sstar&let (2010-01-26)
Kiedyś próbowałem tego typu negocjacji. W centrum Warszawy. Jakieś zaplątane szatonef. Cenę 120 proponowałem, 180 na półce. Zgodzili się na 140, dalej ani zeta. Potem w sieci sprawdziłem, nawet za 120PLN średnio by się opłacało. Stary telegraf. Teraz się wstydzę i presję mniejszą czuję;) W karcie Vincenta (tak to ta knajpa z kultowego wrocławskiego wątku, wróciłem do niej po latach;) mają dużo flaszek w zakresie od 200 do 1000. Przesadziłeś więc z ceną;) Z ciekawostek, ew. dobrych win po które bym sięgnął to Mandolas Furmint oraz stare Tokaje od Sajgo. Wzięliśmy Undurragę Carmenere, bo z gościem z Chile byliśmy w knajpie, dla mnie półsłodkie, ale ludziom się podobało, przebitka x2.
wino8866#14619

marek (2010-01-26)
Biorąc pod uwagę słaby rocznik, słabe zarządzanie Angelusem w latach 70 tych oraz kompletnie niewiadomą o przechowywaniu tej butelki przez 30 lat to cena 150 zł jest nawet wysoka za premie za ryzyko. Nie dałbym ani złotówki wiecej, mogłoby sie nawet okazać że 150 zł za eksperyment to było i tak za dużo z spróbowanie octu. Cena 1100 zł jest dla kompletnych frajerów.
wino8866#14626

sstar (2010-07-20)
Może i tę notkę okraszę fotką Pani Moniki Bielki Vescovi oraz Huberta de Bouarda. Prosto z Tajlandii, courtesy of Monika:) Zapis z czatu znajdziecie tutaj.
wino8866#19160