star (2011-09-24) Ocena: 5
No to pojadę już od końca, po pakiecie, które śmiało można nazwać "Seven Deadly Zins", choć przecież ktoś żywy z tej degustacji zorganizowanej w 4senses przez Erica Christiansena jednak wyszedł. To kolejny Zin OTT (Over The Top) Zin - 15,5 procent alkoholu - miara dobra, utrzęsiona, choć pamiętamy, że rekordy to 18,5% u Turleya. Odmiany to Zinfandel 92% i mieszanka Mourvedre, Charbono (wężykiem!) i Carignan w sumie 8%. Komentarz na 15,5% alkoholu Eryka- be careful! W tle smutne dyskusje o Danielu Rogovie, izraelskim krytyku, co odszedł od nas pijących, bo rak płuc go dopadł z wiadomych względów, nałogi czasem bowiem chodzą w parach, co nie uszło uwadze Andrzeja Daszkiewicza z Magazynu Wino, gdzie wszystkie winnekrologi są skwapliwie odnotowywane. Wracając do naszego Zina, to tym razem wydał mi (nam?) się śliwkowy, bardzo przyprawowy, trochę sierściuchowaty i alkoholowy w aromacie. Intensywny właśnie dzięki alkoholowi niosącemu aromaty i posmaki, że hej. Bardzo alkoholowy w nosie i szczypiący w usta, Ciężko się pije. Bardziej agresywny niż poprzedni Zin. Cena to ok. 125zł. Tym razem, może mniej schłodzony był, bo to na koniec przydługiej imprezy (Wojtek przestrzegał, żeby krótszą zrobić i miał rację) był serwowany. To by było na tyle. @Erik Christiansen, E&C Wine