-01-10)
Vini e Affini informuje na FB https://www.facebook.com/pages/Vini-e-Affini/ o wyborze na wino roku, z tym, że rocznik 2007! Fot. Wino i oliwa.
wino13751#51888