Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Molinari Rosso Cerbaiona (Molinari) 2006
Toscana IGT
Włochy
Sangiovese
Cena: 85
Alk: 13,5%
Kolor: cz
Nr 11604
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Cerbaiona (Molinari):
Molinari Rosso 2007 Rosso di M..

Molinari Rosso 2006 Toscana Ca..

mdcc (2011-05-03) Ocena: 7
Pierwsze spotkanie z Diego Molinari. Babby Brunello, czyli Rosso, choć tak nazywać się będzie to wino dopiero w 2007r. Teraz z nazwą kłopot - w CT bałagan i pomieszane to wino z bordoską Cerbaioną. Ale gdzie jak gdzie lecz na SstarWines anarchia nie straszna... a wino piękne. Jeżeli ktoś miałby wątpliwości czy Sangiovese pachnie to to wino powinno je rozwiać. Pachnie ślicznie, smakuje jeszcze śliczniej... może coś jest w tym stereotypie, że francuskie do wąchania a włoskie do picia... Wino jest bardzo lekkie, takie jakby "napowietrzone". ALe nie cienkusz bo garbniki całkiem wyraźne. Kwasowość dobra, choć może wolałbym ciut więcej... Z oceną jak zwykle kłopot. To wino na 89/90pkt. Czyli siódemka. Ale jeżeli porównać z Lisinim '93 to tam było7/8 a tu siódemka jest łamana przez szóstkę. Oczywiście to Rosso nie pociągnie 18 lat, ale przez następne kilka da mnóstwo przyjemności. No to dokupię bo wziąłem butelkę na próbę. @Niemce

mdcc (2011-05-06)
Ceny ma dość dobre - choć na pewno da się chwycić coś taniej (jak choćby ten Molinari 23,5 vs 21) ale biorąc pod uwagę bliskość do Polski to jest to niezły punkt zakupowy :-) Zgadzam się, że im bardziej medialne wino tym cena relatywnie wyższa ale to chyba specyfika całego rynku niemieckiego. Tym nie mniej z bliskich mi producentów toskańskich ma prawie wszystkich. Przy okazji @gp - moglbys napisac mi mejla na mdcc/gazeta.pl
wino11604#28863

gp (2011-05-06)
No właśnie pisałem że ceny ma normalne, czyli OK. Parę "kwiatków" skrajnie drogo, a reszta tak jak pisałem.
wino11604#28864

(2011-05-06)
Co do cen, to oczywiście zawsze wyłączam kraj producencki (jakże by inaczej). A i tak znalazłem kilka win, których we Włoszech nie ma taniej niż u niego (za to chapeau bas!). Tak przy okazji, byłbym wdzięczny gdyby Sz.P. GP mnie i innych oświecił, które to są owe haniebnie drogie "kwiatki" (zwłaszcza to wino droższe o 25 euro - rozumiem, że to jakiś trunek za 150 euro: ja tam cen win pow. 100 euro w ogóle nie porównuje, bo i po co?). Co do ocen: nie rozumiem owej (snobistycznej?) ironii odnośnie Krytyków spod jakiegoś tam znaku: przejrzałem kilkadziesiąt win z oferty 50second pod kątem ich notowań u Krytyków (WA, WS, GR, JR etc.) i u Konsumentów (cellartracker). W 90% wysokie notowania u jednych idą w parze z wysokimi notowaniami u drugich. Ja rozumiem, że mam mieć jako Publiczność poczucie winy, że nie rozumiem filmu nagrodzonego przez Krytyków, bo to znaczy że nie dorosłem do ambitnego kina. ale jeżeli oceny Krytyków i Konsumentów wina są identyczne to o co chodzi? Że te wina nie smakują świnkom morskim?
wino11604#28865

temi (2011-05-06)
To ja pisałem, ale się nie podpisałem :-)
wino11604#28866

gp (2011-05-06)
@Co do cen, to oczywiście zawsze wyłączam kraj producencki (jakże by inaczej).

No właśnie nie. Akurat wina włoskie są często najtańsze w Niemczech. Specyfika rynku jest taka, ale nie ma sensu tego wałkować po raz kolejny. To okropnie nudne jest.

@A i tak znalazłem kilka win

Zazdroszczę czasu i możliwości sprawdzenia choćby 50 sklepów we Włoszech. Mi by było szkoda wakacji.

@haniebnie drogie

Choćby Percarlo. ~35€ versus 59€. To nie jest wino za 150.

@nie rozumiem owej (snobistycznej?) ironii odnośnie Krytyków

Ale z tym niezrozumieniem, to raczej nie do mnie. Nigdzie nie ironizowałem. Napisałem że ma w ofercie "samograje" pimpowane od lat przez prasę/przewodniki. Coś w tym złego? Dla mnie nie, o czym pisałem. Nie raz.

@W 90% wysokie notowania u jednych idą w parze z wysokimi notowaniami u drugich.

No bo przecież to tak właśnie działa. Gdyby było inaczej to jaki sens by był istnienia prasy/przewodników/konkursów winiarskich oraz lansu z ciężką kasę na różnych Grand Tourach po świecie. Wielu z tych producentów potrafi przeznaczyć nawet 1/3 produkcji na rozsyłkę/rozlanie win żeby pozostałe sprzedać 3-4 razy drożej. PROFIT! Wiele wskazuje że to dobry model biznesowy, więc szacun. Zdarzają się jednak klienci którzy niekoniecznie lubią/chcą płacić za ten cały kosztowny szum medialny.

@Ja rozumiem, że mam mieć jako Publiczność poczucie winy, że nie rozumiem filmu nagrodzonego przez Krytyków, bo to znaczy że nie dorosłem do ambitnego kina. ale jeżeli oceny Krytyków i Konsumentów wina są identyczne to o co chodzi?

Też zupełnie nie wiem o co chodzi. Najlepiej jak zapytasz o to kogoś kto coś takiego twierdzi. Skoro jednak sam taką tezę stawiasz to może powinieneś sobie na to pytanie spróbować odpowiedzieć?

wino11604#28870

niemy (2011-05-08) Ocena: 8
Ucichła ta ciekawa dyskusja, szkoda ;-(
wino11604#28891

temi (2011-05-08)
Cóż na specjalne życzenie Czcigodnego Niemego podejmuję zakurzoną nieco rękawicę: Podziwiam sofistykę @gp: najpierw twierdzi, że 50second "ceny ma normalne, czyli OK." Kiedy mówię że najtaniej w Europie twierdzi, że we Włoszech taniej. Ja na to, że nie liczę kraju producenckiego. On na to, że specyfika rynku niemieckiego jest taka, że tam taniej włoskie wina niż we Włoszech. Jeżeli zatem w 50second jest drożej niż we Włoszech, to znaczy, że drogo a nie normalnie, czyż nie? @Zazdroszczę czasu i możliwości sprawdzenia choćby 50 sklepów we Włoszech. Mi by było szkoda wakacji. Ja nie mam (zwłaszcza włoskich) wakacji a sklepy sprawdzam przez internet, co chyba wyraźnie napisałem. @Percarlo. ~35€ versus 59€. Ok. Rozumiem że chodzi o sklep Garofalo. Tyle że chwilowo niedostępne i należałoby dodać, że to nie jest tak, iż normalna cena tego wina jest wszędzie 35 a tylko w 50second jest okropnie drogie: 35 jest ceną wyjątkowo niską a cena 59 w 50second jest w połowie stawki. podejrzewam że wyjatkowy rozrzut ceny tego akurat wina we Włoszech i w Niemczech wynika ze skomplikowanej historii jego dostaw (przed i po wysokich ocenach krytyków?). Nie rozumiem komentarza o zbieżności wysokich notowań krytyków i cellartrackowców. Czy gp sugeruje, że piszący na cellartrackerze po wypiciu wina zaglądają do przewodników, żeby nie wyskoczyć z niewłaściwą oceną wina? Ja wierzę (może idealistycznie) w autonomię kubków smakowych i jeżeli z jednej strony wysoko ocenia wino elita konsumentów amatorów (cellartracker) a z drugiej strony to samo robi czołówka krytyków (skądinąd niekiedy dość zróżnicowana w swoich ocenach: WA versus WS, gdzie różnice sięgają 8pkt czyli lekko licząc dwie półki sklepowe, tego przykładem), to znaczy, że to są po prostu bardzo dobre wina. Powracając do mojej ulubionej metaforyki filmowej: jeżeli "Amadeusz" Formana został przyjęty przez wszystkich z entuzjazmem to nie dlatego że krytycy zmanipulowali publiczność, czy publiczność burzliwymi oklaskami wymogła coś na krytykach, ani tym bardziej, że producent filmu kupił wszystkim krytykom po Bentleyu a publice po batonie, ALE DLATEGO, ŻE TO BARDZO DOBRY FILM. Sprowadzanie całego rynku winiarskiego do profitu i lansu pozwalam sobie położyć na karb choroby zawodowej gp. Gdyby nb tak było, pytanie skąd w ogóle pomiędzy molochami winiarskimi przebijają się często gęsto pomniejsi producenci, których nie stać na taką reklamę. A jeżeli chodzi o pompowanie cen to z polskiej perspektywy dyskusja jest śmieszna: dla nas i tak jej główny etap nie odbywa się na poziomie lansu włoskich winiarzy, ale zachłanności POLSKICH IMPORTERÓW. No bo jeżeli - i to niech posłuży za pointę - Chianti Classico Fontodi 2006 (duzy producent, 91 punktów w WA, zatem lans był wg. teorii gp jak w mordę strzelił) Matthias Popp sprzedaje za 13,90 euro (= 55pln) a polski importer chce nam je opchnąć za 130pln, to o czym tu rozmawiamy?
wino11604#28893

temi (2011-05-08)
No i znowu się nie podpisałem...
wino11604#28894

star (2011-05-08)
Podpisałem się za Ciebie, Temi. Skończcie już Panowie, nudne to boksowanie;)
wino11604#28895

gp (2011-05-08)
Cena Percarlo na poziomie 35-40 jest normalną ceną i nie mówię o jakimś nieznanym mi sklepie w Niemczech. Mogę zrozumieć że ktoś buduje całe swoje pojęcie o cenach win na podstawie sklepów internetowych, ale pamiętać należy że to nadal zdecydowanie mniejszy kanał sprzedaży wina niż normalne sklepy. Handel w internecie z powodów oczywistych jest bardzo mocno skupiony na winach bardzo znanych i cenionych przez krytykę, ergo winach relatywnie drogich. Są wyjątki, jak wszędzie, ale taka jest natura sprzedaży "zdalnej". Nie widzę żadnego związku z wielkością produkcji a promowaniu się przez winiarzy za pomocą uczestniczenia w cyrku medialnym. Ze swojego długiego już doświadczenia (pewnie dłuższego niż całe życie niektórych sstarwinesowców) wiem że jest raczej odwrotnie. Mali, butikowi producenci potrafią dla utrzymania swojej wysokiej pozycji w mediach poświęcić znacznie więcej niż przywoływane kolosy. Co do cellartrakera: bardzo trudno jest dyskutować o jakichkolwiek zależnościach jeśli ktoś nie zdaje sobie sprawy jak bardzo "kubki smakowe" są całkowicie "nieindywidualne". Czy nam się to podoba czy nie, to zdecydowana większość świadomych konsumentów wina (a zwłaszcza neofitów i freaków) kształtuje swój gust pod czyjeś dyktando. Nie istnieje coś takiego jak "własny smak". Jest to wypadkowa masy czynników, ale poza genetycznymi wyjątkami są to zawsze kwestie warunkowane kulturowo. Znane są wypadki gdzie sam fakt że wino jest biodynamiczne powoduje u wyznawców tej magii zachwyty. To samo wino przelane do innej butelki (oczywiście tej wstrętnej, nawet nie organicznej) wywołuje grymas obrzydzenia. Zresztą co ja będę truł komunały. Każdy, nawet początkujący winopijca jest chyba w stanie zobaczyć (nawet tu) jaką gąbkę z mózgu zrobił niektórym Parker. Nawet jakieś film o tym zrobili, który mi się nie podoba, choć chyba tu dość jest lubiany.
wino11604#28899

star (2011-05-08)
Kształtowanie opinii. GP wrzucił ciekawy temat. W moim przypadku zaczęło się od Wine Spectatora, czyli od Sucklinga, który mimo, że ponoć nie rozumie Sangiovese, to jednak polecał Fattoria del Cerro 1997 Riserva i miał rację! Kupiłem sześć flaszek, byłem zachwycony, nie tylko ja, ale i inni. Cena skoczyła z 13E, do 20E, moje zadowolenie też. Żałowałem, że więcej nie kupiłem i że tak szybko wszystkie wypiłem. Tym bardziej, że to był rocznik uznany za wielki, później zaś nieco kontrowersyjny. Grecją zaraził mnie Wojtek Bońkowski, choć nie całą. Naoussa z Xynomavro i Santorini z Assyrtiko to jednak sprawdzone (wielokrotnie) typy. Marek Bieńczyk Bourgogne i Dao (tu może przesadzam, bo sam jakoś do tego doszło), które chyba przedkładam nad Bordeaux i Douro, przynajmniej w wersji skoncentrowanej. Sstarlet soku z pinota zaś nie lubi, lubi zaś Bordeaux i Rieslinga, co ja też w sumie podzielam. Z włoszczyzny Nerello, Frapatto, do Nebbiolo powoli dojrzewam, czekając aż mnie czymś dobrym z tamtych stron poczęstują. Sangiovese zwyczajnie lubię, byle by nie przesadzone było. Aha, sporo się też Bettane'a naczytałem, nie do końca mu dowierzam, w sumie to nie wiem nawet czy się z nim zgadzam, bo gra on bezpiecznie. A jak kształtowały się wasze winne gusta? PS. Wina Europy i Hachette czytałem w dużych ilościach, ale jakoś odpuściłem sobie od pewnego momentu.
wino11604#28904

cerretalto (2011-05-08)
@Star - podzielam Twoje poglądy co do użyteczności krytyków. Zamierzam cofnąć się jakieś 15 lat do ręcznego wstawiania "nowych linii", mam nadzieję, że ew. poprawisz :)

@Temi napisał: Czy gp sugeruje, że piszący na cellartrackerze po wypiciu wina zaglądają do przewodników, żeby nie wyskoczyć z niewłaściwą oceną wina?

Jeśli gp sugeruje coś takiego, to ja się z nim całkowicie zgadzam. Patrząc nie tylko na cellartracker - zdecydowana większosć "oceniających" zapewne tak właśnie robi. Ja do tego obserwuję różne "niemody", na przykład jeśli wino od niezłego "neutralnego" producenta "znawca" i "lud" ocenią powiedzmy na 4 i 5, to przy producencie niemodnym np. trochę większa beczka niż "przyjęto" da często relację 1-2 i 4, to znaczy różnice w ocenach się pogłębiają tylko z powodu czasem dość niewielkiego czynnika. Co do fontodiego 55 vs. 130, to się zgadzam, ale Twoje argumenty co do uzależnienia opinii GP od jego zajęcia wydają mi się być mocno nie na miejscu

@GP napisał: Czy nam się to podoba czy nie, to zdecydowana większość świadomych konsumentów wina (a zwłaszcza neofitów i freaków) kształtuje swój gust pod czyjeś dyktando.

Ogolnie tak, ale to nie tylko genetyka, ale i smaki z dzieciństwa. Ale co prawda sporo ludzi wybiera pod dyktando krytyków (bo nie ma innego wyjścia!) a potem już bardziej samodzielnie słuchając krytyków głównie w kwestiach szerszego spojrzenia na: rocznik, kiedy pić, co zmienia producent, itp. A Parker może i czasem gąbkę z mózgu robi, no ale powiedz którym krytykom europejskim Ty, GP ufasz? :)

wino11604#28907

cerretalto (2011-05-08)
A teraz ja zapomniałem się podpisać :)
wino11604#28908

star (2011-05-08)
Podpisuję się za wszystkich;) Zamiast brbr można p wstawiać, o kilka znaków mniej;) A co do opinii, to chyba nie przedstawiłem jakieś, raczej swoją historię, chciałem wzruszyć, nie przekonać;) Czekam na inne, może mniej wzruszające;)

A co do CT i zachowań, to na SW niektórzy piszą (Peyotl), że specjalnie nie czytają cudzych, żeby się nie sugerować. Ja nie piszę, ale zwykle tak robię. Czasem nawet drugi raz to samo wino przez to dodam. Choć uważam, że szczególnie (choć niekoniecznie) przy negatywnych ocenach warto zajrzeć co uważają inni, bo tak to można ciągle tkwić w jednym miejscu, twierdząc np. że czerwone beczkowe są mniam, a białe niedobre. Nie uważam tego za złą konsumencką postawę, ale jak już się pisuje o winach, z zamiarem dzielenia się swoją opinią, to zakrawa to jednak na ignorancję oraz niechęć do zrozumienia innych poglądów, smaków itd. itp. Teraz chyba z opinią się wyrwałem;)
wino11604#28913