Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Les Granges Baudry 2006
Chinon AOC
Francja
Cabernet Franc
Cena: 30
Alk: 13,50%
Kolor: cz
Nr 2959
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Baudry:
Clos Guillot 2013 Chinon Caber..

Domaine 2009 Chinon Chenin Blan..

2009 Chinon Cabernet Franc

Clos Guillot 2008 Chinon Caber..

La Croix Boissée 2007 Chinon Ca..

Les Granges 2007 Chinon Cabern..

Clos Guillot 2006 Chinon Caber..

Clos Guillot 2005 Chinon Cabern..

sstar&let (2008-06-07) Ocena: 5
Pierwszy z chinończyków degustowanych w Bziku 2008-05-30. Już wiem, że Parkerowi smakują wina niekoniecznie tłuste. Mogą być chude ale wyżyłowane, podobnie było z Clos Mogador. Polecane jako wino na teraz, do spożycia, owocowe w odróżnieniu od wina Guillot ze 100-letnich krzewów nie tkniętych przez filokserę. Można się bać jeśli już wino podstawowe przeraża i porażą potęgą garbnika pozostawiając człeka z suchym popiołem na ustach. Zakupione w uroczym sklepie La Cave polecanym przez rurale we Wiedniu (wybór ChdPape!!!), gdzie pies z kulawą nogą zagląda i co więcej dostaje schronienie. Cena to chyba ok. 8E.

sstar&let (2008-06-07)
Nie wiem skąd te informacje o wieku winnicy ale jak widać na www producenta nie są prawdziwe (nasadzenia po 1993!).
wino2959#198

rurale (2008-07-27) Ocena: 7
A to mój egzemplarz:) Kupiony w sklepie Vinicole podczas fakultatywnej wycieczki do Sopotu. Chodziłem potem z plastikową siatą po molo i modliłem się żeby wino w środku się nie zagotowało. Pite wcześniej podczas spotkania GTB nie zrobiło większego wrażenia, poza wypaleniem połowy podniebienia. No ale tak zwykle jest podczas naszych degustacji. Najwięcej wrażeń budzą zazwyczaj wina najbardziej widowiskowe. Na Granges od Baudry trzeba po prostu poczekać. I jeden wieczór niestety nie wystarczy. Najpierw rzeczywiście twarde jak ołówek, ostre, grafitowe, mocne. Im więcej tlenu tym lepsze. Najlepsze dzień po. Stonowane, eleganckie. Zostawia sporo wrażeń. U nas jak zwykle drożej. Star woli kanapki od Trześniewskiego i kawę od Meinla, więc we Wiedniu płacił 8 euro. Ja zmuszony byłem zamawiać morszczuka i zestaw surówek w Sopocie i dlatego zapłaciłem 44 zł. Jednak warto do takich win wracać.
wino2959#395

sstar&let (2008-07-28)
To jeszcze ja muszę wrzucić swoją wersję - zdjęcie etykiety należy chyba do pawlapp. Co racja to racja - z wieloma winami warto poczekać kilka nawet dni (najlepiej postawić wino w jakimś chłodnym miejscu, jak się ma dostęp do takowego) aby garbniki się zaokrągliły i ich agresywna natura została utemperowana przez dobroczynne działanie tlenu. Na degustacjach często nie ma czasu na takie ekstrawagancje.
wino2959#402

rurale (2008-07-29)
Zachwytu nad winami Baudry'ego nie podziela redakcja magazynu Decanter. W jednym z tegorocznych wydań (nie pamiętam już w którym) był panel dotyczący czerwonej Loary. Etykiety Bernarda raczej nisko oceniano i łapały się do kategorii Fair. Dodam tylko, że ewaluacji poddano rocznik 2005.
wino2959#408

sstar&let (2008-08-17)
Nadesłane przez pawlapp.
wino2959#507

sstar&let (2009-01-07)
Nawiązując do win Baudry'ego i ostatnich moich doświadczeniań z loarskimi winami z Domaine des Chesnaies (pionowa degustacja aż do 1953!) przeczuwam, że tych win nie powinno pić się jako młode i co więcej trzeba sporego doświadczenia, aby przewidzieć jak będą one ewoluowały w czasie. Potwierdza to niejako John Gilman, każąc je odłożyć do piwnicy. Tak też zrobiłem z Clos Guillot Baudry'ego. Nie wiem tylko czy wytrzymam (ew. przeżyję) 40 lat:-)
wino2959#2187

sstar&let (2009-02-17)
O topowym winie tego producenta Clos Guillot (czeka w piwniczce:-) na stronach Collegium Vini pisze Marek Bieńczyk tak, cyt.: "Młode Chinon – prowadzący, za każdym razem, gdy przedstawia je w Warszawie, jest zbity z tropu, a za każdym razem, gdy degustuje je we Francji, jest zachwycony (Bernard Baudry Chinon Clos Guillot 2004). Genius loci, jak mówią w Warszawie, czyli taka karma, mówiąc po krakowsku. Tym razem za dużo było w nim nut zwierzęcych, które zdecydowanie wychodzą z mody."
wino2959#3297

star (2012-04-19)
Ostatnie wina Baudry'ego importowane Mirosława Pawliny kupowałem w skierniewickim Samowarze. Niestety wino2793#39838 Pani Krystyna nie wytrzymała, popełniając samobójstwo, ech... presji konkurencji, kryzysu,... sam nie wiem:-( Smutek. Myślę teraz, plując sobie w brodę, że za mało u niej win kupowałem, a każde kupione wino w pobliskiej Biedronce to dla mnie wyrzut sumienia. To se ne vrati. Wracając natomiast do samych win Baudry'ego bo do Samowaru już nie ma co wracać, lokal do wynajęcia, to Izabela Kamińska niby dyskredytuje bio-pudełka, bo nie rogi, wcześniej nie mając z tym kłopotu oraz o samych winach Baudry'ego pisząc zaś na WI tak: od lekkich, korzenno-ziołowych Les Granges do picia „już” (gleby aluwialne), przez lepiej zbudowane, bardziej wiśniowo-porzeczkowe Chinon AOC (wapień), po fantastycznie skoncentrowane, anyżowo-ziołowe na podniebieniu, lecz oczywiście loarowo-porzeczkowe w nosie La Croix Boissée do odstawienia i picia za lat parę lub kilkanaście. Les Grézeaux z 2009, z 60-letnich krzaków, po 12 miesiącach w beczce (skóra, czekolada, prażone migdały), znów cudownie ziołowe plus soczysty owoc mogliśmy porównać z jego pradziadkiem z roku 1996, który taniny okiełznał, zachowując swoją sprężystość (wino było wciąż kwasowe i wciąż delikatnie owocowe). Wracając do pudełek to pewno czytała komentarze wino6343#40053 Niestety to kolejny przykład na gontaryzację winnego piśmiennictwa, nagła zmiana frontu, ale w sposób płynny, tak jakby od początku była po drugiej stronie barykady. Kuba Janicki i Deo też potrafią;-) Ale pewno nie tylko oni. Wszyscy którzy wdają sie w dyskusje, WB, GP, ja sam. Miło jest mieć rację;-) Ja już naprawdę nie wiem co Pani Izabella Kamińska myśli o biodynamice, bo w drugiej części cytowanego artykułu : OK, pudełka na bouze de cornes faktycznie i u mnie wywołują sceptyczny uśmiech. Najlepsze jest jednak to, że u najbardziej zainteresowanych również! Tak sobie więc pomyślałam, że może to jest podejście po prostu zgodne z założeniem Pascala: nie mam dowodu na nieistnienie Boga, więc na wszelki wypadek w niego wierzę…? @M&P


wino2959#40258

star (2012-04-19)
Komentarz do tekstu Izabeli Kamińskiej autorstwa Ggrega warty zacytowania: Zakład Pascala to zwykły epistemologiczny przekręt. Rozpatrzmy takie twierdzenie: "Wierzę, że dobre winne wróżki, kiedy nikt nie widzi, pilnują wina w kadziach, troszczą się o jego dojrzewanie, recytują modlitwy w intencji jego złożoności... A, i bronią dostępu złym winnym trollom, które mają zwyczaj, no nazwijmy to dodawać coś niecoś od siebie do wina." Proszę o dowód na nieistnienie takowych wróżek i trolli. Na wszelki wypadek, radzę Pani w nie uwierzyć, wie Pani co jedzą te trolle?;-) Na pewno Pani Iza się jeszcze w wyżej/niżej wymienionym wątku odezwie:-) Co do prawa Pascala to ja znam i owszem, ale to raczej coś dla piłkarzy lub osób o wulgarnym, czytaj złym, guście;-)
wino2959#40292

cerretalto (2012-04-20)
@Star, ale wychwyciłeś :). Ggreg ładnie spiął ten przerysowany wstęp, do tego dowcipnie, ale sądząc z komentarzy najwyraźniej trafiło w czarną dziurę :). Ehhh, te podstawy rozumienia tekstu pisanego... ;)
wino2959#40299

star (2012-04-20)
A jednak Pani Iza pisze: Czy naprawdę myśli Pan, że dziennikarz musi wierzyć w to, co po prostu stara się uczciwie relacjonować? Czy musi wierzyć w zombi, żeby napisać o wierzeniach Haitańczyków? a ja odpowiadam - że oczywiście, że nie musi, byleby rzetelnie odniósł się do tego, a przy okazji wspomniał co sądzą na ten temat inni i jaki jest obecny stan wiedzy na dany temat:-) W przeciwnym wypadku wygląda na to, że jednak trochę wierzy, a może nie do końca, ale coś jest na rzeczy, coś w stylu, że helu nie rozpylili, ale wątpliwości pozostają:-) Niestety kolejni komentatorzy idą nawet dalej... poza granice poznania, stwierdzając, że Ggreg nie zrozumiał tekstu. Z nauką i zrozumieniem, czy rozróżnienim, tego co jest przyczyną, a co jest skutkiem widać, że krucho, oj krucho;-)
wino2959#40302

gp (2012-04-20)
@"Ja już naprawdę nie wiem co Pani Izabella Kamińska myśli"

Gdyby myślała w ogóle, to zapewne wykonała by tą trudną i nieznaną jej czynność. Za każdym razem przed publikacją czegokolwiek.

Kiedy wydaje mi się że nie przeczytam już większych głupot niż teksty wiceredaktor MW, pojawia się jakaś IK i znowu EW musi stawać w szranki o palmę pierwszeństwa. Przyznać muszę: zwykle w końcu wygrywa, mimo że w czołówce coraz ciaśniej.

wino2959#40304