peyotl (2013-04-04) Ocena: 4 2006 i duża przykrość. Wino jest postarzałe, nie wiem jak te aromaty się nazywa, takie zleżałe konfitury... berbelucha i tyle. Brunatna obwódka. Pod spodem czuje sie tę bombę owocową, ale to juz nie to. Trafiona butelka (albo rocznik ?). Spróbuję wymienić w Dionizosie, ciekawe co się wydarzy... @Dionizos
star (2013-04-04) Notka wydzielona z innego wątku (nie wiem czy ocena 4 słusznie przydzielona). Chciałem skomentować, a nie chciałem tam śmiecić. A propos reklamacji w Dionizosie, to ciekawe, bo kiedyś była burza (pralinka) przy okazji reklamacji o której może tu przypomnę. Wino było dziwne, musujące, nietypowe dla kupującego nawet może wadliwe.
Dionizos to mały sklep winiarski, któremu kibicowaliśmy do dziś - na ul. Pędzichów w Krakowie.
nie przyjęto nam reklamacji wina!
jest ewidentnie niedobre. nie wnikam, z jakiego powodu, ale widać to już na pierwszy rzut oka, a w smaku czuć zdecydowanie. gorzkawe, siarkowe, z posmakiem fermentu.
jak to jest prawnie, czy mogą odmówić przyjęcia reklamacji? w dodatku było "dwóch na jednego", bo reklamował mój mąż, a po drugiej stronie lady była ich dwójka. "musi mi pan uwierzyć na słowo, że jest dobre" i "już parę lat sprowadzamy wina" - to żadne argumenty!
Kibicuję więc Tobie Peyotlu, podobnie jak kibicowałem jej, niezależnie od tego czy te wina są/były naprawdę wadliwe. Sam kiedyś natrafiłem na podobny mur niezrozumienia w łódzkim sklepie, którego już zresztą nie ma, więc rozumiem problem.