Inne od Chateau Haut-Grignon:

deo (2010-09-05) Ocena: 4
Najstarsi wrocławscy górale mogą pamiętać: to wino pojawiło się kiedyś w (obecnie nieistniejącej) Vinotece Nico. Nie było dobre kilka lat temu, nie jest i teraz. Pachnie z początku czymś zepsutym, później czymś jak pieczone mięso, ogólnie niezachęcająco. W ustach lepiej, jest kwasowość, są delikatne garbniki, ale aromaty monotonne, słabe i nieciekawe. Próbowałem prosto z otwartej butelki, po półgodzinnym wytrząsaniu w butelce napełnionej do 1/3 (pomysł trolla), z butelki niewstrząśniętej 1 godzinę po otworzeniu i teraz, po 24-godzinnym trzymaniu w butelce w temperaturze pokojowej. Teraz jest najlepsze, bo już prawie nie pachnie. @Nico

sstar (2010-09-06)
Pamiętają je nawet nowo przybyli górale nizinni;) Pili je nawet i natenczas rzezi nie było, choć cena wygórowana z pewnością za taki ambrozjak:) Ducos się podpisał na flaszce, ale czy to nie jest producent musztardy. Wracając jednak do głównego tematu to może nie jest to piwo od małego producenta (Browar Czarnków), a od velryba, ale i tak Żywe Remosa zostawia daleko w tyle. Klimaty Wesołe, jak przy urodzinach SstarWines.
wino10071#20371

deo (2010-09-06)
Aromaty stajenne i zwierzęce - to by się mogło zgadzać, trufle chyba też, w sumie o tym nie pomyślałem ale zapach rzeczywiście był jakiś trupi. Żeby było jasne: trufle stosowane z umiarem bardzo lubię, ale ich zapach w winie raczej uznałbym za wadę. Trochę mnie dziwi Twoja wysoka ocena tego wina wtedy, bo ja skomentowałem je w paru krótkich żołnierskich słowach, raczej nie do przytoczenia tutaj :-) Ale może miałeś dzień owocu (np. czarnej porzeczki albo raczej jeżyny :-) ) a ja dzień korzenia albo coś.
wino10071#20372

sstar (2010-09-06)
Na pewno to wino straciło owocową nutę, weszło w trudny okres zamknięcia;) i w odróżnieniu od rasowych pojaków (Pontet Canet podobno ma tak), ono nigdy już z niego nie wyjdzie;)
wino10071#20374