Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Fontodi 2004
Chianti Classico DOCG
Włochy
Sangiovese
Cena: 80
Alk: 13.5%%
Kolor: cz
Nr 12732
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Fontodi:
Flaccianello della Pieve 2008 ..

Vigna del Sorbo, Riserva 2008 ..

Vigna del Sorbo, Riserva 2007 ..

2007 Chianti Classico Sangiov..

Case Via 2007 Colli della Tosc..

Case Via 2006 Toscana Pinot Ner..

Case Via 2006 Colli della Tosca..

Flaccianello della Pieve 2006 ..

2006 Chianti Classico Sangiov..

Case Via 2003 Colli della Tosc..

Flaccianello della Pieve 2001 ..

Case Via 2001 Colli della Tosca..

Case Via 1999 Colli della Tosc..

1999 Chianti Classico Sangioves..

Flaccianello della Pieve 1997 ..

cerretalto (2011-11-27) Ocena: 6
Znalezione przypadkowo, bo butelka była w otwartym kartonie z Vigna del Sorbo. Na szczęście znaleziona dopiero teraz :). Świeże, soczyste, czyste, charakterystyczne, wciągające, świetne w piciu, bez śladów zestarzenia. Aż mi się wierzyć nie chce, że normale inne niż Felsina czy Riecine może spokojnie poczekać 7 lat. Nastraja mnie bardziej optymistycznie do Vigna del Sorbo, bo ostatnie podejścia do 2001, 2003 czy 2004 nie sprostały oczekiwaniom. Ale może rzeczywiście ta beczka przeszkadza choć taki mistrz błędów nie robi... 4/5, odrobinę ciekawsze dla mnie niż Ginestreto 2004. Tu mocne 6, a może słabe 7, jeszcze nie uśredniam za dobrze :). @bagażnik

star (2011-12-01)
Właśnie piję Lavazzę:-) Jak sobie nalałem to stwierdziłem, że może właśnie o niej mowa;-)
wino12732#36529

mdcc (2011-12-01)
Tak siedzę i myślę, że coraz bardziej podoba mi się zasady by przestać gadać o cenach. To miałoby sens 20-a lat temu jako przejaw obywatelskiej troski o to by nie dawać się rypać ponad miarę. Ale w czasach internetowych porównywarek cen wszystkiego nie ma w tym już żadnej wartości.

Sam sporo kupuję w 101win ale wybiórczo i wtedy, gdy canę uznaję za właściwą. I dokładnie tak samo podchodzę to win sprzedawanych za granicą.

A mam rosnące wrażenie, że u nas każdy chciałby by ceny na wszystko były jak najniższe, oczywiście poza ceną na jego produkt czy usługę.
Zamiast tego bliższe jest mi powiedzenie amerykańców: żyj i pozwól żyć innym.

wino12732#36536

cerretalto (2011-12-01)
Star, wybacz, ale ręce mi opadły. Nie czytasz tego co inni piszą i komentujesz głównie swoje wyobrażenia. Sam zacząłeś dyskusję na temat cen i ją wciąż zaostrzasz. Do tego najwyraźniej uważasz za uczciwe, że sprzedawca uparcie reklamuje, że ma towary w cenie X, podczas gdy z jego "żelaznej" filozofii okazuje się już że to X+23% a przy przykładowym winie wychodzi czasem nawet i X+75%. Cóż, to przecież Twój znajomy...

"to ciągle nie podałeś żadnego produktu Cerretalto na jakim mam testować różnicę w cenach" - nawet napisałem Ci dlaczego mercedes kosztuje dość podobnie, mimo że w pl na pewno sprzedaje się ich dużo mniej niż w de. Jeśli produkty są w miarę znane i rozpoznane, to sam rynek w miarę szybko decyduje by różnice w cenach nie były za duże w różnych miejscach. A u nas czasem niektórzy (może także i Ty) uprawiają jakiś sport pt. jak zamącić by mieć lepszy rabat lub coś za darmochę. I niektórzy sprzedawcy kombinują jak koń pod górę by zarabiać na masie jeleni dając senatorskie rabaty tym nielicznym znawcom tematu.

"Zaakceptujcie jednak fakt, że wielu użytkowników SW kupuje tam wina" - uważasz że nie akceptujemy?

@MdCC "Tak siedzę i myślę, że coraz bardziej podoba mi się zasady by przestać gadać o cenach. To miałoby sens 20-a lat temu jako przejaw obywatelskiej troski o to by nie dawać się rypać ponad miarę." - całkowicie podzielam, pomijając oczywiście nieuczciwy marketing.

@GP "Ja gdybym chciał sprzedawać akurat Barbazzale, to po prostu kupiłbym je od polskiego importera tych win i dokładając typową marżę detaliczną trafiłoby na półkę w cenie wyraźnie poniżej 40 PLN. Nie zawracałbym sobie głowy procedurami importowymi i naklejaniem banderol na wina od niemieckiego hurtownika, żeby potem wstawić je na front sklepu za 60 PLN." - no właśnie, wielu ma nadmierne ambicje do bycia "bezpośrdnim" lub nawet "wyłącznym" importerem.

wino12732#36544

star (2011-12-01)
Juz pisalem ze porownanie z samochodami uwazam za chybione. Co do I niektórzy sprzedawcy kombinują jak koń pod górę by zarabiać na masie jeleni dając senatorskie rabaty tym nielicznym znawcom tematu. to nie 'znawcy' chca rabatow, Ci wybiora gdzie taniej, bo interesuja sie tematem. Tez uwazam ze to chore, ale z naszych warunkach chyba czesciej sie sprawdza wlasnie system rabatowy, po prostu tego chce wiekszosc klinentow, ktorzy nomen omen nie znaja sie na cenach win i nie buszuja po sieci. Tak mi sie wydaje.
wino12732#36546

star (2011-12-01)
Przypomnę, że sprowadzenie mercedesa z zagranicy chyba przy dużej różnicy w cenach by się opłacało, z winem jak wiesz jest kłopot, już nie pamiętam dokładnie, ale chyba o skład celny się wszystko rozbija, a i ilość zakupionych flaszek byłaby barierą, czyli cena przesyłki stanowiła by sporą część. Myślę, że nie ma też różnicy 10x (a może 20x?) w wydatkach na te samochody luksusowe, jaka jest na "luksusowe wina". Dlatego uważam porównanie za chybione. Czekam na lepsze, kawę już wypiłem;-)
wino12732#36548

star (2011-12-01)
Piszesz: Przy przykładowym winie wychodzi czasem nawet i X+75%. Cóż, to przecież Twój znajomy... Po pierwsze sugerujesz, że to jakieś przykładowe wino to Fontodi, wg mnie raczej wyjątek niż reguła, co sam sygnalizowałeś (stary rocznik, niedostępny, podwyżka u producenta etc.). Białe Barbazzale racja. Czy 80% tak ma? Wątpię. Co do sugestii, że Marek Popielski to mój znajomy, to fakt, znam człowieka, tak jak sporą część importerów, ale wina z nim nie piłem, do domów się nie zapraszamy. Dla mnie raczej takie insynuacje to zaostrzanie dyskusji. Ja jedynie próbuję zrozumieć co masz Cerretalto na myśli i tyle.
wino12732#36549

cerretalto (2011-12-01)
"Dlatego uważam porównanie za chybione", z logiki - jak ktoś twierdzi, że istotna jest "masa" a ja pokazuję przypadek, że nie jest, to nie muszę nic więcej robić i wystarczy mi poczekać na jakiś kontrprzykład od Ciebie. Kawa to jest niezły przykład, ale ma tę wadę, że zapewne co innego pakują tam i co innego tu. Pod Poznaniem była kiedyś nawet palarnia kawy jakiejś znanej firmy. A butelka wina przeważnie taka sama tam i tu. Podobnie jak mercedes :)

"ale z naszych warunkach chyba czesciej sie sprawdza wlasnie system rabatowy, po prostu tego chce wiekszosc klinentow, ktorzy nomen omen nie znaja sie na cenach win i nie buszuja po sieci." - dobre :), i dlatego nie wiadomo dlaczego zaczęli sporo kupować w dyskontach? ;-)

"Co do sugestii, że Marek Popielski to mój znajomy" - Star, bronisz czegoś co jest dla mnie dość chore. I zaczynam mieć powoli przekonanie, że to czego bronisz to jakaś norma, przynajmniej w tym środowisku. A w normalnej sprzedaży jest tak, że zaufanie budowane latami można stracić w 5 minut. Często nawet jakimś drobnym głupstwem.

wino12732#36550

star (2011-12-01)
Z kawą nie znamy różnicy w obrotach. Z mercedesami rzecz ma się podobnie. Z winem pewno krotność 10x w sumach wydanych pieniędzy w porównaniu pl i de to minimum. Czy kawy i mercedesów Niemcy kupują za kwoty 10x większe od nas? Wydaje mi się, że nie, ale może się mylę. Postawiłem być może śmiałą hipotezę (statystyczną), póki co nie znam żadnego kontrprzykładu. Co więcej pisałem, że przywożenie samochodów było kiedyś praktykowane, ale to się zmieniło. Może i z winem będzie podobnie jak więcej zaczniemy pić? Póki co nawet Ci co proponowali niższe ceny zwykle (są wyjątki) te ceny potem z powrotem podnieśli. A wielu importerów dobrze funkcjonuje przy dość dużych marżach. Jakby było tak prosto zarobić przy niskich marżach, to nie sądzę, by nikt na to nie wpadł i nie pozmieniał cen. Póki co jakoś tego nie widać, może czas to zmieni? Dodam, że nasze dyskusje tu, jak twierdzi GP i tak nie mają wpływu na prawdziwy rynek, dlatego też nie wiem o co kruszyć w ogóle kopie. Co do utraty zaufania w sekundę, to znam takie przypadki, więc argument kupuję. Nie na wszystkich jednak tak to działa, czasem pragmatyzm zwycięża.
wino12732#36551

star (2011-12-01)
Proponuję zawiesić naszą dyskusję, spotkać się przy winie i wtedy pogadać;-) Póki co to danych mało, dywagacji sporo, a ludzie jak widać po Markizie i brakiem zaangażowania innych osób w dyskusję raczej znudzeni tematem.
wino12732#36552

wein-r (2011-12-01)
Ufff... :)
wino12732#36553

deo (2011-12-01)
Tymczasem proponuję poczytać, jak MW oficjalnie wyjaśnia pojęcie rustykalności :-)
wino12732#36554

gp (2011-12-01)
@"Wydaje mi się, że nie, ale może się mylę."

Używając jakichś argumentów w dyskusji chyba warto korzystać z jakichkolwiek źródeł a nie pisać "wydaje mi się".

Dane o sprzedaży wina w DE są dostępne. Jest to w zależności od źródła (marna metodologia badań w Polsce) mniej więcej jak 1 do 25-35 wartościowo w stosunku do Polski.

Oczywiście dane o sprzedaży aut są również łatwo dostępne. Ponieważ Mercedes akurat produkuje auta z bardzo różnych klas i ciężko byłoby wyłowić te faktycznie luksusowe, to bardziej obrazowo proporcje pokazuje na przykład Porsche. W rekordowych dla marek luksusowych latach 2009 i 2010, w Polsce sprzedawano rocznie 500-600 egzemplarzy rocznie. W tych samych latach w DE Porsche rocznie sprzedawało 16000-17000 aut. To chyba jakieś prawie 30 razy więcej. Skoro już wspomniano S-Klasse Mercedesa, to rekordowa roczna ilość w Polsce to 266, kiedy w tym samym roku w DE sprzedano 6617. 25 razy więcej, jak nic. ;-)

Z kawą to jest trudniejszy temat, bo w Polsce na razie można pominąć sprzedaż kaw premium (statystycznie to wartości nieistotne) i może właśnie dlatego (ale nie wiem, bo i skąd) ceny są często czterokrotnie wyższe niż na "zachodzie" (a właściwie to południu). Wartościowo rynek niemiecki jest około 6 razy większy niż nasz. Tyle że te rozważania niewiele dają niestety. Per capita to w Polsce "schodzi" niewiele mniej kawy niż we Włoszech, w DE ponad 2 razy tyle co u nas... Tyle że to są zupełnie różne kawy i zupełnie inaczej przyrządzane do picia w każdym z tych krajów.

Dopisałem się z tymi nudami tylko dlatego, że nie rozumiem dlaczego tak łatwo przychodzi Ci rzucaniem w dyskusji kończącymi argumentami typu "nie sądzę" lub "tak myślę" i równoczesnym oczekiwaniu od dyskutanta jakichś "kontrprzykładów". Osobiście nie sądzę żeby którąkolwiek z przytaczanych analogii dało się opisywać rynek wina, ale skoro już takich używacie, to chociaż warto znać parę podstawowych wartości.

wino12732#36555

dzidek (2011-12-01)
Poniekad to ja wywolalem to zamieszanie. Chociaz nie chcialem - napisalem na poczatku, ze ta dyskusja juz byla. Ale jak widac temat jest wciaz zywy, wiec mimo sugestii Stara jednak dodam cos od siebie.

Zgadzam sie, ze kazdy moze ustalac ceny jakie chce i dopoki jest kupiec, a obie strony sa zadowolone - wolny kraj. Inna sprawa, ze to nie oznacza, ze nie mozna o tym mowic. Zostawilem pewnie z piec tysiecy w 101 Win na te w gorszej i lepszej cenie, korzystalem z promocji (tej ostatniej rowniez), cieszylem sie, ze sa w Polsce wina, ktorych wczesniej nie bylo. Widzialem, jak ceny sie zmieniaja, jak ci, co wystartowali z niskiego pulapu, potem odjechali (Salute i Agrawina tez) i tak dalej. Ale tu akurat nie chodzi o ceny, tylko po prostu o stosunek do klienta.

Cerretalto zacytowal dluzszy tekst z internetowej strony 101 Win. Mi na dole tej strony dalej swieci w oczy "Swiatowe wino w europejskich cenach!". Nie, to nie jest wino w europejskich cenach. Mozna sie klocic godzinami: czy jedno, czy
80%, czy roznica dwukrotna, czy mniejsza - szkoda zycia. Nie, nie jest.

Przeczytalem maila cytowanego przez Stara w tym watku, a wczoraj rowniez zapis czata sprzed dwoch lat. I o ile szanuje wlasciciela za wiedze, pasje, czy tez - co tu istotne - pionerska robote dla rynku wina w Polsce, o tyle uwazam, ze
Marek Popielski powinien sie przeprosic z tym, co wypisuje - swiadomie lub nie - o cenach i ich zmianach w swoim sklepie. Bo to jest obrazanie czyjejs inteligencji. Mojej rowniez.

Dyskusje w sieci niewiele wnosza, ale jako klient glosuje portfelem. Wiec niniejszym pisze, ze zadnej butelki w 101 Win juz nie kupie. W skali obrotow roznica zadna. A sklepowi zycze - szczerze, naprawde - powodzenia, bo tez mi jakos zalezy, zeby takich inicjatyw bylo wiecej i zeby odnosily sukces, i dla wlascicieli, i dla klientow. Ale w tym przypadku jestem na "nie".

wino12732#36556

cerretalto (2012-01-04)
Idąc śladami danych GP tu jest raport z 11 miesięcy z 12 z roku 2011 http://www.samar.pl/__/3/3.a/66337/3.sc/11/Akty-i-Fakty.html?locale=pl_PL , S-klasse 139 sztuk a 911 w ogóle malutko bo tylko 48 - Star, teraz zgadnij czy ceny w salonach wzrosły i czy wzrosną :)
wino12732#37381