Nebbiolo to nie tylko Barolo czy Barbaresco

Nebbiolo okryte jest mgłą tajemnicy. Szczególnie dla tych jak ja, dla których barierą jest cena 100PLN, a którzy próbują je od promocji, do promocji, fałszywej czy prawdziwej, kupując je w Biedronce, Tesco, Carrefourze w cenach 30 czy 60 złotych. Na szczęście znajomi czasem poczęstują, a na degustacjach poleją czegoś lepszego. Wracając do mgieł i oparów absurdu, bo absurdalna jest czasem cena tych win, już za samą nazwę Barolo stówkę trzeba zwykle zapłacić.

neb01.JPG

Zarówno w winnicach Barolo czy Barbaresco, gdzie mgły ponoć odgrywają dużą rolę w dojrzewaniu winorośli, jak i w kieliszku, gdy przedzieramy się przez mroczne aromaty (smolne, przydymione, skórzaste, herbaciane, ogólnie zwykle niezbyt pociągające i raczej nie owocowe, choć niektórzy z głową w chmurach o kwiatach rozprawiają), aby dotrzeć do czystego i świeżego smaku, który ogromnym jest atutem win z tej odmiany winogron. Warto szukać. Wg tych co Nebbiolo na co dzień pijają, poziom topowych apelacji na B, w porównaniu z innym B, tym z Bordeaux, jest o niebo wyższy. Tak więc może warto polować na nebbiolowe okazje, wszak sporo tych win ciągle oscyluje w granicach 100 czy 200PLN, zamiast kilkuset jak w przypadku Bordeaux. Jednak Nebbiolo to nie tylko Barolo czy Barbaresco, niektórzy deklasyfikują swe wina do Langhe jak Gaja czy Voerzio. Inni przechodzą z dużych botti, na małe barrique, a potem z powrotem:) Ponadto wiele jest innych regionów słynących z Nebbiolo jak Gattinara, Carema czy Valtellina. Czasem też uprawiają Nebbiolo w innych stronach świata, nawet w Meksyku, gdzie o mgle można zapomnieć (chyba że smog nad Mexico City;)! Przegląd Nebbiolo na SstarWines pokazuje, że Nebbiolo niejedno ma imię i niejedno pochodzenie. Czasem występuje też w przeróżnych mieszankach. Różne są też klony Nebbiolo, o różnych możliwościach, rozmawialiśmy o tym ostatnio z Valterem Fissore z Elvio Cogno. Lampia, Michet, Rose, Bolla, Picotendro czy Chiavanesca. Wczoraj spotkaliśmy się w Bziku, aby spróbować kilku Nebbiolo, kupionych to tu to tam, czasem przywiezionych z zagranicy, czasem wygrzebanych po latach z szafy, czasem z piwniczki. Nie kłóciliśmy się ani o postbetamodernizm, ani o tortońskie terroir. Nie nurtowała nas też duża ilość DOCG i DOC w regionie, ani też kto po której stoi stronie i jakiej beczki. Ktoś tam zaczął siedliska Rocche i Cannubi przywoływać, ale go zakrzyczeli. Spróbowaliśmy więc po prostu kilku Nebbiolo, zaczynając (indywidualnie!) od rozgrzewki z negroamaro (żeby o beczkę zachaczyć) i przeplatając to polskimi diamentami Płochockich z 2009 roku (wow!), pogadaliśmy, pośmialiśmy się... jak zwykle;) Skuchy żadej nie było co pokazuje, że wina z Nebbiolo poziom niezły i wyrównany. A może mieliśmy szczęście? Mnie uwiodły wina od Travagliniego z Gattinary, kupione od importera Kawa Wina Czekolada i Enoteka Polska. Z chęcią bym je jeszcze raz spróbował. A póki co to wrócę do mojego ostatniego zakupu, nowego rocznika Barolo do Morando. Jak będzie taki jak poprzedni to super! Za spotkanie Wszystkim serdecznie dziękuję! Lista win z ocenami (słownymi;), przystawka:

Metiusco Palama 2008 Salento IGT bardziej ziemia niż owoc niby stal je ukochała owoc zgasł już piątka

Mavro Palama 2007 Salento IGT bardziej owoc niż ziemia to miala byc beczkowa twarz negro szóstka

Rondo Winnica Płochockich 2009 Sandomierski Region smooth sailing jeżynowe klimaty rocznik szóstka

Seyval Blanc Winnica Płochockich 2009 Sandomierski Region klasa jak na wino medalista przecież szóstka

Danie główne. Teraz Nebbiolo!

10744.png

Proprieta Sperino de Marchi 2005 Lessona DOC chude ale byk wyżyłowane na maksa ale... piątka plus

Travaligni 2005 Gattinara DOCG znośna lekkość bytu pije się jak marzenie lekkie bez zadęcia siódemka

Tre Vigne Travaligni 2001 Gattinara DOCG mało kwasu elegancja i hedonizm dla punktualnych siódemka

Pichemej Marrone 2004 Barolo DOCG smaczne choć bez głębi wypić do kotleta już dziś szóstka (mniej?)

Marcanasco Renato Ratti 2006 Barolo DOCG dla niecierpliwego konsumenta już USA je lubi szóstka mniej

Dagromis Gaja 2004 Barolo DOCG smaczne choć początki były trudne beczka jest nawet szóstka mniej

Cascina Francia Giacomo Conterno 1994 Barolo DOCG zamaszyste z rozmachem i charyzmą siódemka

Vigneto Rocche Corino 1997 Barolo DOCG w punkt skoncentruj się siódemka mniej może szóstka plus

I wtedy wstała jutrzenka i w tym świetle wszystko co spróbowali wydało im się dobre Wink
Czego i Wam na zbliżające się Święta życzę!

Comments

Banalne wnioski wg Rurale

Fajna degustacja, choć wnioski dość banalne. Nie warto pić niektórych młodych nebbiolo vide Lessona od Sperino (bodaj z 2005?) czy Marcenasco od Ratti (chyba 2006, nie wiem, bo notatek nie robiłem). Nie dlatego, źe niedobre. Bo za młode. Warto niektóre nebbiolo trzymać długo jak to Conterno czy pite na koniec Corino (1997, trzymane w różnych urągających warunkach, ale dało radę; dowód na to, że piwniczki nikomu nie są potrzebne:). Bo dobrze się starzeje. Nebbiolo róźnią się między sobą stylem i wyobrażeniami o winie jego twórców. Gaja z tym rozklejonym i rozkojarzonym Dagromis (który to był rocznik? 2004?). No i Travaligni z Tre Vigne z 2001 r. To ostatnie wymiata. Uwielbiam takie butelki. Jak już musimy koniecznie wymyślać jakieś określenia żeby opisać wino to dla mnie najlepszym chyba słowem byłoby w tym wypadku „współczesne”. Ono dobrze mi się kojarzy i dobrze oddaje istotę tego wina. Mnóstwo w nim energii, otwarcia, stanowczości, wyczucia, odwagi. Chciałbym żeby współczesność właśnie z tym mi się kojarzyła. Jednym słowem pyszne:) Naprawdę super. Choć jak widać wnioski naprawdę trywialne.