Moja Andegawenia.

Jestem ci ja zaledwie milosniczka tego boskiego nektaru dzialajaca bardziej "na noos" i brodawki smakowe niz posiadajaca jakakolwiek skwalifikowana wiedze oenologiczna. Od 27 lat mieszkam wsrod winnic Andegawenii (jak kto woli w Dolinie Loary, wiec wybor mam ogromny i sila faktu czasami probuje wymieniac opinie z roznymi innymi "maniakami" wina).

cartes-postales-a-ANGERS-49000-2789-20070826-9a7v0z8t3n0r4d6c8v7t.jpg-1-maxi.jpg

Nie chwalac sie; sadze, ze mam pod tym wzgledem sporo wyczucia, podpartego ustawicznym doinformowywaniem sie a najprzyjemniejszym tego sposobem sa degustacje "u zrodla" czyli w takiej czy innej piwniczce. Coz, czasem zdarza sie, ze jakis profesjonalista tu i ówdzie kontestuje moje wiadomosci. Choc widzialam juz rozne "mody" picia i serwowania wina ale jednak tradycja w koncu zawsze bierze gore, w koncu to sa lata "badan empirycznych".
Wina lubie ogolnie biorac a w szczegolnosci niektore, te zwlaszcza, ktore latwo mi pijac niemal bezposrednio "u zrodla" a raczej w zaprzyjaznionych caveaux Doliny Loary, a szczegolnie w okolicach miasta, w ktorym mieszkam - Angers, co prawda nie lezacego nad sama Loara a nad jej skromna siostra - Maine (Manka, jak ja zwyklam poufale i czule nazywac).

BateausurlaMaine.jpg

Czule, bo lubie te kraine z wielu wzgledow - najbanalniejszy, ze tak malownicza, rozciagajaca sie nad najdluzsza plynaca naturalnym korytem rzeka w Europie, o lagodnym klimacie nie bez racji okreslanym jako "Douceur Angevine", co sprawia, ze okresla sie ja od wiekow jako "ogrod Francji" a samo Angers od lat wiedzie prym jako najpiekniej ukwiecone z miast europejskich.
O winnicach i winach Andegawenii napisze więcej niebawem, spodziewam sie bowiem wkrotce wizyty kuzynostwa z Polski, bedzie okazja pozwiedzac, odnowic stare kontakty i oczywiscie podegustowac (obficie, acz z umiarkowaniem) plodow tutejszego terroir'u. Dzis tylko kilka zdjec na przyblizenie Wam moich okolic.
Chcialam zrobic ladny fotomontazyk a tu - psia kostka, okazuje sie, ze nie mam w mieszkaniu ani jednego kieliszka do wina z Andegawenii a jakos mi niesporo schodzic do piwnicy, co raczej kafarnaum niz câve à vin przypomina, niestety...

kielich.jpg

ANDEGAWENIA - ANJOU to historyczna prowincja francuska rozciagajaca sie w Dolinie Loary, wokol miasta Angers a rozciagaja sie tam glownie winnice produkujace od VI wieku doskonale i popularne wina w pelnym wyborze kolorow i "slodkosci" a nawet i musujaceW XIII i XIV wieku tutejsze wina nalezaly do najpopularniejszych spozywanych w Anglii i Holandii.
Dzis najslawniejszym stalo sie wino rozowe a wlasciwie caly wachlarz win rozowych, ktore reprezentuja ponad polowe produkcji tutajszych winnic, godne polecenia sa tez wina biale.
Nowe techniki oenologiczne i metoda dojrzewania wina w debowych beczkach przyczynily sie rowniez do ulepszenia win czerwonych, ktore obecnie rowniez zasluguja na uwage i zainteresowanie.
Tutejsze nazwy (aappélations) to:
Appélation Anjou Rouge Controlée
Appélation Anjou Gamay Controlée
Appélation Anjou Villages Controlée
Appélation Cabérnet d'Anjou Controlée
Appellation Rosé d'Anjou Controlée
Appellation Anjou Blanc Controlée
Appellation Anjou Mousseux Controlée

anjou.jpg

Sytuuja sie one w obrebie Departmentu Maine et Loire, na zachod od Turenii.
Rozroznia sie kilkanascie terroirs, a to: Beaulieu sur Layon, Beaulieu sur Layon, Thouarcé, Martigné Briand, Saint Lambert du Lattay, La Pommeraye, Faye d'Anjou, Rochefort sur Loire, Rablay sur Layon, Brissac Quincé, gdzie na 9000 hektarow o zroznicowanej glebie uprawia sie nastepujace szczepy winorosli:

Rosé i czerwone: Cabernet Franc, Cabernet Sauvignon, Grolleau
rozowe do 2 lat.

Blanc: Chenin blanc, Sauvignon, Chardonnay

Typy de win:
- Rosé léger/ Rozowe lekkie
- Vin blanc sec/Biale wytrawne
- Vin rouge léger ou medium/Czerwone lekkie lub posrednie

Polecane roczniki: 1997, 2003
Czerwone nadaja sie do przechowywania przez 2 do 6 lat,
biale: 1 do 3 lat,
Wyrozniane aromaty: wina czerwone: czarna porzeczka, ciemne i czerwone owoce;
wina biale: biale kwiaty, morela.

Z jakimi potrawami podawac?

- Rouge: miesa czerwone, dziczyzna-
- Blanc:Ryby, owoce morza

- Rosé: miesa na zimno, foie gras, drob

Sery

- Blanc: Chabichou du Poitou/serek kozi z Piotou

- Rouge: camembert, Crottin de Chavignol /serek kozi

Tyle oficjalnych, suchych i rebarbatywnych wiadomosci z przecietnego przewodnika turystycznego czy "samouczka domowego someliera", zamiast jednak z tamtad czerpac edukacje i nabawic sie winofobii proponuje wiesc sie "nosem" i zawiesc do obojetne jakiego "câveau" w okolicy a tam poddac nastrojowi i zdac sie na doswiadczonych doradcow, ktorzy napelnia kieliszek taka "malmazyja", ktora zaszczepi dozywotna namietna adoracje wina.
Swego czasu, na poczatku mojego andegawenskiego etapu zycia jezdzilismy o rzut korkociagiem do piwniczki przy Domaine d'.Homois... Château d'Avrillé niedaleko Brissac, do owczesnego nestora andegawenskich vigneronow, Dziadunia Euzebiusza Biotteau - jakaz pyszna degustacje wyprawil mi dobry Dziadek (absolutnie nie spokrewniony, po prostu doceniajacy upodobanie do win u dziewczyny z kraju wodka plynacego) w dzien poprawin po moim weselu.

HIC SCIENTA ET PRUDENTIA
DUCUNTUR MONIA
Ici par conscience et sagesse
Toutes les choses sont conduites
Taka sentencja wykuta jest w scianie siedziby Rodu Biotteau.
"Tutaj, przez sumienie i madrosc wszelkie rzeczy sie sprowadzaja"

Do kawalka suchej kielbasy chrzeszczacej w zebach i ulomka bagietki zaserwowal 14 kolejek swoich win a na finalny "tusz" odkorkowal jeszcze i pietnasta, taka "de derrière les fagots" - czyli z ukrytej "za wiazka chrustu", w ktorej nektar nie mial sobie rownego wsrod wszystkich, ktore mozna byloby wypic w okolicy.
Vin "gouleyant", czyli latwo wypelniajacy jame ustna i splywajacy w czeluscie przewodu pokarmowego, pozostawiajace za soba wrazenie: "comme le petit Jesus dans sa culotte en velours" smaku rownie lagodnego, jak by sie odczulo po "przejsciu malego Jezusika w aksamitynych porteczkach" - tak sie tu poetycko okresla doznania smakowe zawdzieczane konsumpcji tego napoju bogow.
Dozyl Dziadek Euzebiusz 97 wiosny a w przeddzien wycieczki na lono Abrahama raczyl sie jeszcze swoim winem wraz ze swoim przybocznym lekarzem rodzinnym....Swiec Mu, Bachusie ...wiele juz lat minelo a mnie wciaz brak Jego kpiarskiego spojrzenia spod zawadiacko na bakier zsunietego beretu i skosnego, kpiarsko porozumiewawczego usmiechu, ktory rozjasnial jego oblicze, kiedy z owej butelki zza wiazki chrustu z rozkosznym psssssss... wyjmowal korek....
Potem jezdzilam jeszcze do bardzo wielu vigneronow, ale to juz nie to - wino, owszem doskonale, ale tamta atmosfera byla niepowtarzalna i nie do sfalszowania.
Nieco pozniej na przyklad odkrylam malownicze, malenkie miasteczko a wlasciwie raczej osade - Aubigné sur Layon i co za tym idzie rewelacyjne biale, slodkie wina z winnic rozciagajacych sie na zboczach wzgorz nad rzeczka Layon, doplywem Loary.
Nawet w tymze Aubigné malowalam na murze przy placyku obok kosciola i zamku fragment fresku poswieconego Swietemu Wincentemu, patronowi winiarzy.
Nawiasem mowiac inspiracja do tej pracy zbiorowej byl plafon biblioteki Klasztoru Paulinow na Jasnej Gorze, ktory zwiedzalismy wspolnie z zaprzyjaznionymi winiarzami z Aubigné pare lat wczesniej a ja bylam im tlumaczka.

A oto plon mojej dzisiajszej wycieczki do i po centrum Angers.
Choc to wlasciwie za duzo powiedziane, zaliczylam jedynie calkiem niewielki "kwartal" miasta, bo latwiej mi bylo pojechac do "Maison du vin w poszukiwaniu klasycznego modelu kieliszka do wina niz szukac takowego w mojej nieszczesnej piwnicy.
Inna rzecz, ze w domu w spokoju i przy uzyciu innych rekwizytow zrobilabym zdjecie o niebo lepsze.
Tak wiec pojechalam do owego centrum Grodu Dobrego Krola René, ktorego to statua przyglada sie przechodzacym u jego stop turystom z przymruzeniem oka i lekkim usmieszkiem.

statua.jpg

On doskonale wie, co ich wiedzie tu, w poblize Jego zamczyska - to sasiedztwo Maison du vin, gdzie mozna obejrzec wystawke nt tutajszych winnic i win, sprzetow, akcesoriow winiarskich, kupic kieliszki, o wlasnie te "sakramentalne, plaskodenne, z wygrawerowanym wianuszkiem wskazujacym do jakiego poziomu je napelniac.
Jakze potem nie pojsc az na a wlasciwie pod zamek? Z wnetrz samego zamku dzis zdjec nie bedzie, zrobilam tylko fotki murow obronnych i ich derali.

wieza.jpg

Potem rzut oka na plynaca u stop zamku Maine i jej mosty - trudno by bylo nie zauwazyc wszechobecnych kwiatow, o ktorych panowaniu w miescie juz wspominalam.
A miasto (przynajmniej czesc historyczna, Cité) bylo troche jak z "Monachomachii", gdzie to: bram cztery ulomki, klasztorow dziesiec i gdzieniegdzie domki.
Dzisiaj domkow jest calkiem sporo, bo trzeba gdzies dac przestrzen zyciowa dla 260 tys mieszkancow (razem z gminami podmiejskimi), klasztory sie skryly za muerami, w pieknych ogrodach a zamiast nich w oczy rzucaja sie liczne uczelnie, samych uniwersytetow jest dwa, jeden panstwowy a drugi - Katolicki Uniwersytet Zachodni - jeden z 2 czy 3 tego typu we Francji.
Jeszcze rzut oka na kilka najstarszych w miescie domow, z XIV i XV wieku i- wlasnie nadjechal moj autobus - reszta zatem może kiedy indziej.