Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Vina Alberdi Rioja Alta 2001
Rioja DOC
Hiszpania
Tempranillo
Cena: 84
Alk: 13,00%
Kolor: cz
Nr 3550
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Rioja Alta:
Vina Ardanza Reserva 2004 Rioj..

Vina Alberdi Reserva 2003 Rioj..

Vina Alberdi, Reserva 2002 Rioj..

Club de Cosecheros 2001 Rioja T..

Vina Ardanza Reserva Especial ..

Vina Ardanza 2000 Rioja Tempran..

Vina Ardanza 1999 Rioja Tempran..

Vina Ardanza 1998 Rioja Temprani..

Gran Reserva 890 1994 Rioja Tem..

sstar&let (2008-11-29) Ocena: 7
Kobietom smakuje, co widać na etykiecie:-) Spodobało się też większości osób na spotkaniu w Bziku Kulinarnym poświęconemu winom kobiet/kobiecym. Wielkim fanem win Rioja Alta (chodzi o producenta nie o region) jest, jeśli dobrze pamiętam, deo. Nie wiem jak żona? Wracając do wrażeń z konsumpcji to początkowo zaatakowało nasze nose dość silnym aromatem kiszonki, potem przyprawami, pewno od amerykańskiej beczki (częściowo dojrzewa bowiem w takim właśnie dębie, a częściowo francuskim) nieco wiercącymi w nosie oraz fałszywą nutą sierści mokrego psa. Potem się uspokoiło, aromaty stały się bardziej cywilizowane: ciągle naznaczone jednak dojrzewaniem w beczce. Usta jednak świetne: zrównoważone z dobrą owocowością, świeżą kwasowością oraz dość długim posmakiem. Myślałem, że dzięki temu będzie dobrym kompanem do stołu, jednak nie bardzo: pokłóciło się zarówno z polędwicą w przyprawach jak i sandaczem. Nie wiem czemu... Z winem od tego producenta miałem już kiedyś przyjemność - w winnicy Golesz próbowaliśmy Rioję z winnicy Ardanza. Też było świetne, choć to nie są topowe wina z Rioja Alta! @Zasada/Alma

sstar&let (2008-11-29)
Próbowałem je naprędce zdekantować w Parku Szczytnickim...
wino3550#1529

deo (2008-12-01)
co masz na myśli pisząc o aromacie kiszonki?
wino3550#1542

sstar&let (2008-12-01)
Wszystko co skisło:-) Może być kiszona kapusta (raczej!), czy też kiszone ogórki (czosnek zwykle dominuje w zapachu, więc może tym razem to nie o to chodzi) w zależności od tego co ostatnio jadłem;-) Aż sprawdziłem, żeby nie wyszło jak z tą szaptalizacją na forum (wtedy skreśliłem w poście słowo pofermentacyjną:-). Okazuje się, że te niezbyt przyjemne aromaty wyczuwają także inni. Kiedyś wszystko co kwaśne kojarzyłem z brett, ale chyba niesłusznie. Tu można znaleźć nuty pochodzące właśnie od brettanomyces. Jak tam piszą często tak Musar pachnie, choć zawsze myślałem, że to lotna kwasowość, a nie brett. Temat ciekawy. Kiedyś trzeba by poklasyfikować te wszystkie wiejskie podwórka, kacze kupy, siodła, stajnie, obornik itp. Póki co pojutrze wyjeżdżam do Paryża więc wolę nie wchodzić zbyt głęboko w ten temat;-) Ale jak wrócę...
wino3550#1548

sstar&let (2008-12-01)
Myślę, że ta kapucha to wynik fermentacji jabłkowo-mlekowej w skrócie malo (od maloactic). Można sobie poguglować. Albo lepiej poczytać u winnych loversów.
wino3550#1549

deo (2008-12-01)
tak tylko pytałem... bo jako rolnikowi z wykształcenia, kiszonka kojarzy mi się z paszą dla zwierząt. Ona rzeczywiście ma specyficzny, dość ładny, owocowy zapach. Tyle, że nie sądzę, żeby ten zapach był znany szerokiej rzeszy miłośników wina. Nie mówię o niuansach, czyli z czego jest zrobiona kiszonka, albo czy jest to może sianokiszonka (ale chyba nie, bo wtedy byś pisał o aromacie sianokiszonki). Kiszonką w warunkach domowych nazywamy potocznie (sprawdziłem na forach internetowych) kiszone ogórki, kapustę, kwas z buraków, kiszone grzyby lub warzywa. Jak widać, kiszonka kiszonce nierówna... dalej już nie będę dywagował, bo właśnie pomyślałem, jak mogą się różnić zapachy wiejskich podwórek w zależności od chowanego inwentarza.... :-))
wino3550#1560

deo (2008-12-01)
p.s. przemiana jabłkowo - mlekowa nie wyzwala aromatów kiszonki, co potwierdza wiki i nie ma nic wspólnego z kiszeniem kapusty, podczas której zachodzi "normalna" fermentacja mlekowa, czyli rozkład cukrów z produktem ubocznym w postaci kwasu mlekowego.
wino3550#1562

sstar&let (2008-12-01)
Z pewnością nie miałem na myśli "owocowego aromatu paszy dla zwierząt":-) A co do fermentacji maloaktycznej to podeprę się raz odnośnikiem do wineloverspage, lepiej zacytuję: "And, circling around to the point, lactobacillus bacteria are also the key player in the fermentation process that turns fresh cucumbers into pickles and fresh cabbage into sauerkraut. It's not surprising, then, that excessive malolactic can add pickle or sauerkraut aromas that most of us would find attractive on a Reuben but less so in our glass." oraz jeszcze jednym naukawym odnośnikiem.
wino3550#1569

sstar&let (2008-12-01)
Tu też twierdzą, że przy nadmiernej MLF (mądrzej niż malo;-) ta sama bakteria może jednak oprócz przemiany kwasu jabłkowego w mlekowy dorzucić nieporządany aromat kiszonki (tej kapuścianej, nie tej owocowej, którą lubisz;-). Straszą także dojrzałym łososiem (pewno to taki co chodzi, a nie pływa;-) oraz gnijącym bodziszkiem (brzmi bardziej swojsko niż geranium;-).
wino3550#1570

sstar&let (2008-12-01)
Na wszelki wypadek sprawdziłem czy to wino przechodzi MLF (po polsku MJM:-). Uff! Na szczęście przechodzi:-) Dzięki rewolucyjnej wprost czujności deo będę musiał się trzy razy zastanowić zanim coś napiszę.
wino3550#1571

rurale (2008-12-01)
Wracając do Alberdi. Ładnie starzejące się wino, z babami na etykiecie. Widać na niej, że dobrze się bawią. Wycisnęły z tej butelki wszystko. Jak na dekadenckiej imprezie. Tuż przed końcem świata.
wino3550#1572

sstar&let (2009-04-05)
Fermentacja "malo", czyli jabłkowo-mlekowa opisana została dość wnikliwie w ostatnim Czasie Wina (periodyk Domu Wina) przez Wojtka Bosaka. Wiem więc już co tak mi przeszkadza w białych winach jak niektóre Tokaje czy też Pinot Gris... gdy zamiast eleganckich maślanych (pewno małych) ciasteczek, orzechów i karmelu pojawia się fetor zjełczałego masła! Oj nie lubimy tego w winie, nie lubimy! Pisze on także, że owocowe estry giną na skutek działania bakterii mlekowych, a pojawiają się nowe aromaty - jogurtu, zrumienionego masła, grzanki czy nugata. Aha no i najważniejsze jest nasłuchiwać - bulgotanie to niechybny znak rozpoczęcia się tej fermentacji.
wino3550#4974

sstar&let (2009-04-19)
Fermentacja "malo", czyli jabłkowo-mlekowa opisana została dość wnikliwie w ostatnim Czasie Wina (periodyk Domu Wina) przez Wojtka Bosaka. Wiem więc już co tak mi przeszkadza w białych winach jak niektóre Pinot Gris... gdy zamiast eleganckich maślanych (pewno małych) ciasteczek, orzechów i karmelu pojawia się fetor zjełczałego masła! Oj nie lubimy tego w winie, nie lubimy! Pisze on także, że owocowe estry giną na skutek działania bakterii mlekowych, a pojawiają się nowe aromaty - jogurtu, zrumienionego masła, grzanki czy nugata (często przypisywane dojrzewaniu w beczce, przed czym przestrzegał Wojtek Bońkowski). Aha no i najważniejsze jest nasłuchiwać - bulgotanie to niechybny znak rozpoczęcia się tej fermentacji.
wino3550#5359