Rafa z Trzebnickich Wzgórz

Wed, 12/04/2013 - 22:05 — star

Po odwiedzinach Mike'a Whitneya w Winnicy Adoria przyszedł czas na Rafała Wesołowskiego z Winnicy Wzgórza Trzebnickie. Po drodze było, spotkanie niezbyt formalne, znamy się wszak od lat. Był więc czas na przejażdżkę po winnicy i okolicy Subaru Legacy Outback XT z napędem 4x4 i mocą 250KM.

Ostatnią taką jazdę pamiętam z Anselmo de Guerrieri de Gonzaga z Tentuty San Leonardo, ale tam wiadomo, Amerykanie przyjeżdżają więc jak ich zmusić do spaceru po winnicy? Tu daleko nie było, jedna tuż przy domu, kameralna, nie mylić z fotografią, bo to dekoracyjnie jedynie, wystrój zewnętrz.

Potem przyszedł czas na sprawdzian. Próbowałem musujące wino metodą Charmata robione, ale z szampańskich mieszanek winogron: Pinot Noir i Chardonnay, choć i z Rieslinga będzie odpalony. No więc póki co wino było pięknie pachnące, choć krótkie to były wrażenia i ulotne, kolor za to trwały - piękny różowy, jak Jola Rutowicz albo jogurt trochę, bo ciągle mętne i ciągle pracuje.

Przy okazji dowiedziałem się, że w Polsce metodą szampańską już ktoś wina robi, ale kto? Zagadka! Tutaj odpowiedź na Winologii o Konwencie Winiarzy Polskich. W małopolskiej Winnicy Smykań i podcieszyńskiej Winnicy Kępa Wiślicka (0,31 ha, Bożena i Jacek Chrobak się odważyli.

Potem przyszedł czas na inne wino, które właśnie sobie niespontanicznie fermentuje, bodajże Chardonnay. Fajne choć burczak przecież nie alkoholowy. Ale widać, że wykroi się z niego coś fajnego. Oczywiście jedynie stainless steel, znaczy kadzie ze stali, nierdzewnej ponoć.

Na koniec piwo, także przed ukończeniem fermentacji. Tu już maksymalna sterylność, mało alkoholu, materia nader krucha, czekać na nie trzeba kilka miesięcy. Bodajże a la kelsch. To tyle. Na koniec kilka flaszek do plecaka. Przegląd domowej piwczniki i takie tam. Honda Jazz i do domu. Posłuchać Niny Simone Ain't Got i zajrzeć na Forum Wspinaczkowe Brytan.