honey (2009-04-27) Ocena: 5 Bukiet skórzano-wodny, wanilia, czerwone owoce z dodatkiem zielonych jabłek. Usta przyjemne, świeże, kwaskowe, ale szybko przechodzące w aspirynę, która zostaje potem na gardle. Mimo tego nie jest złe, nie męczy, chętnie sięgnąłem po drugi kieliszek. Kupione w tzw. sklepie za rogiem. @Alkohole Świata
sstar&let (2009-04-27) A mógłbyś podać namiary na ten róg;-) Ew. sam sklep Alkohole Świata... jakiś adres www może, ew. tradycyjny adres? wino6961#5720
sstar&let (2009-04-27) We Wrocławiu jest to róg Powstańców i ... czyli Arkady, tam gdzie Alma... jest i Winexpert, który importuje te wina. A to wino we wszystkich kolorach jest - malunki (czyje??) całkiem zgrabne - trochę jak Krajobraz z Martyniki Gauguina. Van Gogh też coś w tym stylu (ale pewno lepiej) raz namalował... nie pomnę jednak co dokładnie:-( wino6961#5721
honey (2009-04-27) Heh, to moja komórka dodaje taki impresjonistyczny blur. Jak się przyjrzeć bezpośrednio na butelce, to nie jest to raczej van Gogh, choć na malarstwie się znam jeszcze mniej niż na winie :) Alkohole Świata - tak nazwałem importera, bo ma stronę www.alkoholeswiata.com, a jego prawdziwa nazwa to urocze P.H.U. Dystrybucja sp. z o.o. Sklepu nazwy nie pamiętam, nie wiem czy ma ją nawet; chyba nie inwestuje w brand, bo jest jedyny w promieniu 2km. wino6961#5722
sstar&let (2009-04-27) Może dopisz w warszawskim wątku wraz z lokalizacją... a o Van Gogha to raczej chodziło mi o jakieś gorące rytmy niż styl. Warto zajrzeć do galerii Van Gogha! A artystyczne etykietki są zebrane z kolei tutaj. wino6961#5725
sstar&let (2009-04-27) A co masz na mysli gdy piszesz o wodnym aromacie? Czasem sam używam określenia wodna wiśnia - mając na myśli rozwodniony kompot z wiśni... zwykle zresztą razi mnie ten aromat. wino6961#5726
honey (2009-04-27) Ale ten sklep to spożywczak zwykły! Jest na ul. Sarmackiej w W-wie. Odnośnie wody, to głównie w niektórych Tempranillo ją czuje. W Riojach często taką mokrość jakby (z moją lady mówimy "mokra woda", choć już nie pamiętam czy skądś to zapożyczyliśmy, czy to inwencja własna). W lepszych przypadkach to są mokre liście (np ostatnio liście brzozy w LAN 1994), a tutaj faktycznie raczej nic to fajnego - coś jakbym kranówkę wąchał (może to kwestia skojarzenia z metalami/minerałami?), choć nie jest to rozwodniony kompot. Nie wiem, być może to faktycznie jakaś nasza paranoja z tą wodą :) Ty tak nie masz? wino6961#5727