Sekt Trocken Land Gut Hotels Sektkellerei J. Oppmann AG NV Franken, Wuerzburg DW Niemcy Riesling Silvaner Muller Thurgau Weissburgunder Cena: 16 Alk: 11,00% Kolor: m Nr 15231 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
Inne od Sektkellerei J. Oppman..:
star (2014-11-07) Ocena: 5 Można by narzekać, że cukru za dużo, że sztucznością gazowaną podchodzi, a można też odetchnąć po podróży z Wrocławia do Oybin, odetchnąć świeżym powietrzem przyniesionym wiatrem halnym i wypić duszkiem na raz, pachnie nawet jak mus, prawie szampański, a na pewno szampańska zabawa. Do tego pizza jeszcze z Pieca na Szewskiej we Wrocławiu, jak u mamy;-) 4E z malutką flaszkę, w sam raz! @Hotel Cafe Meier, Oybin
star (2014-11-07) Tak właśnie, wieczorem wyjechałem z Wrocka - na noc do hotelu Landgut Hotel Cafe Meier. Z rana w poszukiwaniu ferraty Alpiner Grat, której nie znalazłem, ale wlazłem sobie na jakiś najwyższy punkt, jakąś skałkę, nawet butki zmieniłem, bo z sandałów wyjeżdżałem nawet idąc po stoku. Pięknie było, więc bez żalu ruszyłem w dół i jakoś pobłądziłem trochę, co nawet mi się spodobało, bo kierunek na Oybin z grubsza i tak trzymałem, aż w końcu napotkałem jakiś dziwny drogowskaz i taką oto szczelinę... wino15231#51390
star (2014-11-07) Ze szczeliny zszedłem na balkonik, a z balkonika moim oczom ukazał się upragniony i nieoczekiwany widok początku via ferraty... a w zasadzie to jej końca;-) wino15231#51391
star (2014-11-07) Pewno bym się zastanawiał, gdyby nie to, że już kiedyś zrobiłem pewną ferratę "Via Che Guevara" Casale (pralinka) w okolicy Castello di Troblino (co wina nawet robią!) pod włos, znaczy w dół i chwaliłem wtedy sobie, bo 1000m zejścia z odciążeniem kolan to jednak czysty zysk. wino15231#51392
star (2014-11-07) Co prawda na samym starcie zgubiłem kawałek repa, na sandały, bo plecaka nie wziąłem i chodziłem po górach z reklamówką;-) Alem go że był odnalazł wnet i ładny pakunek sobie podczepiłem. Uprząż też miałem jak się okazało piersiową, a zamiast dynamicznej lonży z takim sprytnym ferratowym przelotem, została mi się jeno lina, a do tego karabinki, a żadne z nich nie zakręcany, choć z jeden by się przydał. No ale cóż, te do wpinek też jakieś takie z ekspresów, czyli z dupy wzięte, ale na krzyż po dwa i dwa kawałki liny je wpinałem, choć tak to chyba chciałem, a potem tylko po jednym z każdego końca, aby się lina nie szargała, bo ciut wiglotno było. Zewspinałem się korzystająć z wszystkich udogodnień co Bozia dała, a ludziska zainstalowali tam. Ferrata krótka, ale treściwa. Trochę pionowych ścianek było. Co do obostrzeń, to nie za bardzo wiem o co chodzi? Ale regulamin zamieszczam, a jakże! wino15231#51393
star (2014-11-07) Na Nonnenfelsen, uważaną za łatwiejszą (opisy obydwu: (pralinka) oraz (pralinka) a także (pralinka) ), choć jest tam jedno miejsce z przewieszką, nie dotarłem, bo jakoś mi chęci opadły, a i znużony byłem, zresztą na śniadanie akurat trafiłem po Alpiner Grat, potem kąpiel, wizyta zamiast u siostrzyczek, to u braci zakonnych w Kloster Oybin i do domu przed zmrokiem, po drodze tylko w Zittau sklep z winem odwiedziłem. A co do trudności Alpiner Grat, to trzeba by do czegoś odnieść, a wspólne odniesienia jakieś mamy? wino15231#51394
amsti (2014-11-07) Dzięki, suuper opis. Tak mnie korciło, żeby tam kiedyś podjechać i na nie popatrzeć. Ja ostatni raz byłem ponad 2 lata temu na Ramsauer Klettersteig i mi trochę brakuje takich klimatów. wino15231#51395
star (2014-11-08) Co do trudności, to Alpiner Grat wyceniana jest na B/C, gdy Ramsauer Klettersteig na A/B z miejscami C, więc w sumie podobnie, z tym, że ferrata w Dachstein jest pewno z 10x dłuższa. Przy okazji znalazłem świetny blog włóczykija Gadabout.pl, który też wspinał się w Dachstein i wspomna też Ferratę Johann - C/D-D, z miejscami E, więc widać, że może być jeszcze trudniej;-) wino15231#51396
star (2014-11-08) Co do Oybin i okolic to wyjazd wart jest mszy i to dla każdego. Od samego zamku-klasztoru, przez urocze szlaki wokół, po skałki właśnie, na które można się przecież nawet bez ferrat pogramolić, warto! Do tego odległość do łyknięcia nawet z rana i wieczorem powrót, choć fajnie jest poczuć klimat i gdzieś tam pomieszkać. A wtedy przynajmniej można wina się napić:-) wino15231#51397
amsti (2014-11-10) Ramsauer jest faktycznie dość prosta, ale i długa, a jeszcze trza wrócić do auta, co w moim przypadku oznaczało nocne zwiedzanie Ramsau. Johann to E, więc nie dla mnie, można go podobno z czymś połączyć i robi się wtedy zupełny hardcor, taka superferrata. Obok fajna jest Jubilaums, trudna, ale bez ekscesów.
Ta twoja to C/D, czyli pewnie podobna z trudnosci Zandonelli i SE na Sextener Rotwand, albo droga przez Wielkie Okno na Prisojniku wino15231#51413
star (2014-11-11) Z E okazuje się że zrobiłem na Picoolo Dain ferratę Rino Pisetta - piękna, skalna wyrypa, wcale nie aż tak techniczna, ani siłowa - cudna. W okolicy jeziora Garda (pralinka) gdzie dużo bardziej wytężajaca wydała mi się krótsza Monte Albano - pakowanie po żelastwie w walce o przeżycie, a tu tylko D o dziwo. Marzyłem zawsze o trawersie Moiazzy, ale to już chyba w następnym wcieleniu te 13 godzin drogi. Z opisanych przez Ciebie żadnej nie znam:-( wino15231#51414
star (2014-11-11) Z innych włoskich (pralinka) trudniejsza jak się okazuje D-E była Tomaselli (pralinka) na CIma Fanis Sud, w okolicy Cortony, trudniejsza niż te na Tofany, ale bez przesady. Z pewnością mniej wysilająca niż wspomniana ferrata na Monte Albano. wino15231#51415
star (2014-11-11) Ottorino Marangoni na Monte Albano (pralinka) tylko dla pakerów;-) wino15231#51416
star (2014-11-11) A może miałem słabszy dzień? Wszystkie trudniejsze w okolicy Gardy, a także Alpiner Grat zalecam w butach wspinaczkowych - naprawdę robi różnicę! A że są dość krótkie i skałkowe to i się człek nie namęczy;-) Choć już na Rino Pisetta, trochę człapania było:-) Na fotce ciągle Monte Albano, a potrzeba (Romina) Power! wino15231#51417