star (2010-12-11) Ocena: 6 Słabsze od Moet Chandon rocznik 2002, a jednak. Mniej się dzieje, więcej klasycznej formy, niż ezoterycznej, ciekawej treści. No dobrze pofantazjowaliśmy więc może teraz coś w prostych żołnierskich słowach;)
Ale czy żółnierze piją szampana? Może kiedyś, w armii napoleońskiej, kto wie? Pewno dlatego w rosyjskim mrozie przegrali, zły napój wybrali na rozgrzewkę. Polscy żołnierze podobno pod Somosierrą, ale tam chyba nie musowało to wino co się go napili, może jedynie w głowach im lekko zaszumiało, a potem jak ruszyli... z iście ułańską fantazją;) Wracając zaś do naszych szampanów... w okopach pozostawionych, to Pinota czuć w tym szampanie, znaczy mniej owocu, a więcej kwiatów i takich tam klimatów. W smaku dobre, wyraziste. Kwasu i goryczki starczy na długie lata. Mniej dojrzałe i ciekawe niż rocznikowy brut 2002. Aż tak mnie nie przekonało, abym dał się za nie pociąć... szabelką (tak kiedyś przecież
szampana otwierali);) Czuć, że rocznik 2004 nie jest zbyt udany, w porównaniu z 2002 przynajmniej. Oceny nie odnotowałem, ale chyba szóstka wypada, może siedem, jak ktoś kwas lubi;) @Caves Auge/Moet Hennesy Polska/Alma/Wina
mm (2010-12-11) Ocena: 4 Moja ocena duzo surowsza. Goryczka przezkadzala mi w tym winie bardzo. Moze to zludzenie jakies, ale jakby za malo "bablekow" w nim bylo. Nazajutrz resztka poszla do sosu (z zielonego pieprzu), ktory do steka pasowal wybornie. Wino 4+, sos 7+ :-) ...... stek 8!! wino10728#23520
star (2010-12-11) Ocena: 5 Chyba masz rację. Bo rzeczywiście tej goryczki było sporo. Zakładając, że równość produkcji, dojrzewania itd. itp. miała miejsce. Z chęcią wycofam się z ze zbyt wysokiej oceny, którą pewno z sympatii to tych domów szampańskich (podyktowanej dobrymi szampanami z 2002 i NV) i przez zapatrzenie się w luksusową markę LVHM dałem;) Choć czwórka to pewno też przegięcie, spróbuj sobie jakiejś gorzkiej, marketowej cavy i goryczka znajdzie nową definicję;) Tu jednak kwasu trochę było i świeżości. Ale po 2002 rzeczywiście przejście na ten 2004 było dość bolesne. Tak więc krakowskim targiem piątka;) Gddzie kupiłeś i ile za niego dałeś. Rose zwykle droższe niż zwykłe, a jak jeszcze rocznikowe do tego to już w ogóle. Musiało boleć;) wino10728#23521
mm (2010-12-11) Tym razem nie mnie bolalo. Kolega przyniosl w prezencie. wino10728#23525
star (2010-12-11) Mam nadzieję, że nadal jesteście dobrymi kolegami. Jak je wtedy skomentowałeś? wino10728#23526
mm (2010-12-12) Wtedy smakowalo mi bardziej :-), ale nawet gdyby smakowalo mniej, nie jest w stanie zmienic naszych relacji, raczej....... lepiej tego nie sprawdzac, bo i po co?? wino10728#23536