sstar&let (2008-12-05) Ocena: 5 Czyzby wloski desant we Francji? Na pewno zas polski w Hiszpanii. Winem zostalem bowiem poczestowany przy okazji referatu Pana Andrzeja Nieuwaznego nt Somosierry, a dokladniej koktajlu po referacie. Okazalo sie, ze z ta szarza nie bylo tak rozowo jak w ksiazkach - pierwszy atak zalamal sie nieco i dopiero proste zolnierskie slowa dowodcy, posrod ktorych "psiekrwie" nalezalo do delikatniejszych, przywolaly naszych szwolezerow (czyli lekkokonnych od chevau legers) do porzadku. Wznowiona szarza byla juz skuteczna. Samo wino nadaje sie dla zolnierzy jak znalazl, z pewnoscia zas nie nadaje sie dla kobiet - kwasne i cierpkie okrutnie. Po spozyciu mozna zaatakowac wszystko co sie rusza nawet biala myszke jak pisal Waligorski w Balladzie pod Legnica.
sstar&let (2008-12-05) Duzo tych Contich w Bergerac (jak desant to desant;-). W Chateau Tour de Gendres tez siedza jacys... wino3572#1624
star (2011-05-03) Ocena: 5 Notkę znalazłem, radość jak z odzyskanego syna marnotrawnego, więc się podzielę. Tak to leciało. Bergerac cz (czerwone?), dużo kw... (kwasu?), trochę nerwu. Owoc, ziemia, soczyste, cierpkie. Piątka. Prawdziwa historia, ale czemu musiała się mi przydarzyć. Sommosierra chłopi hiszpańscy (ale ossso Ci chodzi?).
Dostawca jakiś ponoć z Loary. CF. Drewno w nosie, grafit, smar, trochę pod. (poch?) w ustach. Czy to już nowa notka? A może ciągle o berżeraku?
