2 urodziny Sstarwines

Nie wiem o czym pisać. O winach, o ludziach? Jeżeli o jednych i drugich, to trzeba napisać o zdarzeniu. O chwili, która po chwili niknie w powodzi innych, odpływa, zaciera się. Choć pomimo to, coś zostaje. Jakieś obrazy, pojedyńcze słowa, smak na końcu języka. Nieostre zdjęcie, zniekształcone wspomnienie. Dwa lata temu nikt nie wiedział co nas spotka. Dwa lata później, my spotkaliśmy się przy stole. Prostym, drewnianym.

Dziewczyny się śmiały, chłopaki czasem też, słuchaliśmy po raz kolejny tej samej anegdoty i piosenki, którą ktoś ukradł, tyle że teraz nie bardzo wiemy kto:) Piliśmy wino. Przypomniał mi się wtedy krótki wiersz L.A. Davidsona, który dedykuję z tej okazji, choć przecież wiem że będą kolejne i wtedy znów będzie trzeba coś wymyślić:)

„Za
Gwiazdami, za
Gwiazdą”

Credits: MKonwicki & Rurale

PS. Piłem podczas urodzin znakomite szewaliery z Pessac-Leognan. Ten z 2001 powietrzny, napięty, pełen przestrzeni, ten z 2000 już dojrzały, słoneczny, ciepły. Cabs od Paolo de Marchi po prostu klasa. Soczysty, motoryczny, świetny. Różowy Bollinger, luksus na który mnie nie stać, wino będące kwintesencją dobrych bąbli. No i ten bordos z 1975. Leoville las Cases i podróże w czasie. Fajne. I wiele innych win. Zbyt wiele:) Nad ranem.

Sat, 03/06/2010 - 17:01 — sstar

Tym razem dla odmiany (w zeszłym roku Bzik Kulinarny nas gościł) spotkaliśmy się w Enotece Polskiej, aby świętować hucznie
(a co!) urodziny Sstarwines. Nie obyło się bez prezentów, prezentacje multimedialne zaskakiwały co chwila, żartom nie było końca. Kultowy utwór Marilyn Monroe zaskoczył nas nietypowym wykonaniem, konkurs wygrano zanim zdążyliśmy go zorganizować, Kasina Wielka też podobno była z nami!

Porządek podawanych win trudno nazwać porządkiem, z wdziękiem bowiem rządził Chaos! Na pewno uchroniliśmy się dzięki temu od nudy i zmęczenia. Towar wchłanialiśmy ze swobodą i elegancją;) Niektórzy (niekompetentni malkontenci) spluwali z pogardą w naszą stronę, ale kto by tam się nimi martwił, gdy świętowania nadszedł czas.

Zacznijmy jak zwykle, czyli od środka. Trwała piana na ustach pojawiła się przy okazji nużącego QuinQuin wspomnienia przebrzmiałej potęgi austrowęgierskiej i rodu Esterhazy, rześkiej cavy zawsze dobrej zwłaszcza w magnum, charakternego angielskiego musu (i my moglibyśmy u nas takie robić, a co!) oraz rose Bollingera, które z pewnością dla Bonda okazało by się zbyt delikatne.

Było klasycznie, gdy na stole pojawiły się dwa roczniki szarmanckiego Chevaliera na rączym rumaku oraz dostojnego i staromodnego Leovilla z Las Cazes, ciągle z błyskiem w oku. Korkowy Clinet miał jeszcze sporo do powiedzenia, ale nikt z nim jakoś nie chciał gadać. Dałem mu szansę, bronił się zajadle.

Wakacyjny toskański motyw przewinął się w postaci jednego przaśnego Chianti, drugiego napompowanego Chianti i przepysznego caba od Paola de Marchi z Toskanii, a nie Markii wcale.

W Piemoncie w obrębie regionu Langhe walczył Dawid w postaci Nebbiolo od producentów z Barbaresco z Goliatem czyli Gajowskim (bez związków z Gajowym) Sito Moresco. Wynik zaskakujący biorąc pod uwagę ceny, ale do historii walki Dawida z Goliatem pasuje jak ulał!

Było anonimowo, gdy południowotyrolski Lun nas raczył Pinotem, a sycylijskie Cusumano technologią.

Było egzotycznie, gdy czwarty producent wina zawitał na naszym stole (czy już niedługo wszystkie wina takie własnie będą, że aż strach) oraz gdy bękart wojny czyli Musar kazał zaprzągać i wszyscy ochoczo wskoczyli w strzemiona i popędzili het, het, gdzi wzrok nie sięga;)

Było gościnnie i wzniośle, szczególnie jak Peyotl wzniósł oczy ku górze, już o Leovillu z lekka zapominając, gdy Maciej Bombol przysiadł się do nas ze swą Panią. Opowiadał co tam się w Bieszczadach ongiś pijało oraz przyniósł pocztówkę z wakacji w Prowansji. Pyszne są kalanki opodal Bandol i z morza wznoszą się niebotycznie.

Było słodko gdy jaszczurka rozlała GruVe od Zantho, no może nieco za słodko!

Lista win (niekompletna jak widać, zapraszam do poprawek, sam poprawię pewno jutro;):

Poggio alla Croce Chianti Classico 99

Chateau Musar Bekaa Valley 98

Leoville Las Cases Pauillac 75

Novecento Dievole Chianti Classico 05

Domaine de Chevalier Pessac-Leognan 01

Produttori del Barbaresco Langhe Nebbiolo 08

Isole e Olena Toscana Cabernet 01

Chateau Clinet Pomerol 00

Bollinger Rose Champagne

Quinta de Pego Douro 04

Gaja Sito Moresco Langhe Nebbiolo 06

Esterhazy Sparkling

Cusumano Sicilia 08

Domaine de Chevalier Pessac-Leognan 00

Nyetimber Sparkling 01

Chateau Pibarnon Bandol 98

Changyu Shandong 06

Segura Viudas Cava Magnum

H. Lun Alto Adige 05

Zantho BA GruVe Burgenland 06

Bieszczady NV;)

Comments

Wrocław

Pierwsze urodziny Sstarwines

obchodziliśmy bardziej kameralnie w Bziku Kulinarnym. Ciekawe gdzie spotkamy się za rok? Rok temu pojawili się nowi socios Wein/r (dziś to weteran Sstarwines;) oraz jego przyjaciel Marek, MKownicki też był od niedawna. W tym roku Wein/r przybył z mocniejszą dwuosobową ekipą, pojawiła się Celeste (na chwilę), Koso(o)ka i Ydoris (jak już niektórzy poszli spać:), MDobro i Morelino. Stałych bywalców dyskotek i Sstarwines: Rurale, MKonwicki (dojrzał nad wyraz) czy Markiza z Markizową oraz Marka vel Bdx/Parker nawet nie wpsomnę;)

Lista nieobecnych

i życzeń znajduje się w tym oto wątku

Jeszcze jeden urodzinowy prezent