(2009-05-13) Ocena: 4 Szczere wino bez żadnych pretensji. Do tego śmiesznie pachnie: wiejskim obejściem, kwaśnymi wiśniami i czereśniami oraz orzeszkami i jakąś perfumą. Smakuje dużo prościej: lekko i kwaśnawo, z lekkim pylastym garbnikiem. @Makro
wein-r (2009-05-13) Kto pisze? Że szczere, bez pretensji, śmiesznie pachnie... Za 12 złociszy? Może warto :-)... Ale dlaczego 4 (niedobre)??? Albo + pół punktu, albo twoja skala Sstar jeszcze raz ujawnia swe niedoskonałości... Życzę (i sobie) zmian!!! Ale kto??? wino6996#6143
sstar&let (2009-05-13) Sądząc po opisie warto, bardziej niż kolejnego chilijczyka z Chile;-) Czy trzeba? Chyba nie. Warto może zamiast tego posłuchać muzyki. Jak my dziś. Po ognisku i grillu. Klasyczny bordos i przaśna garnacha. A potem Debussy, Scarlatti, Chopin i Rachmaninow, w pałacu kryjącym ponurą historię. Jak zwykle: romans i morderstwo. Potoccy. Zgadnijcie gdzie! wino6996#6146
peyotl (2009-05-13) Chyba nie w Krzeszowicach? :-)
A ja w sobotę słuchałem kapeli góralskiej w pięknych okolicznościach przyrody pod lipą na wsi za Wieliczką i piłem Juhfarka z Somlo rocznik 1998, niestety już za stary był... wino6996#6147
sstar&let (2009-05-13) A "Claire de Lune" Debussy'ego boskie! To ma tak być, że światło ma się jedynie wychylić i nic więcej! Muzyka ma z jednej strony płynąć do przodu, a z drugiej stać w miejscu. Rzadkość we współczesnych winach. Nie należy za bardzo jej rozpędzać, choćby się chciało. Bawić się harmoniką bardziej, niż tempem i dynamiką. Wypisz, wymaluj jak w Egri;-) Preludium Rachmaninowa z kolei nostalgiczne i dramatyczne. Charakterystyczna dla Rachmaninowa długa fraza, długi oddech. Od strony technicznej muzyka dla atletów, nie jak nasze Egri, ale jak winna nowomowa. wino6996#6148
sstar&let (2009-05-13) W muzyce Rachmaninowa jest coś tak bardzo słowiańskiego, że nie wiesz dlaczego ale chwyta za serce i coś cię tam dusi... Jasio mi tak podpowiada, autor, vino del autore, jak muzyka... wino6996#6150
sstar&let (2009-05-13) Takie rzeczy potrafią grać jedynie osoby, których nazwiska kończą się na -witz lub -wicz ale nie na -stein. Ci ostatni po prostu go (Rachmaninowa) nie rozumieją... jak Deo nie rozumie Pinota;-) wino6996#6151
peyotl (2009-05-14) Skoro juz mowa o tym mitycznym DEO, (którego w życiu na oczy nie widziałem) to nie mogę znaleźć wątku o pojedynkach...
Never mind, ale pomysł jest taki, żeby odbyć pojedynek na wina. Ławka we Wro, 2 butelki, Deo - Peyotl, lekkie drżenie, że złapią w miejscu publicznym. A sekundant - Sstar.
I ktokolwiek wygra, będzie musiał ogłosić, że Penelopa cudem wszechświatowym jest i tyle. wino6996#6183
sstar&let (2009-05-15) Po pierwsze Deo naprawdę istnieje. Piliśmy wino nie tak dawno w sklepie Wina&Specjały. Naprawdę był do siebie podobny;-)
Po drugie okazało się, że zupełnie niepotrzebnie przykleiliśmy mu gębę miłośnika talentu Scarlett Johansson więc pojedynkować się o nią nie chce:-( Co innego gdy w grę wchodziła by Aria Giovanni, ale to już zupełnie inna historia... wino6996#6230
peyotl (2009-05-15) 1. Ale tak czy inaczej pojedynek na wina (w ciemno of course) wydaje mi się fajnym pomysłem tak w ogóle, niekoniecznie nasz.
2. Te Wina i specjały kiedys mnie zapraszały, ale przestały, chociaż kupowałem. Czy ogłaszają gdzieś te degustacje czy tylko pantoflowo?
wino6996#6242
sstar&let (2010-04-13) Ocena: 5 Wina i Specjały zapraszają wg znanego im tylko klucza. Kiedyś byłem zapraszany, potem przestałem, teraz znowu czasem się uda. Winnicach Francji też nie nadążałem za systemem.
A wino (spełniające normę ISO 9002 od Egri Csillagok Zrt.) lekkie, ale pijalne, wąchać go nie potrzeba, bo i po co, ale pić można, bo soczyste, najlepiej szklankami... Ridla rzecz jasna;)