Wielkopolska w soczewce

Ciężko powiedzieć, czy chodzi o soczewkę kieliszka, czy też lustra wody? A jak ciężko się zdecydować to będzie i o jednym i o drugim, czyli z winem nad wodą. Czego oczywiście nie polecamy. Choć historia wina i wody przeplata się dość swobodnie. Niekoniecznie bliblijnie. Historia kilku dni oraz jednej udanej imprezy. Wielka Polska miejscem spotkania. Będę się starał znaleźć perfect match, choć może być trudno. Wina chronologicznie, miejsca niekoniecznie.

Ein Liter Riesling Markus Schneider 2015 Pfalz http://www.sstarwines.pl/wino15894 szklankami, najlepiej takimi litrowymi z oktoberfest.
Jezioro też musi być duże, z rozmachem i wolnością, że i o swobodzie nie wspomnę proponuję więc Jezioro Dymaczewskie http://www.bezmapy.pl/przewodniki/najlepsze-kapieliska-i-miejsca-nad-wod... najlepiej o zachodzie słońca, które w pobliskiej Łodzi nad wodą się kładzie. Tym bardziej, że kupując ein liter riesling z zakrętką mamy świadomość, że tym razem nikt nas nie wydymał, korkowe być nie może, płacimy dwie dychy. Po kąpieli lub przed polecam pieszą wycieczkę przez las do Będlewa http://www.palacbedlewo.pl na zamek, gdzie pani zabiła pana, a w zasadzie to było zupełnie odwrotnie. Miączyński był w ten romans zamieszany, ale nic mi nie wiadomo, aby to był przodek naszego kochanego piłkarza co na Euro za piłką właśnie biega. Informacja praktyczna, można także drogą polną z Łodzi do Będlewa pojechać, ew. asfaltem przez Dymaczewo, uwaga stop!

Brut Exclusiv Pinot Meunier Meteyer NV Champagne http://www.sstarwines.pl/wino15895 kwasiorek, że aż miło, na piekarnianą nutę dla konesera.
Wino dziwne, bo jednoodmianowe, jeśli o szampan chodzi, a do tego pinot meunier, zwykle jako dodatek występujący w szampanie. Jezioro musi być więc dosyć osobliwe, trochę mętne, a trochę bez gazu. Proponuję więc osobliwe, płytkie, zamulone Jezioro Tomickie https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Tomickie dostęp z trzech miejsc co najmniej. Z Tomic nie próbowałem, ale kościół można odwiedzić. Z Lisówek i Mierzosławek dojście jest i owszem. Przepiękna trasa wokół jeziora, krajobrazowa perełka, najlepiej rowerem górskim, ale można off-road sobie autem zrobić najlepiej terenowym, ostatecznie suvem, choć przejazd Lisówki-Mierzosławki przez Więzy wzbudzi emocje. Żródełko na drodze Tomice-Lisówki. Piękna trasa Lisówki-Wielka Wieś, przez pola i las. Cudnie. Kąpiel w jeziorze dość przykra, ale czego się nie robi dla ochłody. Zarośnięte i płytkie, muliste. Są ryby, ponoć 7 gatunków, węgorz mnie ugryzł nawet.

Westhofen Kirchspiel Keller 2007 Rheinhessen http://www.sstarwines.pl/wino15908 wino jest poważne, choć smrodek lekki się unosi, jak ktoś lubi siarę-naftę, to voila, proszę bardzo, można się zakochać, dojrzałość gron, dobra esencjonalność. Weź tu skojarz z jeziorem, bądź mądry. Można by ew. z Jeziorem Tomickim szukać związku, po nietypowym aromacie, ale może lepiej coś co świadczy o nowoczesnej winifikacji, czy też oswajaniu dziczy. Tak więc niech będą Glinianki w Mosinie. Pływać nie pływałem, przeszedłem wokół, wlazłem na wieżę widokową, widoki po horyzont, a potem ruszyłem w plener w kierunku Jeziora Kociołek, a przed nim w prawo i z powrotem prostą drogą. Ładnie widokowo, niedługa trasa. Po drodze stacja kolejowa Osowa Góra, można ręcznie napędzaną drezyną wzdłuż Jeziora Budzyńskiego dojechać, bez widoków niestety, dojście do Jeziora Budzyńskiego najlepiej z drugiej strony, od Ludwikowa.

Nicolas Potel 2009 Gevrey Chambertin http://www.sstarwines.pl/wino15901 świetne wino na ten czas, lekkie, kwasowe, pyszne, pachnące: owocem i poszyciem leśnym, jak w lesie wokół Jeziora Chrzypskiego, malownicza sceneria, fantastyczny punkt widokowy w Łężeczkach, droga wokól przez Chrzypsko Wielkie i Małe obowiązkowa, można rowerem, można autem, żaden tam offroad. Jezioro nieco zarośnięte, można płynąć w kierunku tajemniczej wyspy, choć tajemnicy w tym Gevrey Chambertin nie ma żadnej, ot dobre wino, dobry moment, dobre towarzystwo i tyle. Dojazd przez Buki, piękną bukową aleją, Pniewy, ze Stęszewa, po drodze Wielka Wieś i Tomice, obowiązkowo, bo i tam uroczo przecież.

Grand Cru Domaine Francois Gerbet 2012 Echezeaux http://www.sstarwines.pl/wino15568 wino z przyszłością choć już dziś pachnie przecudnie, podobnie jak poranek nad Jeziorem Góreckim. Szato ani na wysepce na Jeziorze Górecki, ani u Pań Gerbet niezbyt imponujące, ale z pewnością klimacik i tu i tam fajniutki. Co do Jeziora to polecam Tour de Góreckie, choć są kłopoty tuż za zameczkiem, gdzie przez strumień i moczary przeprawiać się trzeba. Przeprawiałem się ja, przeprawiał się MM z rodziną, polecam gorąco, bo i ciepło się robi na samą myśl. Utwardzona droga jednak nie jest złym wynalazkiem, dla auta jednak tarka nieznośna. Tak czy owak, start w Jeziorach, potem Górka i okolice, Trzeblaw i z powrotem. Co do Pań Gerbet to przyjmują w samym centrum Vosne Romanee, sprzedają nie tylko własne flaszki w sklepiku przy kościele bodajże.

Rancia Fattoria di Felsina 1999 Chianti Classico http://www.sstarwines.pl/wino754 wina Felsiny częstokroć budziły kontrowersje, jednych zachwycały, inni wskazywali genius loci, rozczarowani powtórką w kraju, zwracali uwagę na nierówność jakości butelek. Epifania sie zdarzała, ale ciężko na nią trzeba było zapracować. Tak mniej więcej mają się rzeczy z Jeziorem Kociołek. Niezbyt łatwo dostępne, zagubione w lesie, ale urocze, tylko dla wytrwałych. Jeszcze gorzej mają się rzeczy z pobliskim Jeziorem..., do którego dostęp mocno ograniczony, choć przejechać się można drezyną, a Jezioro znajduje się prawie przy drodze Miękinia-Dymaczewo. Cóż znowu powróćmy do Rancii i problemu, że gdy nawet czasem czujemy się wydymani, to zawsze warto dać jej jeszcze jedną szansę, w końcu poszukiwanie Winnego Graala nie powinno być zbyt łatwe.

PS. Ciąg dalszy oraz fotki nastąpią.