sstar (2010-11-18)
Dodaj podobne dodało zbyt podobnie do oryginału;) Zmieniam rocznik dodając pięć lat, na 2010. Cenę dopisuję zgadując w ciemno;) A co do przepoconej koszulki, to pomysł jest już zgrany, szczególnie jak koszulka po meczu w kosza. Oz Clarke, angielski krytyk winny, a może i dziennikarz, autor przewodnika swego czasu promował mocno ten koncept... i ukuto nawet określenie degustatorskie "Oz Clark'e Tshirt". Próbowałem Rurale ostatnio z tym pojęciem oswajać, jak po meczu kosza przyjechałem do Bzika (koszulkę zmieniłem), ale jakoś nie reagował entuzjastycznie;)
wino10606#22791

sstar (2010-11-18)
W sumie to ciekawy koncept. Nuwo z wioski, to prawie jak nuworysz;) Po co do vin de soif, czyli wina do picia, brać (potencjalnie lepsze) grona z villages? Jak widać niekoniecznie przekłada się to na lepszą jakość, choć innych bożo z 2010 nikt nie wpisał, a podobno rocznik ten to mizeria niesłychana, więc może są jeszcze dużo gorsze. A może to marketingowy wyróżnik, w morzu Beaujolais trzeba przecież jakoś nauczyć się pływać, a przynajmniej utrzymywać na powierzchni;)
wino10606#22794

mkonwicki (2010-11-18)
No z rocznikiem to dałem... sorry. Z koszulką to mi kiedyś do głowy przyszło przy jakimś innym winie, a o koszulce OC usłyszałem później. Aromat koszulkowy się trafia i jest zupełnie inny niż skarpetkowy. Przepocona koszulka, to pot świeży, wysiłkowy, mokry. :)

Też się zdziwiłem widząc to Villages. Wyszło im w sumie spoko bożo, nie mam tegorocznego porównania jeszcze, bo to pierwsze i może ostatnie jakie piłem, ale jest ok.
wino10606#22796

deo (2010-11-18)
Ja też piję Bożo, ale z zeszłego roku. Zostało mi, to se myślę: a co będę pił, zostawię na drugi rok. I tak zrobiłem. I dobrze zrobiłem: w zeszłym roku BN było najlepsze, jakie do tej pory piłem; po roku nic nie straciło, wręcz przeciwnie, chyba nawet zyskało. To nieprawda, że BN trzeba wypić do kwietnia (bo taki jest przesąd, nie?), jak widać dobry rocznik przetrzyma w dobrej formie do następnego "święta". Smaku nie opisuję, bo każdy wie. Smaczne winko.
wino10606#22798

mkonwicki (2010-11-18)
Nie wiem jak to tam dokładnie jest z piciem bożo w wersji premierowej/nowej, podobno do Wielkanocy się powinno. Wiem, że w styczniu jak coś gdzieś zostaje, to cena spada często poniżej dyszki. I to jest zwykle odpowiednia cena za to wino. Ciekawe jak będzie w tym/przyszłym roku.
wino10606#22799

sstar (2010-11-18)
Z chęcią bym Twojemu Bożo Deo założył oddzielną notkę, ale czy to czasami nie jest to wino? Chyba tak:) Tak więc możesz pochwalić się consistent notes.
wino10606#22800

sstar (2010-11-18)
Tak pot w skarpetkach jest inny: suchy, twardy i zupełnie nie potoczysty;) A może to jest dobra stategia: odczekać kilka miesięcy i za pół ceny napić się pysznego winka;) Problem tylko w tym, że rocznik 2009 nie zdarzy się już tak szybko, a to był świetny rocznik, nie tylko dla Beaujolais Nouveau!
wino10606#22801

deo (2010-11-18)
Dokładnie tak. Trzeba kupić BN jak będzie wyprzedawane i przechować do następnego listopada. Teraz już tak będę robił zawsze :-)
wino10606#22802