Bordeaux inaczej, bordoskie mieszanki niekoniecznie z Bordeaux i niekoniecznie z Caberneta czy Merlota

Bordoskie blendy. Przeszedłem obok nich i niewiele zrozumiałem. Sposród degustowanych najbardziej spodobała mi się Pietramora od Zerbiny, która jak przystało na dobry bordoski blend została zrobiona w całości z sangiovese:) Wracając jednak do tych miksów, to jakoś zupełnie mi nie podeszły. Nieco naciągane uogólnienie jest takie, że degustowane wina nowoświatowe (Chile, Liban, Izrael) zostały zrobione w takim stylu, w jakim wyobrażamy sobie starą dobrą Europę. Cofnięte, matowe, ziemiste, skromne.

bordoliban.JPG

Czym pachniało np. Chateau Rouge z Ch. Ksara to ja do tej pory nie wiem (rocznik 2006). Chilijskie VSC z Santa Carolina już u kresu drogi (rocznik 2001), a Enigma z izraelskiego Margalit, wydała mi się akademicka, bezduszna (rocznik 2006). Natomiast wina Europy, wszystkie były na wskroś nowoczesne, „potoczyste”, podobne (medoki Desmirail 2002 i Les Alles de Cantemerle 2001 oraz toskan Cignale od Querceto z 2001). To były dobre wina, pozbawione przesady, dżemu, ociężałości. A jednak wolne też emocji, jakiegoś napięcia. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafiłem wzbudzić w sobie zbyt wiele entuzjazmu. No i na deser emiljońskie GC z Biedronki. Niedobre.

bordobeard.JPG

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy w trakcie degustacji miksów bordoskich, nie próbowali win, które mają z nimi związki metaforyczne, luźne, albo nie mają żadnych. Na przykład somlońskie harslevelu od Laslo Tacacsa (2005), które pięknie pachnie, ale głębi nie ma w nim żadnej (za ciepłe, za zimne?). No i wina przywiezione przez Peyotla z wakacji w Emilii Romanii. Poza wspomnianą już butelką od Zerbiny, wino z rzadkiego szczepu longanesi od Danielle Longanesi (wiejskie, chleb, kiełbasa, chłop poprawił czapkę, Veronellemu się podoba),
barbera od La Stoppy (wszystkim się podoba, a mi nie bardzo, mdłe, rozmyte) i lewacki cabs od La Mancina (cabs po prostu, agroturystyczny:). No i jeszcze toskańska Ocra od Strozzi (cabs, merlot i syrah), od Marzeny, naszego człowieka w Montalcino, której za prezent pięknie dziękujemy.

bordobruni.JPG

PS. Słabe oceny większości win tłumaczę sobie tym że jestem meteopatą, był dzień łodygi czy czegoś tam, miałem ciężki tydzień, Lechowi idzie lepiej niż Legii, dostałem pismo ze spółdzielni o podwyżce czynszu, nie jestem profesjonalnym degustatorem etc. Proszę zatem podejść do wszystkiego co napisałem z należytym dystansem, oddzielić twórcę od tworzywa, do czego namawiał mnie ostatnio jeden z kolegów, bo i ja czasem tego nie potrafię robić.

bordolegia.JPG

PS2. Sstar:
Lista win w oczekiwaniu na Ruralowy Shawshank;)
Już nadszedł. Właśnie go przeczytaliście. Powyżej.
Lista rozwojowa, będzie z dnia na dzień puchnąć:)

Grand Cru Chateau Beard la Chapelle 2007 Saint Emilion AOC Francja Merlot 90% Cabernet Franc 7% Cabernet Sauvignon 3% woda
IIIeme Grand Cru Classe Chateau Desmirail 2002 Margaux AOC Francja Cabernet Sauvignon Merlot Cabernet Franc klasyk
Comandante dellaGuardia La Mancina 2004 DOC Colli Bolognesi Cabernet Sauvignonagro
VSC Viña Santa Carolina 2001 DO Chile Cabernet Sauvignon smaczne
Chateu Rouge Chateau Ksara 2006 Bekaa Valley Liban Cabernet Sauvignon 60% Merlot 30% Petit Verdot 10% lekkość
Enigma Margalit 2006 Kadita, Binyamina Izrael Cabernet Sauvignon 60% Cabernet Franc 23% Merlot 17% siła
Les Alles de Cantemerle 2001 Haut-Medoc AOC Francja Cabernet Sauvignon Merlotprzyzwoitość
Cignale Castello di Querceto 2001 Colli della Toscana Centrale IGT Włochy Cabernet Sauvignon Merlot dzikość
Ocra Strozzi 2006 Bolgheri DOC Włochy Cabernet Sauvignon Merlot Syrah werwa

I emiliański off:

Burson di Burson Daniele Longanesi 2006 Ravenna Rosso IGT Włochy Longanesi natura
Stoppa 2005 Emilia IGT Włochy Barbera muskulatura
Pietramora Reserva Superiore Zerbina 2006 Romagna DOC Włochy Sangiovese klasa

Total off top:

Hollovar Lajos Takacs 2005 Somlo Węgry Harsleveluwoda różana

Comments

...aliam Aquitani...

Kohei tak rozpoczął relację z tego spotkania: Listopadowe tajne spotkanie Loży odbyło się pod hasłem win z odmian bordoskich, zaczęliśmy jednak od znalezisk przywiezionych przez jednego z Braci z dalekiej (winiarsko) Emilii-Romanii... ciąg dalszy na blogu Winobranie.blog.pl

Bordeaux i okolice

Spóźniłem się, więc nadganiać musiałem biegnąc po osobliwych emiljańskich ścieżkach dość pośpiesznie. Warto było. Wina intrygujące, raczej gwałtowne, nie pozwalające przejść obok nich obojętnie. Co więcej Zerbina i La Stoppa to wszak instytucje, uznane marki, widniejące w każdym przewodniku, dobrze jest więc wyrobić sobie, choćby powierzchowne zdanie.

Co do bordoskich blendów to Bordeaux zaprezentowało się dość klasycznie, bez fajerwerków, ale i zachwytów, z jedną biedronkową, fałszywą nutą. Niestety potwierdziły one swoją mizerię w średniej. Dużo więcej trzeba wydać, aby być zadowolonym. Można też lepiej wybierać. Wszak Pontet Canet, Sociando Mallet, Lafon Rochet to dobre wina są, a i wcale aż tak niedrogie.

Na ich tle wina z południowego wschodu, zwanego dalekim, czyli z Libanu i Izreala wypadł nader dobrze. Elegancja Francja chciałoby się powiedzieć, bez niedojrzałości jednak, która czasem w bordoszczakach razi nieco.

W końcu włoskie, a w zasadzie toskańskie wynalazki. Tu może być różnie. Od sztampy i męki, do zachytów prawdziwych. Na dolnej półce bywa bardzo rozmaicie. Na wyższej też różnie, choć poziom już równiejszy. Ale szczerze mówiąc na tych winach (innych też:) znam się dość słabo, a Masseto, Tua Rita, Sassicaia czy Macchiole ciągle nie dla mnie się prężą...