Konkurs był przyjemny, choć tempo, jak dla mnie zawrotne. No ale drugiego dnia juz lepiej odnalazłem się w tej formule, a jakby był trzeci...
Vom Schloss Graf Hardegg 2008 Weinviertel Austria Gruner Veltliner Cena: 60 Alk: % Ocena: 7 Nr 4301
sstar&let (2009-10-29) Czy ja mam jakąś obsesję na punkcie GruVe. Znowu w ciemno wybrałem GruVe. Tym razem w kategorii trzydzieści do sześćdziesiąt. Kryterium miałem proste. Ciągle szukałem świeżej kwasowości i w tym winie ją dostałem. Tym razem odmianę znowu można było odgadnąć. Mam odnotowane w degustacji w ciemno: Gruener może? Fajna zabawa:) Choć butelkę odnotowałem Alzacką:) Wino nie chciało zbyt intensywnie pachnieć (znaczy, że mineralne;), ale w smaku okazało się świeże i długie. Może być. Wybuch świeżości, ktoś je tak określił.
Zmartwiła mnie nieco mała ilość uczestników. Wiem, że Wojtek Bońkowski się starał. Zaprosił nawet bloggera, czyli mnie;) Ale jednak startowaliśmy w 12 osób, potem ktoś jeszcze doszedł... Ocena jak dla poprzedniego GruVe, choć nie mam wpisanej. Dam siódemkę za długość, choć szóstka też mogła by być.
gp (2009-10-29) Ponieważ to ma od dawna Austrovin, to łatwo sprawdzić. Powyżej 60 PLN. Chyba, że ktoś inny ma taniej ;-)
sstar&let (2009-10-29) A Tu też piszą, że cienkie i mineralne. Znaczy, że dobre:) Biały pieprz. Może? A Andrzej Daszkiewicz w szerszym kontekście sytuuje je w czubie apelacji!
sstar&let (2009-10-29) Tak. To Austrovin. Właśnie dopisałem importera. Cena graniczna!
wein-r (2009-12-08) Srebro w bieli do 60 zł. Naprawdę dobre! 6 (+).
kohei (2009-12-08) A dla mnie nawet 7. Naprawdę fajne, wszystko, co GruVe ma do zaoferowania.
rurale (2009-12-08) To zatem tłumaczy dlaczego półki w austriackich sklepach z winem tak szybko zostają wymiecione z butelek od Hardegga. Nigdy nie mogłem zdążyć.
winomaniak (2010-02-05) W obronie importerów.
Nikt z uczestników tej dyskusji nie wziął pod uwagę faktu, iż ceny do panelu MW podawane są dużo wcześniej niż WY "znawcy" win je sprawdzacie, czy nie mogą podrożeć? czy nie mogło być nowych dostaw? wyższa akcyza= nowa banderola, droższy transport i wiele innych czynników, które przekładają się na korekty cen? czy za wszelką cenę mają utrzymywać cenę wcześniejszą bo taka jest w MW? trochę dziwny pomysł w dobie kryzysu. Ale jak wam się nie podoba to nie kupujcie, albo negocjujcie cenę z importerem...:)
A tak na marginesie może i zapłaciłem więcej niż 60 PLN z a Graf Hardegg, ale i tak warto było. Bardzo przyjemne wino. Polecam. Za całokształt daje 8pkt i 10 za etykietę (bardzo takie lubię:)mogę...?
Z wyrazami szacunku
winomaniak z prowincji...
ducale (2010-02-05) teraz to wychwyciłem : "bloggera czyli mnie" czyli Sstar jestes bloggerem ? bo ostatnio cos inaczej mówiłeś..
deo (2010-02-05) Nie, Sstar jest leśniczym, a bloggerem jestem ja! Tylko że mnie nikt nigdzie nie zaprosi :-) a co do stwierdzenia: " wyższa akcyza= nowa banderola, droższy transport i wiele innych czynników, które przekładają się na korekty cen? czy za wszelką cenę mają utrzymywać cenę wcześniejszą bo taka jest w MW? trochę dziwny pomysł w dobie kryzysu. Ale jak wam się nie podoba to nie kupujcie - święte słowa, nie będziemy kupować.
ducale (2010-02-05) a o co chodzi z tym "leśniczym" skąd to się wzięło ,z PZPN? leśny dziadek?
sstar&let (2010-02-05) Wszyscy jesteśmy bloggerami... choć są także redaktorzy;) No więc Sstarwines.pl okazuje się, że blogiem jednak nie jest! Stwierdziło to jednogłośnie i autorytarnie jury konkursu na Blog Roku, odmawiając nam tego prawa i tego będę się trzymał. Co do leśnych klimatów na Sstarwines to można by niezły konkurs z tego zrobić: kto pierwszy użył tego sformułowania i dlaczego był to Deo;) A co miał na myśli ten którego myśli nie są naszymi, to sam nie wiem:(
Co do odpowiedzi na wpis Winomaniaka Obrońcy Importerów to zdaje się, że niektórych niepokoi fakt, że cena weksluje w okolice granicznej jedynie na moment konkursu, a jeśli została podwyższona to wydaje się, że Jury MW mogłoby to zweryfikować i wycofać z danej kategorii, ew. przenieść do wyższej. Wystarczy przecież wcześniej zadzwonić, sprawdzić w sieci czy też wpisać zapytanie na Forum Wino czy Sstarwines;), a z pewnością tacy Winomaniacy jak Ty skwapliwie podadzą obowiązującą cenę. Nomen omen już następnego dnia po wpisie na Sstarwines.pl w przypadku dwóch win pojawiła się korekta cenowa jednego czy kilku czytelników Sstarwines.pl. Co do wyciągnięcia konsekwencji mamy zapewnienie Wojtka Bońkowskiego i tego się trzymamy jak tonący brzytwy:) Mógłbyś Winomaniaku dopisać coś więcej o tym winie, bo za fakt bycia jedynie przyjemnym winem wstawiamy zwykle pięć maks sześć:)
deo (2010-02-05) o ile pamiętam, leśniczy jako metafora narodził się tutaj: http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=note.php¬e=6097
sstar&let (2009-10-31) Niespodzianka. Po pierwsze obstawiałem co prawda jakąś aromatyczną roślinną odmianę, ale byłem bliżej Gewurza. Pani Ewa siedząca obok stwierdziła, że Sauvignon i miała rację. Machnęła się tylko przy szardoneju i gruve, które też zaklasyfikowała jako sowinją, ale nie bądźmy drobiazgowi. W smaku dość proste, żywe i kwasowe. W tej kategorii (do 30PLN) to ważne! Dwa punkty oddane, pewno dlatego, że nie był to jakiś ultra wyrazisty sowiną, które mnie ostatnio męczą. Jest szansa, że spodoba się szerszemu kręgowi osób, czyli dla mas ze zwulgaryzowanym (na takie degustacje warto go przykalibrować jak ktoś na ogół lewituje;) gustem. A przy wyborze tego wina w oczywisty sposób odegrała rolę magia liczb: dwójka dostała dwa punkty (na trzy możliwe). Żartuję.
peyotl (2009-10-31) Nie wiem jak inni, ale ja staram się nie czytać tych notek z panelu, bo trochę jak zdradzanie wyniku meczu... może te Grandprixy MW to nic wielkiego, może są kontrowersyjne itd, ale ja je lubię i chcę mieć niespodziankę...
sstar&let (2009-10-31) Ale te liczby to nie są wyniki;) Co więcej moje ścieżki nie są Waszymi drogami, ani tym bardziej ich autostradami. Więc nic się nie bój, a jak się boisz to nie zaglądaj do notek, znaczy fotek oznaczonych tajemnymi numerami:)
peyotl (2009-11-01) No właśnie tak robię (WIEM!, że te liczby to nie wyniki, chyba że totolotka - Pamiętacie kawał: "Tu Radio Wolna Europa. Podajemy prawdziwe wyniki Totolotka".)
Hochterassen, Undhof Salomon 2008 Kremstal Austria Gruner Veltliner Cena: 29 Alk: % Ocena: 6 Nr 4303 www.salomonwines.com
sstar&let (2009-10-29) Najlepsze wg mnie wino w kategorii do 30PLN w Grand Prix Magazynu Wino. Po poprzednim najpierw wydawało się leciutkie. Mineralno, grapefruitowe. Jakby lekko zaokrąglone (odrobiną słodyczy). Dość długie i kwasowe. Od razu stwierdziliśmy, że to Gruner, choć potem odnotowałem, że pachnie jak Chardonnay (co autor miał na myśli?). Smakuje żywo. To nie jest wino wykoncypowane, to raczej prosta przyjemność. Uznałem, że w tej kategorii będę nagradzał świeżość. A przy stole na pewno też się sprawdzi.
Spośród 10 win (wybranych na podstawie panelów MW oraz jokerów niektórych jurorów) musieliśmy wybrać trzy (przyznawaliśmy 3,2,1 punkty trzem winom). Mam nadzieję, że więcej osób podzieliło mój wybór i to wino zwycięży:) Wyniki konkursu na początku grudnia! Moja ocena to sześć/siedem.
gp (2009-10-29) Wino bardzo fajne. Nie byłem jakiś czas u Mielżyńskiego i nie wybieram się raczej w najbliższych dniach, ale wydaje mi się że kosztuje ponad 30 PLN. Chyba że w celach wygrania kategorii, cena jest obniżona teraz. ;-)
carpediusz (2009-10-29) Nabyłem to wino wiosną br. tuż po otwarciu Mielżyńskiego w Poznaniu. Kosztowało wtedy 35,30zł (znalazłem rachunek:), ale w okresie, w którym było degustowane, opisywane przez MW cena mogła być pewnie bliższa 30zł (jesienią 2008 kurs euro był niższy niż wiosną 2009). Wino istotnie rześkie i przyjemne.
carpediusz (2009-10-29) Z tym, że MW degustowało rocznik 2007-bodaj ostatni w życiu jego twórcy - Ericha Salomona (zmarłego 30.11.2007), chyba, że czuwał nad powstawaniem win do końca swych dni... tu mamy 2008, który najwyraźniej również się udał.
gp (2009-10-29) Jak widać we wpisie Sstara panel MW ma rocznik 2008 i degustują go właśnie teraz. Moim zdaniem cena 35 jest taką jak pamiętam (bo to chyba było albo w ogóle najtańsze wino białe u M. albo najtańsze, które uznałem za pijalne). Właśnie dla 2007. No chyba, że w wyniku [b]zwyżki[/b] a nie obniżki kursu € cena spadła poniżej 30 PLN dla rocznika 2008. Byłoby to miłe.
sstar&let (2009-10-29) Cenę postaram się wysondować w MW. Nazwę zmieniłem na Salomon przerzucając Undhof do nazwy wina. W końcu to jakaś wioska, więc tam też pasuje. Dzięki czemu inne wina tegoż producenta ukazały się poniżej. Salomon robi coś chyba też w Australii więc wpisywanie Undhof w nazwę producenta odcięło by nas od egzotyki;)
mikpaw (2009-10-29) Ja dzięki uprzejmości znajomego z Poznania nabyłem tą flaszkę za 34 PLN (tyle nabili w sklepie na rachunek), jeszcze nie próbowałem świeży zakup. ;) Może jeszce tylko strona producenta win z Austrii, więcej po konsumpcji ;)
sstar&let (2009-10-29) A jaki rocznik? Pozostaje liczyć, że nowy 2008 będzie tańszy... przynajmniej przez pewien czas;) A z tym winem nie ma co kombinować, otwierać i pić śmiało, choćby do kotleta... wiener schnitzela.. sznycla znaczy;)
mikpaw (2009-10-29) Właśnie ten, 2008. Nie czekam, tylko to taki "nowiusieńki" zakup.
sstar&let (2009-10-29) Okazuje się, że podprogową cenę odgadłem w ciemno, pewno podprogowo;) Wojtek podał mi 29PLN. Dziwne. MikPaw kupił drożej. Może w Warszawie jest taniej niż w Poznaniu;)
gp (2009-10-30) Nie sądzę. Tak jest od pierwszej edycji tego rankingu MW. Redakcja dostaje ceny na przykład netto albo hurtowe albo najzwyczajniej celowo zaniżone. Po pierwszej edycji sprawdziłem wszystkie ceny u podanych importerów i prawie żadna cena nie łapała się w kategorię cenową. Jeśli w ogóle wino było dostępne... Fajniejsze od tego to są jeszcze tylko dostępności win w WE. Jeden importer wysłał chyba listę wszystkich win jakie miewał nawet w ilości jednej albo dwóch butelek w całej swojej historii. Wyszło na to że bezapelacyjnie "żondzi" w Polsce. ;-)
sstar&let (2009-10-30) Dysproporcję w cenie względem kategorii zgłosiłem redaktorom MW, przy okazji degustacji została zwrócona uwaga, że pojawiają się głosy o rozbieżnościach w cenach i... zobaczymy!
gp (2009-10-30) Ty się tam chłopaku nie unoś, bo cię rydaktory pogonią! ;-)
sstar&let (2009-10-31) Nie są tacy straszni. Wojtek i Pan Tomasz cierpliwie wysłuchali zażaleń i stwierdzili, że przyjmują zyczajowo do wiadomości ceny podane przez importera. Po moim zażaleniu wygłosili apel i zwrócili uwagę na pojawiające się skargi (Wasze, powtórzone przeze mnie). Co ten apel przyniesie nie wiem. Mam nadzieję, że reakcję importera, ew. przypilnowanie tej sprawy przez MW i ew. konfrontację MW podanej ceny z rzeczywistością. Oby.
sstar&let (2009-10-31) Obniżka! A jednak, cyt. odpowiedź Wojtka Bońkowskiego: zgodzili się obniżyć ceny żeby wejść do kategorii. Rozumiem, że chodzi zarówno o to GruVe jak i GruVe od Hardegga z Austrovinu. Wynika z tego, że cena fluktuuje. Kiedyś łapało się do kategorii do 30, potem podrożało, teraz (po Gran Prix) znowu będzie kosztowało taniej. Ot gospodarka wolonorynkowa.
gp (2009-10-31) Ponieważ do tej pory ZAWSZE było odwrotnie i wina wyróżnione drożały po ogłoszeniu wyników (choć i tak zwykle przed już były droższe niż górna granica danej kategorii), to może zapytaj czy będzie w kolejnym numerze korekta z odwołaniem nagród w kategoriach cenowych.
sstar&let (2009-10-31) Tak. Masz rację, zwracał na to też uwagę Markiz. Problem dotyczy także innych. Wina wysyłane do Parkera też wracają do Bordeaux z wyższymi cenami. Wojtek pewno przeczyta ten wątek. Zrobią jak uznają za słuszne. Nie znam dokładnej historii fluktuacji ceny tego wina:( Może kiedyś (wtedy jak oceniano je w MW) kosztowało taniej, po ocenie podwyżka, a przed konkursem Gran Prix obniżka. Formalnie się by zgadzało;)
mikpaw (2009-10-31) To komu mam podać numer konta, żeby mi 5 złotych zwrócili ;))) Albo zamiast tej kasy niech mi przyślą taką nalepkę z medalem to sobie nalepię na butelkę, może będzie jeszcze lepiej smakowało ;))) Ja bym to określił jednym słowem, ale po co sobie nieprzyjemności robić...
rurale (2009-10-31) Ja tam ze starem już nie gadam. Zdrajca, człowiek sprzedajny, koniunkturalista. Wystarczyło że redaktorzy MW zamachali zaproszeniem na panel, a ten poleciał nie oglądając się na nic i na nikogo. My kontestujemy, wytykamy błędy, szydzimy, szpilki wbijamy i co? Szkoda gadać. To nasze resistance to możemy sobie...
sstar&let (2009-10-31) Nawiązania do piątej kolumny i konia trojańskiego... są od rzeczy! To, że wroga trzeba najpierw dobrze poznać to już chyba pisałem... i nikt w to nie uwierzył:) Cóż, tak jak mówiłem... to chyba najwyższy czas, żeby opuścić ten portal i założyć sobie jakiś własny, gdzie sam sobie będę pisał, a nie narażać się na ciągłe szykany i szydery;) A może całkiem się sprzedam i zaprogramuję im bazę win w MW, na pewno się potem w tym nie połapią, ani oni, ani użytkownicy:) Pzdr!
peyotl (2009-10-31) Ale np. Riesling od Egona M. w ub roku miał dokładnie tę samą cenę w MW (złoty medal do 60zł), co w Centrum Wina (nb. za wysoką, jak to zwykle w CW...)
rurale (2009-10-31) Oni na pewno się nie zorientują. Na bank:)
mikpaw (2009-12-05) Bardzo dobre wino. Nos zdecydowanie cytrusowym się wydawał, z delikatnymi akcentami pieprzu, czy jakoś tak. W ustach fajna kwasowość, smaczek grejpfrutowy, dość długi finisz - zdecydowanie grejpfrutowy ;) Niezłe z wątróbkami drobiowymi (ale Beaujolais Villages lepiej się z nimi komponowało). Wspomnianej mineralności jakoś nie uświadczyłem. Wino jesiennie się sprawdza, ale na lato wolę chyba "ostrzejsze" wykonania GV (z większą kwasowością). Ocena głównie za wyraźny owoc i długi finisz.
Trochę statystyk: alkohol 11,50% proszę dopisać i jednak "zupragedować" cenę do 35 zł. ;)
mikpaw (2009-12-06) Drugiego dnia pojawia się rzeczona "mineralność", kwasowość też już troszkę wyższa :) Owoc trochę się gubi, ale jest świeżo i przyjemnie. Może to kwestia troszkę niższej temperatury w kieliszku. Do kurczaka też się sprawdza.
wein-r (2009-12-08) Złoto w bieli do 30 zł. Nie podano nam...
wein-r (2009-12-08) Złoto w bieli do 30 zł. Nie podano nam...
mikpaw (2009-12-08) Do 35 chyba ;))
sstar&let (2010-01-09) O sprawie cen podczas GP MW wspomnieliśmy podczas czatu z Wojtkiem Bońkowskim. Podobno cena miała być under 30. Jak było naprawdę nie wiem, choć przyznam, że gdy we Wszystkich Świętych byliśmy na Powązkach kusiło mnie aby wpaść kontrolnie do Mielża, ale jednak to nie był czas na takie ekstrawagancje i śledztwo... musiałbym się przebierać i w ogóle;) Może ktoś zna historię ewolucji cenowej tego wina?
sstar&let (2009-12-07) Agricoltora Biologica widnieje na kontrze, a na etykiecie takiż napis. Nie wiem czy to dobrze wróży?
A Grand Prix Magazynu Wino już dziś, o siedemnastej chyba w Bristolu. Może wcześniej dla branży. Zapraszam do komentarzy win z Grand Prix ew. całej imprezy w wątku Magazyn Wino.
deo (2009-12-07) a co to za tajemnicze numery pojawiają się na niektórych butelkach?
deo (2009-12-07) dobra, już wiem. Przeszedłeś na stronę Mocy :-)
sstar&let (2009-12-07) Nie przeszedłem, a jedynie zajrzałem na drugą stronę butelki:) Ciekawe doświadczenie, choć nie ukrywam, że trudne. Zostałem zaproszony na konkurs GP MW jako blogger, chyba? No bo na pewno nie dziennikarz, ani tym bardziej redaktor. Twój głos w tej sprawie wydaje się stonowany, ale było kilka propozycji, aby mnie za to zaglądanie na drugą stronę lustra wyrzucić ze Sstarwines na zbity pysk;-)
Sur Lie Pierre Luneau-Papin 2008 Muscadet Sevre et Maine Francja Melon de Bourgogne Cena: 40 Alk: % Ocena: 5 Nr 4311
sstar&let (2010-01-07) Wino to oraz jego wysoka ocena w Magazynie Wino wywołało wilka z lasu, no może nie wilka, a Wojtka;) Jak ma zachwycać jak nie zachwyca? Co więcej byle wino z tejże apelacji z Biedronki czy Tesco zdają się lepsze. A do tego tańsze! Może to kwestia rocznika? Raczej nie bo tamte też z 2008! W końcu w porównaniu z tym winem to "magazynowe", które właśnie opisuję, zdało mi się oszczędne w aromacie oraz ciele. Znaczy chudzinka taka bidna, do tego niezbyt ciekawa. W lato, aby popić jakieś małże czy inne chude rybki pewno się nada wybornie, ale rozsmakować się w nim w zimowe dni jak widać trudno. Cena circa.
Importer pisze o nim tak: Jedno z najbardziej niedocenianych win świata, muscadet znad Loary. Świetna interpretacja szczepu Melon de Bourgogne. Polecamy. Średnia ocena klientów 91. Zielone złoto. Owoce cytrusowe, mineralność w nosie, ponadto pomarańcze i biały kwiat. Pełne, mięsiste i głębokie, z pikantnymi cytrusami i pigwą. Pieprzna i kwasowa koncówka i byłoby rewelacyjne do surowych ostryg lub sashimi.
sstar&let (2010-02-09) Do win tego producenta przymierza(ył?) się także 101win. W ostatnim przewodniku Bettane i Desseauve zachwycają się złotym (d'or) terroir, a dokładniej granitowym, który rodzi przydymione, jodowe, mineralne Muscadety, na tyle dobre aby dostać powyżej szestnastu punktów na dwadzieścia. Najlepsze cru Excelssior pochodzodzi z de la Goulaine: łupki i gnejs. Do jodu (mineralność?) dochodzi melon (owoc), a na posiłek sola z grilla. Posiadłość zawiera ok. 40ha. Podobno granit rodzi nuty jodowe, Winersch twierdzi, że jedynie organiczne elementy może zapach przenosić, a całe te mineralne wrażenia to jedynie parafraza. Z chemikiem nie będę się kłócił.
sstar&let (2010-02-09) Wino zwie się: Clos des Allees i rocznik 2008 wyceniono na 14 i pół na 20, więc i francuzcy krtytycy nie przesadzali z zachwytami! Sześć ojro tamże. Wino dobrze zdefiniowane, struktura w porzo, wino harmonijne.
ggreg (2011-11-04) Dzisiaj popijałem nim wielką michę spaghetti z owocami morza. Podobało mi się, solo i z jedzeniem. Moje wrażenia: w nosie dominują nuty niedojrzałych orzechów włoskich, owoców cytrusowych, dziwne nuty korzenne. Średnia budowa, cieliste, strukturalne, zdecydowanie wytrawne, z cytrusową świeżością, średnio długie. Zdecydowanie dobre, czyli dobre+;) Cena bardzo circa, 59 zł to wino kosztowało.
Stravino di stravino Pravis 2004 Vignetti delle Dolomiti Włochy Nosiola Cena: 59 Alk: % Ocena: 6 Nr 4317 www.pravis.it
sstar&let (2009-11-25) Dużo, gęsto, aromatycznie i cieliście. L'Ora mi się jawiła dość mgliście, podsuszane winogrona przychodziły do głowy. Ciepło, ciepło, coraz cieplej... Ciemne, trochę beczki, ultragęste. Znajdzie swoich zwolenników, a już w Polsce, gdzie kwas ludziom obcy, z pewnością! A tu bezpośredni odnośnik do danych nt. tego wina. Ocena niejednoznaczna, bo z jednej strony ciężko je klasyfikować jako wino, a z drugiej zapiera dech w piersiach... warto więc spróbować aby wyrobić sobie własną opinię co do tego kontrowersyjnego wina. Ja w ciemno nie wybrałem go jako moje ulubione wino (cóż lubię francuskie kwasiory;) w degustacji GP MW. Doczytałem, że dojrzewa w beczkach z akacji, a grona są podsuszane jak w Amarone, stąd też ta koncentracja i zawrotne aromaty.
wein-r (2009-12-08) Złoto dla wina białego do 60 zł.
kohei (2009-12-08) Zupełnie odjechana historia. Nie do picia na degustacji. Kupiłbym, gdybym wpadł na nie gdzieś w sklepie. W moich bazgrołach 6+.
sstar&let (2009-11-09) Podobnie jak poprzednio próbowane w ciemno na GP MW Cloudy Bay tak i tu można było rozpoznać odmianę. Wino nie spodobało mi się. Gorzej się kończyło niż nowozelandczyk, bardziej gorzko choć z dłuższym posmakiem. Po dekantacji w kieliszku gorzkość znikła ale wino nadal mi się nie podobało. Nie wiem czemu ale dałem minus. Nie zakwalifikowało się do mojej wewnętrznej dalszej rywalizacji. Jak czytam tę notkę to mógłbym dać i czwórkę, no może piątkę, w uznaniu jednak długości i klasy producenta i samego wina dałbym szóstkę, tak więc wychodzi piątka;) Ale ponieważ w wersji Sstarwines Mobile widać jedynie oceny dam więc szóstkę, jako najniższy wymiar kary, a w komentarzu dam niższą ocenę;) Wiem, wiem, makiawelistyczne to myślenie i konformizm pełną gębą. To już kolejny raz kiedy okazuje się, że nie rozumiem win tego producenta, skądinąd bardzo wychwalanego i tu, i w WE czy MW. Cóż może pijam/próbuję je za wcześnie? Pełna nazwa producenta brzmi Cantina Produttori Terlano bądź Kellerei Terlan.
sstar&let (2009-11-09) O tym kwarcu tak piszą na Wine About:The 2007 Quarz Sauvignon Blanc is a citrus-filled, mineral-laden white with a persisting finish. O terroir zaś: With 300+ acres of vineyard located largely on porphyry, basically volcanic rock, the wines exude elegance and varietal complexity. Chciałbym powtórzyć i spróbować je ponownie, po dekantacji i solo lub w dobrym towarzystwie;) Parker też lubi to wino, jak MM, i daj rokrocznie ponad 90p. np. piątka dostała 93p.
sstar&let (2009-11-09) O kocich siuśkach pisze Tadeusz Kunca, warto! Z tego co pamiętam to Quarz jak to kwarc nie jest przyjacielem zwierząt, bo nie epatuje tego rodzaju aromatem, raczej mineralny, dla górołazów jak znalazł choć zamiast kwarcu(cytu?) lepsze są granit czy wapień.
mm (2009-11-09) Pije to wino od wielu lat, choc ostatnie roczniki mniej chetnie
(chyba wole winkla). Od jakiegos czasu zdecydowanie opowiadam sie za wcieleniami
francuskimi SB, choc te nowozelandzkie czasami tez fajne. Quarza kupuje w Alto Adige.
sstar&let (2009-11-11) Kooperatywa z Terlano zrzesza wielu winogrodników, którzy uprawiają winorośl na glebach o podłożu piaskowcowym. Dobra skała do wspinaczki na tarcie, można nieźle się porysować;). Podobno jednak zapewnia niezły drenaż. Duża ilość porfirów w skale pomaga magazynować ciepło za dnia, aby w nocy je oddawać zapewniając tym samym równowagę cieplną. Wg mnie wina z nad Loary bywają zwykle bardziej zrównoważone, a braki w koncentracji (choć wina takiego Dagueneau nie mają z nią problemu) często nadrabiają świeżością, kwasowością i kompensują złożonością czy finezją.
deo (2009-12-07) bardzo lubię ten tekst o magazynowaniu ciepła i oddawaniu go w nocy. Chyba wszyscy winiarze mówią tak o swoim terroir, czy to o łupkowym, żwirowym, piaszczystym, czy jakim tam jeszcze. W sumie wszystko, co się nagrzeje, musi się kiedyś ochłodzić, więc na pewno mają rację. Z tym, że jest taka teoria, która mówi, że dobrze dla wina jest, kiedy w dzień jest ciepło, a w nocy chłodno. Podobno podczas chłodnych nocy (za przeproszeniem) kumulują się jakieś związki. W świetle tej teorii mówienie o "równowadze cieplnej" to jak strzał w (swoje) kolano. Chyba, że czegoś znowu nie rozumiem. Te winiarskie teorie są trudniejsze od leninowskiej dialektyki :-))
sstar&let (2009-12-07) Harmonia Deo, przede wszystkim:-) W końcu nie każdy ma taki talent;-)
wein-r (2009-12-08) Srebro dla bieli. Bardzo dobre! Wolę od Winkl'a... Bardzo mocne 6! Ale nie powiem czemu tak, bo...
monty (2009-12-09) Leninowska dialektyka nie jest specjalnie trudna. Filozoficznie są to popłuczyny po presokratykach (szczególie Haraklicie) i Heglu, a nawet Mikołaju z Kuzy, choć w niektórych miejscach w miarę twórczo rozwinięte (przed prądkowaniem) :-)
deo (2009-12-09) To się zaczyna zamykać w sensowną całość. Mikołaj z Kuzy widywał na codzień łupkowe winnice i w tych warunkach mógłby wymyślić teorię kumulowania się ciepła. Być może jest też ojcem teorii ograniczania wydajności poprzez zielone zbiory, którą później Lenin przekuł na slogan "lepiej mniej, ale lepiej".
Manna Franz Haas 2007 Mitterberg Włochy Riesling Gewurztraminer Sauvignon Blanc Chardonnay Cena: 117 Alk: % Ocena: 7 Nr 4322
sstar&let (2009-10-30) Odnotowałem w degustacji Grand Prix MW w ciemno: wino środka, może być. Średnio długie. Fajne! Wystarczyło aby dał drugą notę po ultrasie z Grenache Gris i dwa punkty. Cieszę się niezmiernie, bo wino znam od lat i lubię niezmiennie. Nie ma tu nadmiernych ambicji, jest równowaga i rozsądek. Smaczne! Ocena może nieco wygórowana, no ale kalibruję noty tak, że tym najlepszym wg mnie daję siódemki, choć ocena realna to sześć/siedem. Epifanii nie było, ósemki poczekają... może dziś, przy czerwonych!
sstar&let (2009-10-30) Zmiany, zmiany, zmiany: wino w ostatnich latach podrożało, może dzięki temu, że dostaje kieliszki w Gambero Rosso (ten rocznik max czyli trzy!), wyrzucili też z odmiany Pinot Bianco.
sstar&let (2009-10-30) Na stronie Vinoteki13 tak o nim piszą: Głównym składnikiem tego wina jest Riesling z dodatkiem późno zebranych gron Gewurztraminer, Sauvignon i Chardonnay. Każda z odmian jest winifikowana oddzielnie, z czego Chardonnay w dębowych beczkach. Po połączeniu dojrzewają przez kolejnych 7 miesięcy. Bardzo bogata paleta aromatów.
l'Inattendu Clos du Gravillas 2007 Minervois Francja Grenache Gris Cena: 80 Alk: % Ocena: 7 Nr 4323
sstar&let (2009-10-29) Tego nie oczekiwałem. Ciężko oczekiwać czegoś nieoczekiwanego, to tak nawiasem mówiąc;) Żebym ja, który chciał wybierać po konsumencku, dał się tak Montiemu (odgadł odmianę w ciemno!) i Wojtkowi Bońkowskiemu ogłupić, że wybrałem to wino! A Ewa Wieleżyńska ostrzegała: utlenione! Wg mnie, w przypadku pierwszej butelki miała rację. Druga już czysta, choć nie bez skazy. Porównanie Wojtka do norweskiego pastora ma dużo sensu: surowość, ale i głębia. Nie ma tu wdzięczenia się owocowością, czy przymilania beczuszką. Ale jest forma. Do mnie pasowała. Dałem trzy, czyli max w degustacji Grand Prix Magazynu Wino. Kategoria over sixty czyli sky is the limit.
Jeden ze znajomych spytał się czemu zaprzedałem duszę diabłu. Abstrahując od tego czy wierzę w diabła w takiej postaci powiem, że trzeba go najpierw poznać aby pózniej bać się i wystrzegać;) To przez te pastorskie porównania takie tematy się pojawiają...
sstar&let (2009-10-29) Z drugiej strony cieszę się bo to w końcu wino od Givenchy'ego, którego razem z Biedronką zdegustowaliśmy tu do cna. Można powiedzieć, że wróciliśmy do domu. O jego winach pisaliśmy, gdy jeszcze w Magazynie Wino panowała na ten temat cichosza. Może teraz zrobi się głośniej, choć słyszałem, że artykuł Pani Ewy o Filipie nie przeszedł przez gęste sito redakcyjne w ostatnim MW. Cóż szkoda:( Może w następnym numerze?
A wracając do wina to pierwsza flaszka była wadliwa, wg mnie i daję śmiało czwórkę, bo pijalna zarazem. Choć oprócz orzechowego utlenienia pojawiała się jakaś gorzkość, fuj! Wojtkowi się obydwie podobały. A wino w tej lepszej odsłonie pokazało nieco ciała i niezłą długość. Esencja. A gravillas znaczy gravel! Warto zajrzeć na ich stronę! Dojrzewanie nad osadem można pomylić z drewnem. Znam takie osoby, którym tak się zdawało;) Kiedyś produkowali tylko 1400 butelek, teraz nie wiem? Warto jednak pobiec na Wilczą do sutereny Filipa z Wilczej, jak go ochrzcił Markiz de CC, aby samemu przekonać się, czy odpowiada nam pastorska mentalność;) A drugie wino jakie doceniłem w tej kategorii to trywialna (w porównaniu) i jak zawsze smaczna (tu gust konsumencki bardziej uchwycony) Manna... która nie spadła mi z nieba, ale przyjechała z Adygi od Hassa! Pycha;)
WB (2009-10-29) Cieszę się że się podobało ale to wino nie jest od Givenchy'ego, tylko z Win Szlachetnych z Opola. Od Givenchy'ego jest inne Grenache Gris o którym pisała Ewa na swoim blogu.
sstar&let (2009-10-29) To nawet lepiej;) Peyotl odwiedź ich proszę:) Możesz mi kupić przy okazji flaszkę tego "posępnego Wikinga" o ile mnie to nie zrujnuje. A odnośnik do tego tekstu Ewy o Grenache Gris Ginenchy'ego jeno furka, ale ten do warszawskich suteren się u Ciebie Wojtku zupełnie rozsypał, chyba nie lubicie tego szalonego Francuza w MW;) A nie możesz Wojtku, jako zastępca naczelnego, przeforsować tego tekstu o Filipie z Wilczej aut. Pani Ewy (pozdrowienia;) w MW? PS. Dopisuję odpowiedniego importera!
sstar&let (2009-10-29) Wino to jest dobrym przykładem na to jak można łatwo pomylić dojrzewanie w beczce z dojrzewaniem nad osadem. Problem o którym pisał i wyśledził pewne aberracje na Sstarwines Giorgio, za co mu przy okazji dziękuję, to pisałem ja star...:)
sstar&let (2009-11-20) Jakby ktoś się chciał z nimi kontaktować to jak pisze Wojtek Bońkowski na swym blogu: Kontakt do Win Szlachetnych: Kamil Grygoyć lub Marcin Kargol 0606 329 427, centrala jest w Opolu ul. Wrocławska 18B/16. A w Clos du Gravillas robią też Carignan, Lo Vielh.
Wina Szlachetne (2009-12-11) Niestety, w tej chwili firma Wina Szlachetne nie posiada własnej winiarni(myślimy o niej intensywnie). W tej chwili nasze wina, w tym te od Bojanowskich (wkrótce recenzja w Magazynie Wino dwóch ich następnych win), są dostępne w Krakowie: Pijalnia Win Francuskich na ul. Zamenhofa 6/1 i Winnica na Kazimierza Wielkiego 124. Katowice: Katowicki Skład Win i Alkoholi na Kopernika 4/1 oraz Wine Me Upna Mikołowska 28. Warszawa: Winecorner na Biały Kamień 5, Dobre-Alkohole na Łomianki ul. Warszawska 77, Salon Wi na Al. KEN 96 oraz Vincento Vini na ul. Długa (otwarcie pod koniec stycznia, zapraszam!)
sstar&let (2009-12-11) A Wrocław??? Wydaje się blisko z Opola, a tu pustynia, niezbyt szlachetnie to z Waszej strony;) Może jednak, coś, gdzieś... ? W sklepie Wina i Specjały na Krupniczej może?
pinkas (2009-12-11) Niestety Panu ze sklepu Wina i Specjały nie za bardzo podeszło Lo Vielh. Po Nowym Roku będziemy "uderzać" na Wrocław. Wina są w sklepie Winexpert, ale nie wspomniałem o tym importerze, bo ceny ma z kosmosu...
monty (2009-12-11) Jak to dobrze, że jest Sstarwines :-). Jadę jutro do Katowic, na niedzielne urodziny brata i miałem przywieźć parę butlek ze sobą, a tu taka miła niespodzianka. Tym bardziej, że na Mikołowską w miarę blisko od dworca, więc świetnie się składa. Urodziny spędzimy przy winach od Bojanowskich :-)
sstar&let (2009-12-11) A Winexpert jest w Almie?
mikpaw (2009-12-11) Można tak powiedzieć ;) Jest w tym w miarę nowym Centrum Handlowym Arkady po drugiej stronie torów od oryginalnych wrocławskich Arkad ;)
(2009-12-11) Monty, w Wine Me Up w tej chwili, z tego co pamiętam, mają tylko Rendez-vous du soleil i L`inattendu(mocno rustykalne, lecz ciekawe korzenne i owocowe), z kolei w Katowickim Składzie Win (Pl Korernia jest jeszcze bliżej dworca niż Mikołowska można nabyć Grillons, o którym napomknął Magazyn Wino. Ze swojej strony polecam Classic Rouge 2004 lub Jean-Miquel 2007 (dostępne w Wine Me Up), z tego samego regionu. Wina te w najnowszym numerze Magazynu Wino (ma wyjść po weekedzie) dostały wyróżnienie za najlepszy stosunek jakości do ceny. Mam nadzieję, że nic mnie nie "zrobią" za zdradzenie tajemnicy :0)
(2009-12-11) Oczywiście opis wina dotyczył Rendez-vous, a nie L`inattnedu. Pardon.
sstar&let (2009-12-12) Może się podpisz, żeby wiedzieli komu nic mają nie zrobić:) Takie prawo internetu, zawsze szybciej:)
A Sstarwines zawsze jakoś z przodu. Czasami z czoła peronu;) Dziś np. strzeliłem fotkę kręconemu filmowi z dziewicami w tytule (nie, nie w tle!), na dworcu.... już niedługo w wątku kolejowym się pojawi, a film w tv;)
sstar&let (2010-03-06) Nie jest znowu tak dobrze w moim śnie. Znaczy w śnie było dobrze, ale w realu nieco gorzej. Na spokojnie w domu próbowane wino okazało się słodko/słone, z nieco agresywnym alkoholem. Smaczne, choć bez kwasu i świeżości. Aromaty też nieco zmęczone, drożdże jakieś...
sstar&let (2010-03-07) Wino mnie męczy i dręczy. Jakieś przejrzałe nuty się pojawiają, może kwiaty do tego średnio pachnące i mleczne nuty. Aż mi się zdało, że za stare może, przynajmniej ta flaszka, ale w ustach w sumie okej, mimo, że coraz mniej mi się podoba. Rodzinka za to świetna! Przytoczę może coś od producenta: Gravillas = gravel, white, blinding phonolithic calcium carbonate rocks @280 meters. Ocena z szóstki zaczyna przechylać się w kierunku piątki, choć może to być kwestia flaszki, tej flaszki!
sstar&let (2010-03-07) Piszą jeszcze: A surprising full dry white wine, mineral and very complex, made from Grenache fermented and aged (12 months) on lees in 400l barrels.
Forceful enough to enjoy with anchovies or truffles, elegant company for a slice of Comté, a rare match for organic goat cheese. A food wine. Idę po jedzenie! Ale świni nie mam, trufli nie znajdę;) Kozy też nie, wszystkie jakie są mi znane, nie są organiczne, więc skąd sera? Anchois (sardele?) też ciężko w łódzkich rzekach złowić, bo rzek tu jak na lekarstwo.
sstar&let (2010-03-09) A jednak jest fajne. Warto je trochę chyba napowietrzyć. Temperatura też mu służy, na pewno nie lodówkowa! Momentami tylko jakoś alkholem razi, ale nie zawsze. A ujmuje równowagą: kwaśnie nieco, goryczkowe i słodkawe leciutko. Raczej dla osób pijących sporo win, niż dla początkujących. Tym razem mocna szóstka:) Aromaty niewybitne: roślinne, kwiatowe, mało oczywistego owocu, może trochę masełka?
pinkas (2010-05-08) Nowy rocznik 2008- według mnie bardziej świeży, z lekką miodowo-melonową nutą- już jest do nabycia w Winecorner (Warszawa) oraz Winnica Alina Kudela (Kraków).
pinkas (2010-06-22) Wszystkich chętnych do spróbowania, oczywiście z możliwością zakupu, nowego rocznika 2006, zapraszam w dniach 23-27 czerwiec do Katowic- Katowicki skład wina i alkoholi na pl. Kopernika. Będzie także można zdegustować półsłodkiego Muscata- Pour un peu de Tendresse 2009!
star (2010-12-19) Ktoś zna cenę? Wpisałem 80PLN, ale może więcej? Na pewno powyżej sześciu dych.
temi (2010-12-19) Jeszcze parę miesięcy temu w sklepie Salon Win przy ulicy Dolnej w Warszawie (gdzie zwykle wszystko jest dość drogie) para win z górnej półki Bojanowskich tj. Lo Vielh i L'inattendu, które gdzie kosztowały już pow. 80pln, chodziły po 73 pln. Jak w zeszłym tygodniu niczym dickensowski kolędnik przyklejałem nocą zmarźnięty nos do sklepowej szyby , po drugiej stronie szkła majaczyło mi jeszcze chyba to i owo na półce...
wina szlachetne (2010-12-28) L`inattendu 2009 od jutra będzie dostępny w Warszawie- Dominus, Wino i Jazz oraz Wine Corner. Poza tym w Dominusie pojawi się Dark Side 2007 i zupełna nowość- biały Terret 2009! Wino, które przyjechało do nas w ilości.... 12 butelek (John twierdzi, że na wiosnę dostaniemy więcej), dlatego zawozimy te dwa wina tylko w jedno miejsce.
Poza tym nowe pojawią się także nowe roczniki win pozostałych win Clos du Gravillas (od 2011 mają certyfikat uprawy biodynamicznej- wreszcie Nicole się doczekała, co niezbyt cieszy Johna :)
Grillons 2009
Rendez-vous 2008
Lo Vielh 2007
Wina są dostępne także w Katowicach (Sunnny Trade, Wina Świata i Wine me up) oraz Krakowie (Winnica i Pijalnia win francuskich), a po Nowym Roku znajdą się na półkach winiarni w innych miastach, w tym Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu i Radomiu.
Chętnych do zakupu naszych win z okolic Opola i Śląska, proszę o kontakt mailowy: biuro@wina-szlachetne.pl
rurale (2010-12-29) A z czego to Dark Side zrobili? Z carignan?
star (2011-04-28) O winie i posiadłości ze strony importera (za pośrednictwem Nokaut.pl): Aromatyczne i mocno mineralne, oryginalny mezalians bukietu wysuszonych owoców (gruszka, mango i pigwa) z delikatną eukaliptusową nutą. Wyczuwalna nuta białego jabłka. Doskonała mineralność i potężna budowa połączona z delikatną goryczką na finiszu. Wyśmienite do pikantnych serów z koziego mleka. Polecane do tarty z figami oraz do egzotycznej kuchni, ryb, drobiu oraz peklowanej wieprzowiny. Temperatura podawania: 12°C Clos du Gravillas, to winiarnia, której właścicielami są Nicole i John Bojanowscy. John nosi polskie nazwisko, gdyż jego dziadek był Polakiem. On sam urodził się i wychował w USA, w Kentucky. Studiował literaturę. Zaczął nawet pisać nowelę, ale stwierdził, że potrzebuje więcej doświadczenia i swobody, jeśli chce zostać pisarzem. W tym celu wyjechał do Europy i osiadł na rok w Polsce, gdzie studiował na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Nicole zanim założyła własną winiarnię, przez 7 lat była głównym sprzedawcą win z Langwedocji do Europy wschodniej. Para poznała się w 1990 roku w Narbonne. Clos du gravillas, to winnice pokryte lśniącymi wapiennymi kamieniami, leżące niewielkiej wyżynie (średnio 300m nad poziomem morza). Pola winogron leżą między miejscowościami Saint- Chinian oraz Minerve i otoczone są licznymi zielonymi kasztanami. Prawie 6 hektarów plantacji (na których zasadzono 13 różnych odmian winogron), w trosce o dobro ziemi, fauny i flory jest nawożonych tylko i wyłącznie naturalnymi produktami, bez zbędnych chemicznych dodatków. Roczna produkcja ich win ledwie przekracza 30 000 butelek, a wydajność z jednego hektara wynosi średnio od 15 do 30 hektolitrów.
Santenots PC Roger Belland 2007 Meursault Francja Chardonnay Cena: 268 Alk: % Ocena: 5 Nr 4324 www.domaine-belland-roger.com
sstar&let (2009-11-08) Wino takie sobie. A powinno być super. W końcu pochodzenie zobowiązuje, Markizom się podoba;) No ale jego miłość to ekspatriatka z DRC czyli Madame Bize Leroy! Czasem Madame bez Markiza idzie między lud i wtedy róznie to wychodzi;) A nasze Meursault (ciągle?) beczkowe, nieco miałkie z pod znaku drewna i beczki. Ktoś powiedział, że dla kobiet, może Ewa Wieleżyńska? Ona taka nieufna względem beczkowych aberracji. Chyba nie tylko kobietom może się takie wino spodobać. Winomanowi też się ono chyba spodobało, a jeden z degustujących aż kilka razy kazał sobie dolewać... tak mu smakowało;) Mnie podobnie jak poprzednie Meursault, które próbowałem, ono do siebie nie przekonało. Może po latach, gdy beczka się wtopi? Ale biorąc pod uwagę cenę nie sądzę abym kiedykolwiek je kupił:( Wino przyciężkie, jak oblęzniczy system polskich himalaistów. A mi by się chciało po alpejsku powspinać;)
sstar&let (2009-11-08) Oceniając potencjał oraz wyobrażając sobie co się stanie, gdy beczka się wtopi śmiało można sięgnąć po nieco wyższą ocenę. Jako zadośćuczyenienie film.
sstar&let (2009-11-09) @Monty: A Tobie jak ten burgund pasował? Wiemy już, że poprzedni rocznik w tym akurat regionie wypaść mógł nieźle, mimo ogólnej burgundzkiej mizerii w tamtym roku. Następny dobry to 2009, wg Lodium.
monty (2009-11-09) Po pierwszym nosie powiedziałem: to chyba jest ulubione wino imprezowe mojej Magdy, perfuma, cytrusy, sporo wanilli, nieco mineralności. Chateau Ollieux Romanis, Blanc Prestige 2007. Corbieres od Mielżyńskiego za 79 zł.... To chyba nie najlepsza rekomendacja. Albo dla mnie albo dla tego Mersault :-)
sstar&let (2009-11-09) Ale to Corbieres to chyba lubisz, no nie?
monty (2009-11-09) Uwielbiam Roussanne! A jest tam go (lub jej) połowa z całości :-). Jeśli je tylko przewietrzyć, to jest to pyszne wino. Imprezowe. Kobiece. Ale ja panna, więc mi odpowiada ;-)
sstar&let (2009-11-09) Oczywiście nie wierzę w znaki zodiaku;) ale ja też panna (nie ma tu jakichś prawdziwych facetów?) więc i mi mogło by się spodobać:) Intuicyjnie (sic!) czuję (znowu?), że Roussanne to może być moja ulubiona odmiana:)
wein-r (2009-12-08) Brąz w kategorii biel/open.
sstar&let (2009-12-08) To spisek;)
Borgo del Tiglio 2007 Collio Włochy Chardonnay Cena: 129 Alk: % Ocena: 7 Nr 4325
sstar&let (2009-11-27) Krótkie się przez chwilę mi zdawało, ale bardzo krótko, bo już za chwilę się poprawiłem i odnotowałem: dłuuuugieeee! Beczkowe i słodkawe nieco, choć z mineralnym tłem. W sumie, może być, a konkurencja trudna. Mimo, to zajęło trzecie miejsce w kategorii open pośród win białych, czyli brąz, mój własny:) MW zadecyduje 7ego na gali GP.
wein-r (2009-11-27) Popraw na Borgo del Tiglio bo nie wejdą inne, np. Collio bianco 2006, za jakiś czas, jak już ogarnę w Dziczy ;-).
wein-r (2009-11-27) Kiszę kilka szardonejów (w tym Selezione), ale z wcześniejszego rocznika. Za kilka lat zrobimy porównanie. Kto dokupi 2007?
sstar&let (2009-11-27) Poprawki w poniedziałek (do tego czasu jestem trochę offline). Chyba, że Niewidzialna Ręka wcześniej poprawi;)
Niewidzialna Ręka (2009-11-27) Robię to tylko z szacunku dla pana Manferrari.
Mikuś_M (2009-11-27) Joł! Dzięki Rączka! Mogłem poczekać do poniedziałku, ale co tam... To co zwąchamy sie jakoś? Pozdro sstarłajnowcy (kto to wymyślił!?). Szacun Ci Rączka. Narka.
rurale (2009-11-27) @Wein-r. Ja też kiszę. Mam z del Tiglio szardone z 2005 r. A Ty?
wein-r (2009-12-16) @Rurale. Się dowiedziałem z podsumowania GP MW 2009. A skisiłem 2006 po dwa z obu szardonejów. Kto kupi 2007 i następne?! Oczywiście na vertical :), za kilka lat?!
wein-r (2009-12-16) I kto (ja nic nie wiem!!!) do licha ciężkiego do GP MW 2009 włączył Lisini BdM 2000?! A może i dobrze... Ale dlaczego 2000! A nie 2001, albo lepiej (bo współcześniej) 2004? No i co z tego, że nie ma go w sklepach jeszcze? Wygrałby! A może nie...
sstar&let (2009-11-26) Nie pierwszy raz mi się alzacki Pinot Gris z Gewurzemw w ciemno pomylił. Wino mnie nie zachwyciło, bo słodkie (no może słodkawe) i do tego przeładowane (chyba, za ciężkie i męczące, o to mi chodziło:), przy czym miało za mało kwasu. Przejrzałośc w smaku, podpowiadała mi nawet jakieś podsuszane winogrona, a to pewno śmiała myśl biodynamiczna była:) Ocena ciągnie w dół do piątki. I tak dobrze, że korkowe nie było;)
snsk (2009-11-26) Nie wiedziałem, że mają Zinda w ofercie. Jest jakiś kontakt do nich? Bo strony internetowej nie znalazłem...
sstar&let (2009-11-26) Szukaj Korka w Gliwicach. Google pewno pomoże;) W Korku mają podobno sporo Alzacji.
monty (2009-11-26) Absolutnie się nie zgadzam ;-). Wino nie jest przeładowane i ma wystarczająco dużo kwasowości. Piłem je znowu kilka dni temu na EnoExpo i mnie zachwyciło. (13% alcohol, 85 g/l r.s. and 5.5 acidity).
monty (2009-11-26) A importer mieści się w Gliwicach na ul. Jaracza 13. 508 339 131.
sstar&let (2009-11-26) Wierzę i się nie upieram. Do końca nawet nie wiem czy było przeładowane czy przejrzałe, czy to i to, a tak w ogóle to co miał autor na myśli. Uprzedzony widać jestem do biodynamiki;) Nawet w ciemno:) A serio to może mnie to doświadczenie z Rhangen de Thann Clos St. Urban nastawiło niekorzystnie. No bo jak tak może być, że człek się zapożycza, zastawia zegarek, a tu w zamian taka piękna... katastrofa! A to VV powtórzyć bym chciał i rzetelnie ocenić. Cukier mnie zbił pewno z tropu. Nie potrafiłem się przez niego do esencji wina przebić.
sstar&let (2009-12-08) Wino zostało wybrane najlepszym winem białym w Grand Prix Magazynu Wino. Lubimy słodkie i mało kwaśne?
snsk (2010-02-04) Miód lipowy, rodzynki, mineralne tło; piękna równowaga, nic nie wystaje. Tylko ta cena... ;) Znakomite! 6+/7
sstar&let (2010-02-04) A kwasowość i świeżość, że z głupia frant zapytam?
snsk (2010-02-04) Kwasowość nie jest bardzo wyrazista, ale przyznam, że nie odczuwałem jej braku, bo nadrabiało mineralnością. Wino nie jest ani trochę ociężałe - świeżość jest kapitalna.
sstar&let (2010-02-04) Rozumiem o co Ci chodzi, bo ostatnio mieliśmy podobne wrażenia przy von Blauem Schiefer Heymanna Leowensteina. Niski kwas, słoydczy odrobina, ale jakaś jednak szlachetność i mineralność je broniła! Choć pić się je dobrze piło, ale tylko solo. A Ty próbowałeś je z jedzeniem? Jeśli tak to z czym? Swojej oceny oczywiście nie zamierzam bronić ani umierać za nią jak za Niceę, z chęcią bym to wino raz jeszcze spróbował, aby nieco dłużej nad nim się pochylić, oceny z konkursów należy wg mnie traktować z lekkim przymrużeniem oka, a nawet obydwu;)
snsk (2010-02-05) Piłem solo, degustacyjnie jeden kieliszek. Jeszcze jedna sprawa - nie mogę pojąć, dlaczego to wino nie wystartowało w GP MW w kategorii win słodkich??? Porównywanie tego z np. białym burgundem nie ma chyba większego sensu. Czy ma?
monty (2010-02-05) Olivier Humbrecht od bodajże 2001 roku oznacza swoje wina dodatkowym indeksem, który można w sumie nazwać indeksem poziomu słodyczy łączącym w sobie zależność pomiędzy kwasowością, słodyczą i alkoholem. Oznaczenie to znajduje się na etykiecie bezpośrednio pod poziomem alkoholu i zamyka się w skali od 1 do 5, np. indice 4, gdzie 1 oznacza wino technicznie wytrawne lub smakujące jak wytrawne
2. nie jest technicznie wytrawne, jednak słodkość nie pojawia się w trakcie degustacji, choć niektórzy mogą wyczuć na finiszu pewną krągłość
3. półsłodkie, zwłaszcza za młodu, w miarę starzenia słodycz powinna się wtapiać (zanikać)
4. słodkie
5. bardzo słodkie, w zasadzie przypominają Vendange Tardive, ale nimi nie są ze względu na brak borytris na gronach
Rzeczone Pinot Gris VV 2007 zostało oznaczone indeksem 5. Jak mówił o tym roczniku Olivier (a sam uważa go za znakomity), był nietypowy, bo zwykle na tych gronach nie pojawia się szlachetna pleśń (jak tweirdzi, stare krzewy, w tym wypadku średnia to 62 lata, są bardziej odporne na szlachetną pleśń, jednak w 2007 było całkiem odwrotnie i sporo szlachetnej pleśni na gronach się pojawiło, co spowodowało, że wino wyszło w stylu VT, jednak nie jest winem deserowym w sensie technicznym, dlatego zostało oznaczone "piątką". Dla przypomnienia wino zawiera 85 g/l cukru resztkowego. Także w sumie jest to wino słodkie, ale nie deserowe, dlatego stanęło w szranki jako po prostu wino białe.
monty (2010-02-05) (...) zamyka się w sklai od 1 do 5, np. indice 4, gdzie: 1 oznacza wino technicznie wytrawne (...). Popraw proszę Sstarze Drogi.
sstar&let (2010-02-05) Poprawiłem:) Dorzucę może odnośnik do wątku O dojrzałości gron i wytrawności z Forum Wino, bo przy okazji dyskusji o książce Zraly'ego sporo ciekawostek ww temat się tam pojawiło!
Teraz rozumiem, czemu mnie to wino zbiło z pantałyku! Wydaje mi się, że to podobnie jak wspomniane von Blauem Schiefer są to z pewnością intrygujące wina, ciężko nagradzać wino za inność, a ja w tym konkursie jakoś na dziwności i osobliwości byłem szczególnie uczulony:)
reuptake (2011-04-23) A wiecie, ze zindy-humbrechty są do dostania w wawie, w calkiem sporym wyborze i w miare (jak mi sie wydaje) sensownych cenach? Sklep miesci sie na kabatach, na przeciwko Anticchi Cafe (nie moge go wygooglac, strony nie maja, chyba jest nowy).
star (2012-09-27) Nie tylko ja nie rozumiem win ZInd Humbrechta (najlepszych z Rhangen de Thann czy Clos Jebsal nie próbowałem, a jak próbowałem to trafiłem akurat na wadliwą butelkę;-) ale i inni mają wątpliwości. Wszyscy oprócz redakcji Magazynu Wino, z tego co pamiętam to szczególnie Tomasz Kurzeja zachwycony tymi winami. Pisze sobie Marek Bieńczyk na blogu (pralinka) tak: Chłopcy z Revue w ogóle bojowniczy jak na tego rodzaju przewodnik kłaniający się zwyczajowo na lewo i prawo, „rozumiejący wszystkich”.... Zind-Humbrecht? Zaczynamy mieć wątpliwości. I tak dalej, demistyfikujemy równo – na ile reklamodawcy pozwalają. Zind-Humbrecht ogólnie jest ostrzeliwany i strącany z piedestału. Reinhard Löwenstein, o czym wspominam obok, nie lubi jego win, bo są zbyt przejrzyste i racjonalne, zbyt zrozumiałe, wszystko jest w nich jasne, a sam Olivier Zind-Humbrecht trochę się uznaje za najlepszego winiarza świata. Patrick Meyer (z Alzacji), gość gali Magazynu WINO, mówi mi: nie, Zind-Humbrecht nie; on, Patrick, jego win nie rozumie, raz za dużo cukru, raz za mało, Olivier za dużo kombinuje.
sstar&let (2010-01-09) Kolor etykiety przykuwa uwagę, ciężko przejść obojętnym. Ja też zatrzymać chciałbym się dłużej przy tej butelce. Niestety nie było mi to dane. Bo to wino musujące (nie obrazi się?) jedynie próbowałem na degustacji Grand Prix Magazynu Wino na jesieni ubiegłego roku.
Świeży szampan z kwasowym atakiem. Nie ma co jednak uciekać. Pić trzeba, duszkiem;) Nie zaszkodzi. Bo trzeba przyznać, że nie jest to szampan nadmiernie kwasowy. Żaden tam kwasior. Napisałem nawet, że w porzo, znaczy musiał mi smakować;) Muszę przyznać, że ciężko degustuje się szampany, musuje toto przy wypluwaniu, a siorbie się jeszcze gorzej... może wcale nie trzeba siorbać, kto ich tam wie tych szampanów? W porównaniu z butelką od Drappiera, którą miałem okazję próbować równolegle, to pachniało czyściej, znaczy bardziej owocowo. Odrobina szampańskiej zjełczałej nuty, gdzieś tam się błąkała, jak uśmiech na ustach. Uśmiech zadowolenia! Po średnich Cavach i Franciacortach miło było wrócić do ojczyzny wina musującego. Dałem pierwsze miejsce, czyli tak jak wszyscy, bo wino zdobyło Grand Prix w kategorii win musujących!
Odmiany podałem za MW z dokładnością do kilku procent, zwyczajowo tak mieszają. Owoce z kilkudziesięciu parceli klasy grand i premier cru, w większości. Stąd pewno niewątpliwa klasa tego szampana dla każdego (nie mam na myśli ceny) raczej styl:) Wina z rezerw stanowią ok. 30 procent, niekiedy prawie 40! Tak piszą w Magazynie Wino. Wino bezcenne, tzn. nie podano ceny, ale pewno tanie nie jest. Ile dacie? Ze 170? Może 140? Wpisuję pośrednie 160.
mkonwicki (2010-01-09) Widziałem ostatnio za 168. To wino to chyba rekordzista, jest 3 razy w bazie :)
sstar&let (2010-01-09) Za każdym razem zmienia się rocznik wina bazowego;)
sstar (2010-07-22) Właśnie znaleziono kilka wiekowych 200letnich flaszek tego trunku (prawdopodobnie Veuve Cliquot, na pewno Moet Chandon) na dnie Bałtyku. Więcej o tym wydarzeniu .
Grande Siecle Drappier 2002 Champagne Francja Chardonnay Pinot Noir Pinot Meunier Alk: % Ocena: 7 Nr 4334
sstar&let (2009-12-31) Klasyka gatunku. Może być. Wyrazistsze i dłuższe niż Veuve Clicquot. Kwasowe jak trza! Świeższe od tamtego w aromacie, ale nuta zjełczałego masła i tu unosi się nad kieliszkiem. To trzeba lubić. Ja nie przepadam, choć przyzwyczaiłem się nieco do tej lekko przejrzałej nuty. Mniej obecnej niż u "wdowy".
sstar&let (2009-12-31) Drappier wg Bettane'a robi niezłe wina, choć tego akurat nie ocenia. Podstawowe Carte d'Or zdobyło uśmiech (to chyba dobrze? chyba, że szyderczy;-) i niezbyt wysoką notę 14/20. Opisano jako smaczny, solidnie przysłodzony, czego w Grand Siecle nie zauważyłem. Jeśli chodzi o wielkie szampany to oceniono La Grande Sendree (co to znaczy nie wiem) 17/20 i do piwnicy z nim. Rocznikowy 2002 Millesime d'Exception kusi aromatami owoców zachowując równowagę 16,5/20. Jest jeszcze Brut Nature Pinot z siarką lub (prawie) bez do wyboru. Jabcok trochę i powietrzny (zwiewny znaczy) w smaku, średni 15/20. Posiadłość rodzinna, sporo Pinota mają w Bouzy i Ambonnay, a Chardonnay w Cramant.
sstar&let (2009-12-31) Nie wiem co prawda kto i za ile sprowadza do nas tego szampana, ale to bez znaczenia bo nie kupuję zbyt często szampany, tym bardziej w Polsce. A co do Grand Prix Magazynu Wino to przyznam, że Cavy i Franciacorty poległy w pojedynku z szampanami, choć niektóre były równie drogie, no może prawie równie drogie;-) Zwykle wg mnie brakowało im świeżości, kwasu i elegancji.
star (2011-01-10) La Grande Sendree się zowie, a producent Drappier. U nas miała (ma?) go Vininova za 299PLN, obłęd, ale szampany u nas tak mają. Trzecie miejsce w 2009, w zeszłorocznym GPMW. Dłuższe niż Veuve Clicquot.
sstar&let (2009-10-30) Dobry kwasowy tokaj z typową grzybnią w tle. Trochę nijakie, czytaj anonimowe. Ale smaczne. Dałem mu maksa, bo przecież jak się je porównuje z porto to przyjemniej je się pije. Siódemkę daję bo wygrało, ale szału nie ma i szóstka była by równie adekwatna. Cena nieznana. Wojtek też nie wie:( No ale na pewno więcej niż sixty;)
Mało było win w tej kategorii Grand Prix Magazynu Wino, wg mnie za mało. Choć dzięki temu łatwiej się degustowało.
sstar&let (2009-10-30) Okazuje się (no dobrze przyznam się, że od początku wiedziałem o tym), że wino to zostalo zdegustowane (a nawet wypite;) wcześniej na Sstarwines. Dostało wtedy szóstkę. Cena u Mielża to 170 (plus kilka) w hurcie. Tak więc orientacyjnie dopisuję 210 (co zresztą jest permutacją ceny na lotnisku w Budapeszcie, gdzie je kupiłem, magia liczb;). Wtedy dostało szóstkę!
honey (2009-10-30) A to degustacja w ciemno?
sstar&let (2009-10-31) W ciemno, w ciemno... choć jasno to widzę... szczególnie jak porównam dwa jasne tokaje z czterema ciemnymi, z kórych trzy to porto;)
Natura +Plus Vina Tarapaca 2007 Maipo Valley Chile Cabernet Sauvignon Cabernet Franc Cena: 56 Alk: % Ocena: 4 Nr 4349
sstar&let (2009-11-05) Jaka tam natura, niby organiczne. Pachnie źle i kończy się źle. Od razu namierzyliśmy w ciemno Chile ew. jakiś inny Nowy (ale w tym wypadki nie lepszy) Świat. Ocena 4/5. Może to wino miewa lepsze dni, bo np. w łódzkim Pinocie chwalą je niesłychanie. Ma pewno jakieś walory. Gęstość, może koncentacja? W kulturalnym towarzystwie Grand Prix MW zdało się jednak prostackie, a nawet chamskie.
sstar&let (2009-11-05) Natura czy Matura? Jak widać w odnośniku poniżej czasami Natura robi się Matura;) Ggreg wraz z Marcelim Szpakiem kiedyś dziwił się światu i temu winu i jego Naturalnej czy też Maturalnej historii. Jak pisze importer w 1992 firmę przejął holding Fosforom. Dorzucę może fotkę, aby było jasne, które z kolei to wino pojawiło się w konkursie Grand Prix MW (bez tego Markiz się przecież nie dopisze;).
ggreg (2009-11-05) A to trochę dziwne. Mam na myśli reakcję „kulturalnego towarzystwa Grand Prix MW”, bo rzeczony magazyn z sierpnia tego roku „wycenił” to samo wino jako bardzo dobre – najlepszy stosunek jakości do ceny, z adnotacją polecamy;-) Ja piłem CF + Shiraz, no i Matura+, a to zupełnie inna historia;-) Maturalna rzecz jasna.
sstar&let (2009-11-05) Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Mówiąc o kulturalnym towarzystwie miałem na myśli inne wina, częstokroć bardziej finezyjne i wysublimowane, a nie osoby:) Co nie znaczy, że zarzucam w tym zakresie cokolwiek Szanownemu Gronu MW (to pisałem ja... Sstar;). Wina były przeważnie ładne, zgrabne i wysoce pijalne. A to takie nie było. Przynajmniej wg nas czyli Montiego i Ewy Wieleżyńskiej. Nie wiem jak Markiz? Ciekawe co on powie. A co do wysokiej oceny MW to nie mam wątpliwości: w końcu te wina wygrywały panele ew. były czarnymi końmi jurorów. Mogła się też nam przydarzyć słabsza flaszka czy też genius loci nie zagrał;) Nie wykluczone też, że co się kiedyś podobało, teraz wzbudzi mniejszy zachwyt. Na tle innych dobrych butelek ciężej się obronić. Naturalnie;)
Do ocen win z białymi kartkami, czyli prezentowanych na konkursie GP MW, podchodziłbym z rezerwą konieczną przy tego typu degustacjach. Duże tempo, jedynie kieliszek do spróbowania oraz natłok bodźców nie sprzyja przygodzie z winem. Wspomnę, że zwykle każde wino próbowałem trzy, cztero czy pięciokrotnie wracając do niego co pewien czas w seriach po ok. 9 różnych rodzajów. Starałem się jak mogłem, ale mam świadomość ograniczeń wynikających z tego typu degustacji. Akurat to wino, które uzyskało tak niską notę postaram się spróbować jeszcze raz w Pinocie. Wspomniałem, że opinie są podzielone bo właśnie w tym sklepie chwalono je w swoim imieniu oraz wyrażając opinię klientów. Daję więc w ich imieniu piątkę, a może winienem dać nawet szóstkę?
mdcc (2009-11-05) U mnie notka krótka: "?, lepiej - proste świeże supermarketowe". Czyli tłumacząc: pierwszy nos - nie jest dobrze, potem już lepiej, usta środka... czyli tłumacząc tłumaczenie: zgadzam się, że Ci, którym religia nie zabrania pić win z nowego świata (mi jak wiadomo zabrania) mogą uznać to wino za bardzo fajny zakup. 5+/6-
sstar&let (2009-11-06) Jak się właśnie dowiedziałem: Vina Tarapaca należy do tego samego koncernu co znane u nas i lubiane (przynajmniej za Carmenere we wszystkich wersjach) Missiones de Rengo! Ten który, pracował w tej winnicy i podwiązywał krzaczki twierdzi, że, cyt.: cięzka sprawa, strome zbocze mi się dostało;). Czyli terroir mają jako żywo, albo jako nad Mozelą, Douro czy Rodanem. Pamiętam podobne historie w Montes Folly, tam do 44proc. nachylenia stoku. Ciekawe jak w Tarapace? Może się dowiemy...
tms (2009-11-10) Ano pracowałem :) Zbocze było strome i śliskie :) Jedna z pań (podwiązywaniem krzaczków zajmują się wyłącznie Panie) na nim pracujących jak zobaczyła mnie nadjeżdżającego rowerem (ROWEREM!) to z wrażenia upadła i walnęła tyłkiem o zbocze :)
Co do organiczności wina.. W Maipo - tam znajduje się winnica Tarapaci - jest na prawde przepięknie, bardzo rozległy teren, poszatkowany różnymi uprawami. Z tego co pamiętam to najwięcej Caberneta i Carmenere się tam uprawia - ale mogę się mylić. Mają tam również wydzieloną część, gdzie uprawiają wina Organiczne. Ziemia tam nie jest nawożona + muszą spełniać troche standardów regulowanych zewnętrznie - by móc wino nazwać organicznym. Raczej wierzę w to, że pilnują tego.
Zaś co do tego do kogo należy. Jak byłem tam rok temu to w skład jednej grupy kapitałowej Southern Wine Group wchodziły:
- Tarapaca - jako największa i najstarsza firma
- Misiones de Rengo - od 2000 roku. Dopiero raczkuje tak na prawdę.
- Vina Mar - rewelacyjne białe wina. Niestety drogie by były jakby do nas przypłynęły
- Casa Rivas
- producent win z różnych regionów Chile - zakupujący po prostu winogrona i robiący wino - nie pamiętam nazwy
- oraz argentyńskie Tamari
Słyszałem, że już po moim powrocie do Polski ten koncern połączył się z innym równie dużym w Chile koncernem San Pedro i są przeciwwagą dla Concha y Toro :)
PS. Polecam wszystkim Chile! Swietne wina za bardzo małe pieniądze :) Piłem Reservy i Gran Reservy w cenie 10-20pln (przy zeszłorocznym przeliczniku 1USD - 2,20PLN)
Quinta de Bons-Ventos Casa Santos Lima 2007 Estremadura Portugalia Castelao Camarate Tinta Miuda Touriga Nacional Cena: 30 Alk: 12,50% Ocena: 5 Nr 4359 www.casasantoslima.com
sstar&let (2009-11-08) Alkoholowo smarowy aromat (to eufemizm, niepotrzebny zresztą;) odrzuca. W smaku jednak przyjemnie, dobry owoc z cierpkawym garbnikiem. Nieczyste choć fajne. Słodko owocowe z czasem się zrobiło. Słaba ta piątka przez te nieczyste zapachy.
mdcc (2009-11-09) Chyba po raz pierwszy mamy dość dużą zbieżność... cyt. "lekka wada w nosie (ogórek) ale usta z fajnym nerwem" 4+/5- jak najbardziej.
mdcc (2009-11-09) Star: a co było pod 11-ką?
monty (2009-11-09) Pierre Luneau-Papin Clos des Allées Vieilles Vignes Muscadet Sèvre-et-Maine Sur Lie
sstar&let (2009-11-09) Palestra... ale z Douro;)
sstar&let (2009-11-09) Monty pije do białych:)
monty (2009-11-09) A ja jak zwykle tylko o bieli myślę...
mdcc (2009-11-09) Cholera. Gdyby nie nadreprezentacja półwyspu w grupie kontrolnej to bym się wkurzył... dwie trójki dałem... jedną Hiszpania, drugą Portugalia zgarnęły...
sstar&let (2009-11-09) Palestra znaczy trójkę dostała?
sstar&let (2009-11-09) Gładsze niż poprzednie, czyli gastryczne, a może gastronomiczne Quinta de Bons Ventos. Ma też czystszy nos niż poprzednik;) Z czasem jednak gaśnie i przestaje pachnieć. Miałkie nieco. Ocena 4/5.
sstar&let (2009-11-09) Wino to w niewiele wyższej cenie ma także w swej ofercie WineExpress, gdzie tak je opisują: Sześćdziesięcioletnie winorośle Negramaro, które dają połowę gron tej mieszance (druga połowa to Primitivo) przyczyniają się do pięknego, głębokiego koloru. Wino posiada dobrą równowagę pomiędzy owocem i kwasowością z nutą przyprawową na podniebieniu.
sstar&let (2009-11-09) Z Academii del Raccemi pochodzi także inne wino.
ggreg (2009-11-09) Z Accademia dei Racemi piłem kilka razy PietraLuna od Torre Guaceto, ostatnio rocznik 2006, też po 30 zł. Niestety, nie mam fotki. Ale wino pamiętam jako przyzwoite, aromatycznie oparte na suszu owocowym, miękkie, soczyste i łagodne. Było w
dekanterze.
sstar&let (2009-11-09) Na pewno masz fotkę suszu owocowego;-) Ew. łatwo możesz ją zrobić:-)
sstar&let (2009-11-09) Koincydencja czasowa, czyli zbieg okoliczności. Ewa Wieleżyńska, która w czasie konkursu Grand Prix MW siedziała obok mnie (dobrze się z kobietami degustuje wina bo mówią co myślą, a nie co wypada;) pisze na swoim blogu (a może nie swoim, a MW?) akurat teraz o tym winie. Piła je też w domu, a nie tylko, jak to określiła w laboratorium, więc jej opinia jest bardziej obiektywna. W czasie degustacji okazało się jej królem, w domu król został zdetronizowany;) Pavie 2001 podobnie: potępiany w czambuł na Wyspach, wiele osób twierdziło, że to Porto prawie, jednak w ciemnej degustacji pokonał pierwszą piątkę! Po notkę degustacyjną obydwu butelek Felline (dojrzalszej degustacyjnej i świeższej, ale prostszej, domowej) musicie zajrzeć na jej blog. W jej imieniu daję szóstkę, co najmniej:)
mdcc (2009-11-09) Czy to było drugie? Jeżeli tak to za dużo nie powiem. Notkę mam dość krótką. Cytuje : "środek". Jakbym miał jak zwykle tłumaczyć co autor miał na myśli to powiem, że fajne ale bez ikry. 5+
sstar&let (2009-11-09) A jednak czytanie bez zrozumienia jest moją najmocniejszą stroną:) Wszystko pokręciłem! Jak pisze i prostuje Ewa Wieleżyńska: To w domu wino mi sie podobalo, a w czasie degustacji je “zdetronizowalam”. To może jako, że "nic tak nie odświeża pamięci jak cytat z samego siebie" spróbuję tej metody, jako leku na całe zło (dziś w TVN o cudzie w Sokółce;), cytując: Dla mnie wino to w wersji “smooth sailing” okazało się o jeden most, a może rok, za daleko… choć okazuje się, że gdyby było przed mostem to jak pisze Ewa, katastrofa mogła by być jeszcze większa. Oczywiście nie było żadnych katastrof jak u Hitchcocka, ale być może cyt. poszedłbym za głosem chwilowej zmysłowości. Czy teraz wszystko już jasne;)?
Palestra Encostas do Douro 2007 Douro Portugalia Touriga Franca Tinta Roriz Tinta Barocca Cena: 25 Alk: 13,00% Ocena: 5 Nr 4361 www.daosul.com
sstar&let (2009-11-10) Gorzkie i cierpkie. Do tego sucha końcówka. Minus dostało. Wg niektórych grzejemy opony w rajdzie Monte Carlo (guma i asfalt), wg mnie pachnące. No ale nie ukrywam, że Robert Kubica jest mi szczególnie bliski;) Za aromat daję piątkę, za smak czwórkę! Encostas do Douro wyprodukowano także przez Cavipor z grupy Enoport. Tutaj mamy jednak do czynienia nie z marką, a z producentem o tej nazwie, czyli Encostas do Douro Sociedade Vitivinicola z Peso da Regua. Zbieżność nazw przypadkowa!
mdcc (2009-11-10) Hmmm... no trudno powiem: mnie się podobało - a przynajmniej tak wynika z mocno ascetycznych zapisków... i 3pkt. Może ten asfalt? Tęsknota jakaś... i choć malinowy chruśniak był kontrkandydatem w pierwszej rundzie to jednak to wygrało. Chyba przez swoją nieoczywistość... to jest, tak przy okazji, niezły materiał na mocną psychoanalizę... ja wybieram iberię, sstar grenache - może instynktownie w degustacji w ciemno, gdy nie ma win z naszych ulubionych kręgów, idziemy tam gdzie rzadko bywamy ?
sstar&let (2009-11-10) Lubimy odmienność. Już pisałem o tym (jak Ci się spodobało Markizie?). Bettane (to taki francuski Robert Parker;) jak kiedyś oceniał z Peninem (to taki hiszpański guru:) topowe wina hiszpańskie i francuskie, to jakiemuś no name z ribery dał więcej punktów niż laturowi:) Może ktoś znajdzie pełną listę win jakie wtedy próbowali?
sstar&let (2009-11-15) Dyskutują o nim na forum winni kochankowie. Wrzucę raz jeszcze notkę (nieco inną, znajdź 10 szczegółów, które różnią ją od oryginału;):Gorzkie i cierpkie, z suchą końcówką. Dla mnie pięknie pachnące, choć sąsiadka zaczęla mówić o gumie i asfalcie. Pewno lubi bywać w Monte Carlo;) Wstawiłem minus. Oceny nie wstawiłem. Może być czwórka, choć i piątka by pewno dobrze wyglądała. W tej serii jest też zagwarantowane spotkanie z nieco inną twarzą Douro.
sstar&let (2010-04-14) Na grilla w ostatni piątek jak znalazł! Soczyście dość, choć niezbyt owocowo, ani kwasowe. Jest jakaś głębia i przestrzeń, choć nie ma długości, ani rdzenia. Jak to wina portugalskie, wino lepiej smakuje niż pachnie. Jakieś lukrecje i skóry, ziemiste nuty, może jeżyna, ona najmniej owocowa, choć i czarna porzeczka też słabo, chyba, że likier słodziej. Fotka nie najszczęśliwsza w kontekście ostatnich wydarzeń. Wiatr kule niesie. To tylko wiatrówka. Ku przestrodze.
sstar&let (2010-04-28) Teraz jak sobie myślę o tym winie, wkładając etykietę do klasera (tak, tak, nie dowierzam technologii;) to z chęcią bym do niego wrócił. Widać, że czas w butelce mu pomaga, ew. dekantacja, a może wtedy na panelu MW słabsza flaszka nam się przytrafiła, bo po gorzkim garbniku ani śladu. Brawo Waldipol! Tanie Douro podobało mi się też w Winarium.
gutro (2013-11-24) Rocznik 2011 Wine Spectator ocenił na 89 pkt. Best Buy. Dzisiaj kupiłem 2012 w Lidlu za 12,99 ?!
da vinci (2013-11-24) Dobre to winko pilem kilka dni temu .Duzo owocu ,odpowiednia kwasowosc,gladkie taniny.Dobre douro.
Gárgola Mondelión Virgen de la Sierra 2007 Calatayud Hiszpania Garnacha Cena: 19 Alk: 14,00% Ocena: 6 Nr 4362 www.bodegavirgendelasierra.com
sstar&let (2009-11-10) Takie trochę nijakie najpierw mi się zdało. Nos owocowy. Markiz wpadł do malinowego chruśniaku. Monty zrobił kompot z rabarbaru. Płynne i bez przeładowania. Po prostu fajne. Ostatecznie wybrałem ja jako drugie, czyli srebro w kategorii do 30PLN. Ciekawe czy inni podzielą mój umiarkowany entuzjazm. I to kto? Ja który nie lubi podobno Grenache. Ale to klasyka. Na degustacjach w ciemno Francuzi wybierają Hiszpany, a Hiszpanie Francuzy;) Inne wino tego producenta próbował MK (odnośnik poniżej) i też aż przysiadł i dał piątkę;) Też mógłbym dać piątkę, no ale medaliście nie wypada piątek dawać:) No i ta cena! Tu nie ma wątpliwości i wartości pod/ponad progowych.
wein-r (2009-12-08) Złoto dla czerwieni do 30 zł.
sstar&let (2009-12-08) Czyli znowu Garnacha! Niezłego miałem nosa;) Choć nie do końca wiem czy cieszyć się czy smucić, w końcu posiadanie zwulgaryzowanego gustu nie jest powodem do chwały, chyba?
sstar&let (2009-12-27) Wychodzi na to, że ten producent ładnie rzeźbi Garnachę, mimo, że to takie płowe winko;-)
Campos de Luz, Old Vines Esteban Martín 2008 Carinena Hiszpania Garnacha Cena: 29 Alk: % Ocena: 6 Nr 4363
sstar&let (2009-11-11) Takie wino mi się podoba. Garnacha... znowu! Ale tym razem krzaki, stare jak ja;) Gładkie i długie. Zdecydowana szóstka, nawet z plusem! No i złoto w kategorii do 30PLN, czyli wg mnie najlepsze wino panelu Grand Prix Magazynu Wino w tej kategorii! Aż tak to mnie nie dziwi. Uważam tę apelację za bardzo dobrze rokującą. W kategorii tanich win to mistrzostwo. Vinationale, taki ostrowski importer, który ma sporo win we Wrocławiu, też ma kilka perełek! Wystarczy poszukać klikając na nazwę apelacji!
wein-r (2009-12-08) Brąz dla czerwonego do 30 zł.
sstar&let (2009-12-08) Garnacha wymiata:) Wychodzi na to, że te garnacze nie tylko mi smakowały!
Valcorso, Barrica La Purisima 2007 Yecla Hiszpania Monastrell Cena: 30 Alk: 13,00% Ocena: 5 Nr 4366
sstar&let (2009-11-29) Cierpkawe choć pachnące. Może szóstkę winno dostać? Choć chyba mi ta cierpkość przeszkadzała jeśli nie zakwalifikowało się w mojej wewnętrznej rywalizacji do najlepszej trójki. Ocena pięć z plusem;) Może po dekantacji lepiej by wypadło? Chciałbym do niego powrócić, aby je rzetelnie ocenić. Cierpkie i długie, to warto pamiętać, możektoś lubi takie wina;)
sstar&let (2009-11-16) Nieco beczkowe w aromacie i takież w posmaku. Długie i nie posmak? O co chodziło autorowi nie wiem? Jest ciut kwasu ale nie ma charkateru. Tyle z kartki. Notka cieszy, bo uprzedzenie względem tanich (i drogich!) win z Nowego Świata (szczególnie z Argentyny, bo Weinerta nie próbowałem;) podpowiedziało by podobnie. A tu w ciemno się potwierdziło! Ocena cztery łamane przez pięć, czyli cztery i pół;) Z tym, że ta notka dotyczy... Bierzo od Gottin del Risc;) A o Altas Cumbres mam napisane tak: "tofi, czyli ochyda;), chamska beczka bordoska, usta okej, choć to uniformizacja i komercja, ładnie się zaczyna, źle sie dzieje w końcówce"... piątka z plusem! Jak widać notka nie aż tak odmienna choć werdykt mniej surowy.
sstar&let (2009-11-16) Hej siostry! Kto Wam S.A do nazwy dopisał? Przecież to szaleństwo, nie czujecie tego;)? Pomogę Wam się otrząsnąć z tej traumy, ale do środy musicie z tym S.A żyć jakoś i radzić sobie same;)
sstar&let (2009-11-16) Trzy świnki już są razem:) Także dzięki Niewidzialnej Ręce;)
sstar&let (2009-11-16) Ciekawe, że CS dali do konkursu MW z szóstki, jak Malbec już z siódemki śmiga. Może bardziej się udał, choć niebezpieczeństwo jest takie, że jak gala GP MW się odpali i nowy rok nastanie to w sprzedaży pojawi się już nowy rocznik, siódmy!
mdcc (2009-11-16) A to jakis numerek miało?
sstar&let (2009-11-17) A jego numer to 17. Kod jest prosty do złamania: odejmujesz od numeru wina 4350 i masz magiczny, choć lokalny bo priksowy numer. Możesz tak przelecieć wszystkie od 4350 do 4390 i znajdziesz wszystkie dotąd wpisane wina z tej degustacji (GP MW), może jeszcze, któregoś nie skomentowałeś, fajnie by było jakbyś... Dla Montiego pula jest szersza: od 4300 do 4390, bo on i białe próbował:)
A co do Barrala to pewno masz rację, że tam się Carignan plącze, sprawdzę dziś wieczór! W Valiniere jest dużo Mourvedre, a w Jadis chyba Syrah i Carignan, czy nie tak? Kontry nie miało więc ciężo ustalić.
Ca' la Bionda 2007 Valpolicella Classico Włochy Corvina Rondinella Molinara Cena: 50 Alk: % Ocena: 6 Nr 4369
sstar&let (2009-11-05) Kolejny wybór w ciemno (dałem trzecie miejsce i jeden punkt, w kategorii lekko półśredniej, ocena 5-6, odnotowane na plus) z którego nie jestem dumny. Za Vapo bowiem nie przepadam. No ale do 60PLN nagradzałem świeżość i pijalność. A to płynne było, kwasowe i leciutkie, choć miało ciut więcej tanin niż próbowane wcześniej Fleurie. Pachniało kawą, grzybami i truflami. Nawet przez chwilę zastanawiałem się, czy nie powinno być drugie na podium.
gp (2009-11-05) Wino jest już na Sstarwines: Ca' la Bionda
mdcc (2009-11-05) U mnie kropa (czyli dobrze) za nos (szczególnie podeszły mi nuty ogniskowo-dymne) ale potem minus za usta... i się nie załapało na punkty...
sstar&let (2009-12-09) Jodyna w nosie. Ale co autor miał na myśli? Może się obraził na cały świat, włącznie z jodyną;) A może po prostu jakieś lotne aromaty odbeczkowe? Chyba tak. A może jednak jod morski, jak bryza nad morzem czy też powietrze po deszczu? Bo chyba nie apteczne nuty czy aptekarski chałat;) Wino dość kwasowe, bardzo cierpkie. Proste, suchawe i cierpkawe w końcówce, choć owoc niezły. Dałem piątkę z minusem, w ciemno, w konkursie Gran Prix Magazynu Wino. Ale czasami ich ścieżki nie są naszymi, bowiem wino zostało wyróżnione brązowym medalem w kategorii do sześciu dych. A na deser odnośnik do wszystkich win Vairy jakie pojawiły się na Sstarwines oraz osobno do wątku kopalni o winach Vajry, w którym pojawił się głos: "jak zachwyca, skoro nie zachwyca";) Ciekaw jestem Waszych opinii. Może ktoś fotkę zrobił? Ja ratowałem się fragmentem starej z Coste & Fossati, a to było chyba jakieś generic, czyż nie tak?
peyotl (2009-12-09) Zaiste ścieżki ich nie krzyżują się...
Nabazgrałem na kolanie tak: Nos świezy jak jesienny poranek, niespodziewana słodych w bardzo pierwszych ustach, a następnie błyskotliwy owoc, kwasowość, żywość. Zagrali wsiadanego i hajda! Na usprawiedliwienie dodam, że to było już pod koniec... Etykiety nie mam, ale mam minireportażyk (wprawka przed Drupalem! :-) pt. "Czekając na Dolcetto".
sstar&let (2009-12-09) Boję się, że nie dla wszystkich starczy tego Dolcetto... idźcie chłopaki do domu;) Kubki miałeś do tego Dolcetto pewno zahartowane? Albo ja mam jakieś za delikatne podniebienie;)
peyotl (2009-12-09) Jak to sam Pan Nadleśn. raczył sformułować, peyotle lubią wina przaśne i takie tam ...
sstar&let (2009-11-12) Wino z gatunku pij mnie ale nie wąchaj;) Zgrabne, choć nie nazbyt kwasowe. Prostota. Pachnie jednak słodko malinowo, nieco sztucznie. Wietrzyliśmy podstęp z maceracją węglową, już gotowi byliśmy Gamay obstawiać w ciemno. Pachnie dziwnie. Ktoś mięsem rzucił, znaczy, że niby śmierdzi mięsem. Mimo wszystko pięć na sześć dałem, ze wskazaniem, bo pić się da jednak. Pełna nazwa to: Vylyan Pinceszet, a cena gdzieś między 30 i 60.
Pegos Claros Companhia das Quintas 2004 Palmela Portugalia Castelao Cena: 38 Alk: 13,50% Ocena: 7 Nr 4372 www.companhiadasquintas.pt
sstar&let (2009-11-01) Jak zobaczyłem, że w kategorii 30/60 w ciemno MW wybrałem jako najlepszą Palmelę (nie Pamelę! ona ma zupełnie inne wymiary;) choć z jej wyborem też miałbym kłopot;) i Castelao, a przecież nie lubię cukierniczego podobnego do niego Grenache z jego słodkim, malinowym owocem i niską kwasowością to byłem bliski załamania i zwątpienia w swe umiejętności degustacyjne (nie to, żebym wcześniej jakoś szczególnie w nie wierzył;). Okazuje się jednak, że robią je Ci od których ostatnio kupiłem miesznkę dwóch światów: Bucelas i Colares i które było przedmiotem zagadki. Tamto było dobre i to nie gorsze! Pięknie pachnące (ale czym? pewno francuska beczka mnie zwiodła, po kilku nieciekawych klejowo roślinnych Włochach:), gładkie i długie z cierpkim posmakiem. Nieco plastra w posmaku mąci idyllę, przez co trzeba by je zdeklasować na szóstkę. Bycie najlepszym w takim towarzystwie zobowiązuje jednak do siódemki.
40 letnie krzaki rosną sobie na podlizbońskiej piaszczystej glebie, pewno nie szczepione;) 12 miesięcy dojrzewania w beczce. A tu odnośnik do sklepu, gdzie cytują Wina Europy:szczytowe wcielenie portugalskiego szczepu Castelao, wg autorów 'istne portugalskie Barolo'.
mdcc (2009-11-01) Czy to było piąte wino?
sstar&let (2009-11-01) Fleurie od Vissoux mialo numer 18 (dalem dwa punkty dla bożole i szczycę się tym:), wiec sobie odlicz. 29 zaś to już Bricco dell Uccelone pierwsze na kolejnej liście.
sstar&let (2009-11-01) Jak zobaczyłem, że wg WE to takie portugalskie Barolo;) i Ggreg dał też siódemkę za stary rocznik to trochę mi lepiej;) Warto więc może upolować flaszkę, tym bardziej, że cena zacna;)
mdcc (2009-11-01) U mnie miało dużą kropę... czyli weszło do finału. I prawdę powiedziawszy nie wiem już dlaczego wybrałem w końcu inne na pozycję trzecią. Co ciekawe w notce obstawiałem północ (co u mnie tłumaczy się, że dobre). Miało też urzekającą nutę atramentu... kto w młodości nie pił ten nie wie o czym mówię... Nuta, która mi nie leżała to coś jakby drób. Ale zdecydowanie wino warte wypicia.
sstar&let (2009-11-01) A ilu miałeś finalistów? Tych z kropą znaczy.
mdcc (2009-11-01) Wybierałem pomiędzy pięcioma winami...
peyotl (2009-11-01) Czy wy zdradzacie kto zabił, czy ja histeryzuję?
sstar&let (2009-11-01) Nic nie zdradzamy! Co Wy z tymi zdradami;) Piszemy jedynie o własnych ulubieńcach. A z numerkami miałeś nie czytać;)
sstar&let (2009-11-04) Wino importuje ARDI firma Romana Dąbrowskiego, którego mieliśmy okazję poznać w czasie konkursu. Bardzo sympatyczny i skromny człowiek. Był zdziwiony, że ktoś może kojarzyć jego firmę z jego nazwiskiem. Ponieważ ustaliłem to dopiero teraz i dopisałem importera to tym bardziej cieszę się, że wybrałem to wino jako najlepsze w tym przedziale cenowym! ARDI specjalizują się w winach hiszpańskich, portugalskich, węgierskich (chyba? Markizie pomóż!) i austriackich!
sstar&let (2009-11-06) Importer Pan Roman Dąbrowski z ARDI zaprasza: Po wina detalicznie zapraszam do sklepu przy ul. Bluszczanskiej (okolice Czerniakowskiej i Gagarina).
Z Bucelas Arinto pod nazwa Prova Regia, bardzo atrakcyjne oraz trochę musujących. Mam tez sporo więcej win z Companhia das Quintas z innych regionów. Wysoki i wyrównany poziom.
sin (2010-01-26) Hmmm...dobre wino stołowe. W Portugali można kupić za 3,35 EUR ;)
https://www.garrafeiranacional.com/pt_pt/maxshop/produto/916/vinho-de-setubal/pegos-claros-doc-2004-tinto/
rotfl (2010-01-27) Zacne wina aRdi pyli po 42 zeta. http://www.zacnewina.pl/index.php?wine=125 portugalskie "barolo" za 3 euro. Jaką promocja, fakt, ale producent sprzedaje za 1.70 euro.
sstar&let (2010-01-27) Oby wszystkie wina za 40PLN były tak dobre jak to. A że tam taniej kosztuje, to wiadomo. Nie bardzo rozumiem, co wnosi Twoja opinia? Że taniej u producenta? Zwykle tak to bywa. Ale wyszukać coś taniego, co w Polsce potem ciągle można sprzedać w rozsądnej cenie, to sztuka! A próbowałeś to wino? Jeśli tak to napisz jakie wg Ciebie ono jest.
sstar&let (2010-01-27) W Irlandii 14E kosztuje wg Wine Searchera, ten sam rocznik. A tu zbiórka różnych roczników Pegos Claros, najtaniej w Belgii 7/8E, czyli niewiele taniej niż u nas. W innych krajach może być drożej, tak więc cena w ARDI nie jest taka zła!
Lisini 2000 Brunello di Montalcino Włochy Sangiovese Alk: 13,50% Ocena: 7 Nr 4373
sstar&let (2009-11-02) Przedziwna historia. Alkohol wraz ze wzrostem temperatury (w rocznikach, nie w Bziku;) zaczął spadać, regularnie co roku o pół procenta! Winoman wyjaśnił, że pewno jak dojrzałość fenologiczna (czy aby na pewno? raczej cukru było już wystarczająco dużo w gronach) została osiągnięta to zdecydowano się na wcześniejszy zbiór. Może jakiś śledczy sprawdzi czy tak było naprawdę? Albo komisję założymy;) A 2000 najdłuższy, w porównaniu z dwoma poprzednimi, potężny! Ale najmniej ciekawy:( Styl z elegancji zmienił się na brute force. Bardzo intensywne i ekstraktywne, ale pustawe. Trochę gorzkawych tanin, ale w porzo, do tego nieco wiśni. Dla Winerscha i Peyotla najlepsze do tej pory (2001 dopiero nadejdzie!). Winoman wolał kwasowość 1999. Ja też! Szóstka z plusem, długim... aż do siódemki. A niech ma, choć szóstkę też mógłbym wstawić.
sstar&let (2009-11-02) Sstarlet podobały się bardziej wcześniejsze roczniki więc w jej imieniu szóstka.
peyotl (2009-11-02) Małe sprostowanko: 2000 przemknął mi mimochodem, obudziłem się dopiero przy 2001.
mkonwicki (2009-11-02) Zapisalem jako krotko: Bardzo zywy nos, więcej zywego owocu, troche lepkie, bardzo smaczne. Teraz nie wiem co dopisac, chyba bralem oddech po 98 i 99 przed 2001.
wein-r (2009-11-02) W nosie ciepłe, słoneczne, owocowe i radosne. Wiśniowe, lekko herbaciane (ta goryczka), skoncentrowane, mniej niż inne roczniki kwasowe (gorąco było?). Bardzo smaczne, niemal seksowne. Gdyby kwasowość pociągnęła trochę końcówkę to byłoby naprawdę niekiepsko (to wino nieco schowane mniedzy rocznikami 1999 i 2001), a tak tylko ;-) 6 z plusem.
peyotl (2009-11-02) Ja zapisałem, że owocowy nos, goryczka, dobrze ułożone, choc mniej ciała niż poprzednie roczniki. Ponieważ sformułowania "owocowy" i "goryczka" pokrywają się z doznaniami Degustatora Roku w konkursie Mam Winny Talent, proszę o zaliczenie i awans do następnego semestru.
pey (2009-11-02) Ups, "goryczka" była od @weinera... Ale i tak list pochwalny do Rodziców mi się należy...
sstar&let (2009-11-13) Czy zdarzyło się Panu/Pani kiedyś pomylić burgunda z bordosem? Ależ nie, przynajmniej od dzisiejszego ranka. Tu zbłądziliśmy myląc Włocha, z Francuzem. Ale to nie nasza wina, że wino pachniało klejem roślinnym (jakiś korek też się zabłąkał?) Wino pędzone na beczce. Długi posmak, ładnie cieliście się zaczyna. Drewniany Włoch ktoś rzucił, Chianti Riserva inny dodał;) Piątka pewna, a szóstka mniej, ale niech tam, choć do trójki przez tą deskę się nie załapało. Nie ma tu wyrafinowania, ale jest porządna winifikacja.
portugieser (2009-11-13) Merlot 70%, Cabernet Sauvignon 10%, Cabernet Franc 20%
sstar&let (2009-11-13) Z Vylyanego się mi ten Portugieser przyplątał:) Dobrze, że to taka skromna odmiana, co się przyzna, że to nie ona;) Dzięki! Poprawiam z Portugiesera na bordoskie odmiany. A ten region, Montravel, to gdzieś w Bordeaux, czy jakiś dziki południowy zachód?
mdcc (2009-11-13) U mnie załapało się na 1pkt ale też zaznaczyłem słabe taniny... znaczy słabe, że za mocne a ni, że zasłabe... a to jest chyba Bergerac czyli prawie Bdx
Gotin del Risc Bodega del Abad 2006 Bierzo Hiszpania Mencia Cena: 34 Alk: 14,00% Ocena: 5 Nr 4377
sstar&let (2009-11-15) Nieco beczkowe w aromacie i takież w posmaku. Długie i... nie posmak? O co chodziło autorowi nie wiem, może nie w smak mu było? Jest ciut kwasu, ale nie ma charakteru. Tyle z kartki. Rozczarowało mnie nieco, mimo, że ziemistą Mencią lubię na ogół.
mikpaw (2010-01-14) A ja mam takie pytanie na początek do Pana Nadleśniczego, jako do Jurora konkursów. Jak na takim konkursie są podawane/rozlewane wina czerwone? Czy wszystkie są otwierane tuż przed rozlaniem do kieliszków, czy odpowiednio wcześniej (ile?) i czy wszystkie butelki o tej samej porze? No i ile jest czasu na ocenę? Pytam z ciekawości, bo moim zdaniem może to wpłynąć na ocenę. Na przykładzie: Gotin del Risc Mencia 2006 (37 zł WiS) kontra Bovin Cabernet Sauvignon 2004 (34 zł WiS), więc to ten sam przedział cenowy. Po otwarciu Mencia była ciężka, śmierdząca i słabo smakowała, a Bovin CS to była taka przyjemna bomba owocowa. Na tym etapie zdecydowanie wybrałbym Bovin. Ale po 2-3 godzinach Mencia przestała śmierdzieć i w
ustach stała się poukładana i zaczęła mi naprawdę smakować (od razu powiem, to nie kwestia upicia, bo to ciągle była ta sama lampka, tylko trochę mniej ;)), a Bovin stał się trochę za słodki i bardzo jednostronny (zagubił wiele z początkowych smaków). Tak więc na tym etapie wygrywa Mencia. I co się dzieje w prawdziwym
konkursie. Czy Mencia ma pecha? Czy może jednak doświadczona osoba potrafi
odkryć ukryte już podczas pierwszego kontaktu i poprawnie ocenić takie
wina zgodnie z ich "potencjałem"?
Bardzo jestem ciekaw opinii
(zarówno tych, którzy w konkursach profesjonalnych brali udział, jak i wszystkich tych, którzy eksperymentowali w mniej oficjalnych sytuacjach).
mikpaw (2010-01-15) A ocenię je na 6 z minusem, niech ma. Przyjemnie się butelkę wczoraj w miły gronie dopijało ;) Poza tym chyba rzeczywiście te "ziemiste coś" było w tym winie, więc zgadzałoby się z przewodnikami. W sumie jakieś nowe doświadczenie z winem też trzeba jakoś nagrodzić ;)
wb (2010-01-17) Bierzo jakie jest każdy widzi (opis rocznika 2005 na Sstarwines bardzo bliski moim odczuciom). Bierzo apelacją tlenolubną jest. Z wielu różnych głosów nt. Gotin del Risc wyłania się jednak dość powszechny entuzjazm wobec tego wina i jego ceny.
Wina czerwone w czasie degustacji finałowej Grand Prix Magazynu WINO otwierane są ok. godziny przed degustacją, nie są dekantowane, wszystkie wina w danej kategorii nalewane są jednocześnie, na ocene jest ok. 40 min. W moim przekonaniu taki czas w kieliszku pozwala wszystkim winom czerwonym otworzyć się i rozwinąć. Więcej szczegółów o przebiegu degustacji tu.
sstar&let (2010-01-17) Czy nie uważasz Wojtku, że biorąc pod uwagę jak to napisałeś tlenolubność Bierzo oraz fakt otwarcia butelek jedynie na godzinę przed otwarciem, mogło to Bierzo jednak słabiej nieco wypaść w tego rodzaju degustacji, niż inne mniej tlenolubne apelacje (choć mowa raczej o odmianach Mencia kontra inne)? Pytam też dlatego, że z moich doświadczeń dekantacja w butelce daje rezultaty i owszem, ale dopiero po kilku dniach, gdy butelka przechowywana w odpowiedniej temperaturze oraz gdy po konsumpcji poziom wina w butelce obniży się poniżej szyjki. A tak po godzinie, gdy kontakt z tlenem jest na tak małej powierzchni (przekrój szyjki butelki) wydaje mi się, że taka dekantacja prawie wcale nie napowietrza wina. Ew. jedynie pozbywa (ale to pisali gdzieś na Forum Wino, odnośnik please:-) jakichś złych elementów aromatu, choć to raczej odgazowywanie niż napowietrzanie w przypadku jakichś eksperymentów z pomką, które tu pewno nie miały miejsca. A wino dostępne jest także w łódzkim Pinocie, który póki co nie nadsyła win do Magazynu Wino, ale kto wie...
wb (2010-01-19) Dekantacja w otwartej butelce oczywiście nic nie daje. Natomiast 40-minutowa dekantacja w kieliszku daje dużo i praktycznie wszystkim winom pozwala się wyrazić w pełni.
Poza tym na takiej degustacji nie ma możliwości dostosowania czasu wietrzenia do każdej butelki. Wina są porównywane w typowej sytuacji konsumenckiej, tzn. otwierane i próbowane. Jeśli jakieś wino jest rażąco zamknięte i bezwzględnie wymaga dekantacji (a nie paruminutowego pobytu w kieliszku), wspomina o tym zwykle notka opisowa w MW. W ramach konkursu nie ma na to miejsca.
Notabene zarówno sukces medalowy tego Bierzo, jak i podobnie tlenolubnego Vall-Llach pokazuje, że wina te bynajmniej nie są przez warunki degustacji pokrzywdzone.
sstar&let (2010-01-19) To 40 minut to lekka przesada;) Owszem byli i tacy (sam najbardziej się ociągałem, ale mi akurat to w przypadku tego Bierzo na wiele się nie zdało;), ale większość to jednak raczej szybciej te wina degustowali. Vall Llach to po prostu torpeda, ja tam po prostu ugiąłem się pod mocą tego wina. Nawet się nie zastanawiałem. A co do tego Bierzo to jednak jakoś mu ta moja kieliszkowa dekantacja nie pomogła, z chęcią jednak spróbuję je jeszcze kiedyś. Dziwi mnie, że innym aż tak się w takich dość pośpiesznych warunkach spodobało, no ale może po prostu ich podniebienia nie są naszymi...
star (2014-09-28) Ponferrada to Bierzo - Kwiatkowski mistrzem świata w kolarstwie!
star (2014-09-28) A nie mówiłem!
star (2014-09-28) Z Ponferrady do Santiago (pralinka)
sstar&let (2009-11-04) Wspomnienie piękne. Cortona, w sercu Toskanii, tawerna na rynku... gospodarz był tak miły, a wino dojrzałe... ech! A tym razem... czuć młodość. Dużo ciała, ale krótki koniec. Źle pachnie. Dla mnie znowu klej roślinny (czyżby duże beki?) dla innych coca cola, a dokładniej polo cocta (małe? ale jakie? amerykańskie przecież nie!). W smaku proste, kwasowe, po prostu dobre. Dostało jednak minus, pewno za te aromaty i brak charakteru. Tak więc od genius loci i epifanii doszliśmy do twardego stąpania po ziemi. Całkiem przyjemnego zresztą.
gp (2009-11-03) To słabe wino jest. Napiszę wprost: ono śmierdzi prawie w każdym roczniku. Może i klej, ale dla mnie zwykle ma zapach dopiero co otwartej puszki, nędznej jakości tuńczyka.
sstar&let (2009-11-03) Może być tuńczyk:) Mi aż tak nie przeszkadza, często spaghetii robię. Ale dla Sstarlet muszę zawsze go podmsażyć na wiór, aby ten aromat stracił. A wracając do wina... ocena punktowa? Czwórka? Bo potem znowu wystartuje w jakimś konkursie, na wino miesiąca np;) A ma ktoś je inny niż Dekanter? A z oceną może i przesadziłem. Z taką Doną Marią nie miało startu, a ona szóstkę dostała. Przyasekuruję sie piątką:)
mdcc (2009-11-03) No to mam przechlapane... dałem 2 pkt. i zapisałem, że przyjemnie proste w nosie choć usta gorsze... tuńczyka nie wyłapałem i sam już nie wiem czy to cudowna butelka czy mam się pod ziemię schować :-) Biło się z winem (31) ale w końcu obstawiłem prostotę vs. potęgę. Jak znam życie to Giorgio napisze, że ta riserva brunello (il pogionne czy il poggiolo - bo już nie pamiętam) to dopiero super wino... chyba rzucę tę robotę ;-(
sstar&let (2009-11-03) Może po prostu lubisz klej i tuńczyka;) Jak będziesz rzucał robotę to zacumuj się gdzieś na jakimś rybackim kutrze:) A notkę rzeczonego Brunello Il Poggione 2003 właśnie dopisałem. Dostało u mnie jeden punkt. Dobre wino, choć nie idealne. Szczególnie biorąc pod uwagę trudny rocznik!
sstar&let (2009-11-03) A tak wygląda wspomniana Taverna Pane e Vino. Na rynku, naprzeciw kościoła. Małe narzuty na wino, naprawdę warto!
gp (2009-11-03) Nie dręczcie mnie tym tuńczykiem! To taki opis na własny użytek... Zaś to Brunello z foty to dla mnie kolejna wtopa. Nie mam serca do niego. Mimo że producent pała miłością i znam wszystko od 1995... Gdzieś zginęła w nim radość a została ambicja.
wein-r (2009-11-03) @GP. Riserva 2003 il Poggione... Piłem ostatnio 2003 i 2004, z "podstawowej" serii, i 2003 dość słaby, a 2004 przyjemny ale zamknięty. O TYM powiadano ( w ramach GP MW) z grubsza, że świetne. Prawie miałem kupić ;-), a cena wysoka (ok. 180 zł.), więc na czym ta wtopa polega, tak dokładniej. Wyjaśnisz może? Dodam, że mam oba (podstawa i ris) z 2001... coś czuję, że się zawiodę. No może nie czuję, a czytam. Hmm...
sstar&let (2009-11-04) Ups! Okazuje się, że wino to dostarczyła na GP MW firma Pavonique (dopisuję!) i kosztuje tam 216, czyli drożej niż w Dekanterze! Info od Wojtka Bońkowskiego, który nadzorował konkurs, nie biorąc w nim zresztą udziału.
mm (2011-12-27) Bardzo dobre. 7
star (2011-12-27) A jak się miewa tuńczyk?
mm (2011-12-27) Plywa gdzies, bo w tej flaszce go nie bylo.
Vigna Elena Elvio Cogno 2004 Barolo Włochy Nebbiolo Cena: 279 Alk: 14,50% Ocena: 7 Nr 4380 www.elviocogno.com
sstar&let (2009-11-04) To wszystko przez te kurczaki. Latały tak w kółko i latały, namawiając aby na nie zagłosować... w końcu, dla świętego spokoju dałem dwa punkty, i drugie miejsce na podium w Grand Prix MW. Magiczna liczba to tym razem 30!
sstar&let (2009-11-04) A może one chore były i trzeba było je zaprowadzić do doktora? Albo zamknąć w beczce, pytanie tylko francuskiej czy slawońskiej;)
Dla tych co wolą zamiast o losie kurczaków dowiedzieć się coś dla odmiany o beta modernizmie w Barolo (kurczaki to pewno alfa tradycja;) polecam tekst Wojtka Bońkowskiego.
sstar&let (2009-11-04) Z importerem (strona w konstrukcji) współpracę podjął Wine Corner (strona w budowie;). Może tam można nabyć to wino (nie żebym się wyrywał;) ew. dowiedzieć się o cenę? Wina z Barolo i Barbaresco (m.in. Ravera od Elvio Cogno) zdarza się niektórym degustować w ramach kursu ENO3 CV.
sfursat (2009-11-04) Zostałem natchnięty, sprawdziłem i już wiem ile Barolo kosztuje - 279 zł, Cogno Barolo Ravera - 169 zł a Cogno Barolo chwilowo nie ma.
Wina jeszcze nie kosztowałem, ale wszystko przede mną.
sstar&let (2009-11-04) Dzięki! Dopisuję. A gdzie sprawdzałeś te ceny? Polecają je nawet w National Geographic i znani fachowcy piszą w Świecie Alkoholi;) W jakiejś kanjpie znalazłem je za podobną cenę, nie wiem o czym to świadczy?
Okazję do spróbowania tego wina powinieneś mieć na gali wręczenia Grand Prix MW. Choć nie wiem czy wtedy pojawiają się tylko medaliści, czy jakoś szerzej?
gp (2009-11-04) U mnie nadal jest 2004 Barolo "normale". Walter to trudny gość. Ja się wciąż "mijam" z jego winami. Z tarasu u niego widok ładny, gościnnosć 8+, a wina gdzieś ciągle obok. Jakość owocu zawsze znakomita, a winom brakuje czegoś co mnie wciągnie. Elena jest tu wyjątkiem, bo powstaje z klonu Rosé. A w nim garbnika bardzo mało i to Barolo jest przystępne. Szkoda że nie cenowo. ;-)
gp (2009-11-04) A także: jakżeby mógł być "łatwy" Włoch o imieniu Walter i włoskim nazwisku. Rodzice musieli mieć coś do czynienia z północną ścianą Eigeru albo Matterhorn. Pewnie zimą. :-)
sstar&let (2009-11-04) No właśnie tak mnie te kurczaki zbałamuciły, że porządną (czytaj nieczytelną;) notkę zapomniałem zapodać. Tak więc: czułem śmietanę i francuską beczkę, choć dojrzewało w botti! Ale kleju roślinnego nie pamiętam, a słodycz i owszem, może od owocu? W końcu to Nebbiolo Rose! W ustach świeże, kwasowe i długie, nawet bardzo długie i dość taniczne. Z czasem po ociepleniu jakieś alkoholowe smary się pojawiły, ktoś rzucił bukiet na granicy, ale ja aż tak zdecydowany bym nie był. Dla mnie po Vall Llach było drugie, choć muszę przyznać, że wahałem się przy wyborze! Solidna siódemka, może ciut wyżej. Kontra.
sstar&let (2009-11-04) Chodzi o Waltera Bonattiego na zdjęciu i w filmie (z dedykacją dla Giorgia... w jego ulubionym języku;)
sstar&let (2009-11-04) Cena jaka dotarła do MW to 270. Znowu ktoś ukradł 9PLN;) Choć w przypadku kategorii open i tym rzędzie wydatku to prawie bez znaczenia.
sfursat (2009-11-04) W takim razie daj namiar na tę restaurację bo 279 to znana mi cena sklepowa. W restauracji powinno być drożej tak około 400 zł?
sstar&let (2009-11-04) Voila! Piwniczka Konsera w restauracji Dolce Vita w Bydgoszczy oferuje rocznik 1999 za jedyne 289PLN! (zgaduję, że kto inny je kiedyś sprowadz(a/i)ł) i tak opisują: Wino o ciekawym aromacie mięty i tytoniu przechodzące w przyprawy, kawę, lukrecję i trufle. Pełny wyczuwalny smak śliwkowych powideł i suszonych czarnych porzeczek z kawowym zakończeniem. Mniam:) Obok Ribolla Gravnera i Garrafeira Borby, warto tam do ich piwniczki zajrzeć... przynajmniej wirtualnie:)
star (2010-12-01) Jutro na czacie nietypowo bo o 17:00 pojawi się u nas Valter Fissore z posiadłości Elvio Cogno. Niedługo przyjedzie też do Polski, o ile już nie przyjechał, na galę GPMW. Tytułem zapowiedzi informacja od importera, czyli Vini e Affini na temat tej posiadłości:
Azienda Agricola ELVIO COGNO
Elvio Cogno jest niewielką, rodzinną winiarnią. Rodzina Cogno,
od pokoleń związana z produkcją wina, działalność pod własną
marką rozpoczęła w roku 1990, kiedy po latach współpracy
z najlepszymi winiarzami regionu, zakupiła XVII-wieczną
posiadłość w Novello. Elvio Cogno jest wytwórnią tradycyjną,
uprawiającą typowe dla regionu odmiany winogron i stosującą
tradycyjne metody produkcji, polegające miedzy innymi na
dojrzewaniu wina w dużych beczkach i ograniczonemu użyciu
barrique. Ciekawostką są prowadzone tu prace nad przywróceniem
uprawy starej lokalnej odmiany Nascëtta.
Wina
Vigna del Mandorlo D.O.C Dolcetto d'Alba
Bricco dei Merli Barbera D’Alba D.O.C. Barbera D’Alba
Anas-cetta D.O.C. Langhe Bianco
Montegrilli D.O.C. Langhe Rosso
Barolo Cascina Nuova D.O.C.G. Barolo
Ravera Barolo D.O.C.G. Barolo
Barolo Vigna Elena D.O.C.G. Barolo
Lokalizacja
Winnice Elvio Cogno zlokalizowane są w Ravera, strefie
administracyjnie należącej do Novello, a położonej
w połowie drogi pomiędzy Novello a Barolo. Obejmują
między innymi wydzielone parcele Ravera i Vigna Elena.
Zajmują stoki o ekspozycji południowo – wschodniej
i południowo – zachodniej, położone na wysokości 350
– 400 m n.p.m, pokryte glebami gliniasto – wapiennymi.
Powierzchnia winnic, wiek winorośli
Winnice zajmują powierzchnię 9 hektarów. Krzewy w różnym
wieku – najstarsze, w parceli Ravera, mają do 80 lat.
Uprawiane odmiany winogron
Czerwone: Nebbiolo – klony: Lampia, Michet, Rose;
Barbera, Dolcetto,
Białe: Nascëtta
Oceny
Robert Parker: Barolo Ravera 2001 – 91/100,
Barolo Vigna Elena 2001 – 91/100;
Wine Spectator: Barolo Ravera 2001 – 93/100,
Barolo Vigna Elena – 91/100
Gambero Rosso 2009: Barolo Ravera 2004 – 3 bicchieri
Wina Europy 2009: ocena producenta - **/***
Riserva Il Poggione 2003 Brunello di Montalcino Włochy Sangiovese Cena: 210 Alk: 14,50% Ocena: 6 Nr 4381
sstar&let (2009-11-04) Niezła świeżość i soczystość. Dobry owoc. Średnio długie. Momentami pustawe i krótkawe się zdało. Znowu klejem roślinnym mi zapachniało, jako syn stolarza i szewca wolałbym aby to był budapren. Z papieru w końcu rzadko coś kleiłem w dzieciństwie, częściej samoloty, a to jeszcze inny klej.
sstar&let (2009-11-04) Dyskusja o wnach Il Poggione przeniosła się do wątku nt. Bricco dell Uccelone Braidy. A wiecie ile ta Riserva może kosztowac w Salute?
sstar&let (2009-11-04) Na etykiecie widać przyklejony medal. Rozpoznaje może ktoś z jakiego to konkursu?
sstar&let (2009-11-04) A ta sztuka ile kosztuje?
sstar&let (2009-11-04) Już znam cenę (210 PLN) i dopisuję! A winnica (Vigna) z której pochodzi to wino zwie się Paganelii.
wein-r (2009-12-08) Czerwone srebro open. Bardzo smaczne i prawie... dojrzałe! No, po riservie, nie spodziewałem się tego... Morelino też był tego zdania. Można mieć za ok. 180 zł. ale to i tak dość drogo. wziąłbym kilka ale stać mnie na góra dwie w porywach, a i nie wiem czy na pewno (podobno koleś z Niemiec kupił flache dla mnie, ale ostatnio nie można Mu ufać ;). 6 do 7.
peyotl (2009-12-08) Znakomity nos, pluszowy (choć początkowo dziwna nuta pieczeniowa). Dzikość ust, świetny owoc, zadziorne i pikantne, soczyste i wyraziste. Kręcą mnie takie klimaty, już jest świetne, a jak się jeszcze dogada do końca samo ze sobą... PS. Kleju nie (wy)wąchałem. Chętnie dałbym mu złoto. A Bristol jaki jest każdy widzi.
Merengo St. Andrea 2006 Egri Bikaver Superior Węgry Kekfrankos 51% Syrah Cabernet Franc Merlot Cena: 174 Alk: % Ocena: 5 Nr 4382
sstar&let (2009-11-06) Świeże i płynne (wiadomo, że nie stałe;) w smaku. Aromaty zwodziły nas na manowce: chemia i plaster skierowały Montiego do Austrii i zaczął jodłować Umathum, a smoła oblepiła Ewę, która wysyczała Priorat. Ja czułem chemię, ale nie do Ewy tylko w posmaku. Ocena winna być nieco wyższa, bo źle się jednak tego wina nie piło, a kto by tam wino wąchał;) Aha, Winoman twierdzi, że to świetne wino jest. Pewno ma rację! Tu piszą, że to nowoczesne wino ma niewiele do czynienia z tradycją.
ducale (2009-11-06) Czy ta cena to rzeczywiscie 174?
sstar&let (2009-11-06) Tak mi podał Wojtek Bońkowski, a to znaczy, że tak podał mu importer:) Na stronie importera nie ma póki co cen, strona w przebudowie:( Ale na Węgrzech chcą za nie 40E więc zaproponowana cena jest wielce prawdopodobna.
rurale (2009-11-06) Ta butelka w końcu trafiła do mnie (takie spady z pańskiego stołu:). W nosie rzeczywiście mnóstwo przyjemnych rzeczy się dzieje. Ładnie użyta beczka, dym, jest naprawdę nieźle. Tyle że w ustach pojawia się kłopot. Wino rozłazi się, brakuje mu kręgosłupa, struktury. Na pewno nie na miarę tego bukietu, no i tych pieniędzy.
sstar&let (2009-11-18) Jeśli to Merengo takie dobre, cyt.: brylant z najlepiej położonych winnic, po mistrzowsku starzony w beczkach, jest fantastycznie poprowadzony od mocno mineralnego, ziemistego bukietu poprzez potoczysty wiśniowy owoc w ustach aż do garbnikowej, ale nieagresywnej końcówki; mocne wino, cieplejsze, bardziej śródziemnomorskie w stylu od Hangácsa... WB dla którego György Lőrincz z St. Andrea to mistrz Węgier, to czemu takie złe? Może coś nie tak było z tą flaszką?
ggreg (2011-08-14) Merengő 2009 dojrzewa w butelkach. Miły Pan, który mnie zaprosił do piwnic twierdzi, że to najlepszy rocznik tego wina.
ggreg (2011-08-14) Lokalny magazyn winiarski Egri Borvidékért w ich selekcji 12 najlepszych win egerskich Egri Top 12 poleca Merengő 2005 (niestety po węgiersku;-).
Dominus Aurea Vina Quebrada de Macul 2005 Maipo Valley Chile Cabernet Sauvignon 94% Cabernet Franc 6% Cena: 149 Alk: 12,00% Ocena: 6 Nr 4383
sstar&let (2009-10-30) Tu nie natrafimy na ścianę płaczu. Słodycz beczki mami, długość powoduje zawrót w głowie. W głowie może się także zakręcić od pustki, w którą wpadamy w fazie średniej. Wydmuszka, ktoś rzekł. To jedyny zarzut. Podobało się wielu: Ewie Wieleżyńskiej i Andrzejowi Daszkiewiczowi, który zna dobrze to wino i lubi je! Ode mnie niezła szóstka, choć do mojego Gran Prix (3 z 10) sie nie załapało. A szkoda, bo ten gość na etykiecie mi kogoś przypomina... nie jest to czasem Marek Bieńczyk? Chyba nie, on by tą ścianę zwyczajnie przeszedł, nawet się nie zatrzymał;)
mdcc (2009-10-30) Wino niezwykle dobrze zrobione... gdyby tylko te nuty porzeczkowe było troszkę bardziej naturalne... doskonała równowaga. Jakby ktoś nadal zastanawiał się czym jest wino techniczne to ma tutaj ściągę... na pewno może się podobać choć zagorzałym religijnym fanatykom i tak przez gardło nie przejdzie. Po prostu nie mój świat...
Quinta do Vale Dona Maria Van Zeller 2007 Douro Portugalia Tinta Amarela Rufete Tinta Barroca Tinta Roriz Touriga Francesa Touriga Nacional Sousăo Alk: 14,50% Ocena: 6 Nr 4384 www.valedonamaria.com
sstar&let (2009-11-03) UWodzi nas słodyczą francuskiego dębu. Bardzo ładnie pachnące, choć beczka póki co dominuje. W smaku bardzo ładnie ułożone, nie przaładowane. Hula! Nieco krótkie i proste. No ale w warunkach Grand Prix może umknęła mi finezja. Póki co mieszane uczucia. Plus, minus czyli szóstka, choć patrzymy na siódemkę. Generalnie mam kłopot z tą nową falą Portugalczyków, znaczy z Douro Boys and Girls. Trauma się pogłębia!
rurale (2009-11-03) Mi ta górna (chyba?) półka od Zellera bardzo się podobała. Kiedyś. Nie miałem jednak ostatnio przyjemności.
sstar&let (2009-11-03) A pamiętasz rocznik? Przydałby się jakiś nowy, inny niż 2005 (patrz odnośnik) czy ten 2007. Mi też w sumie się podobało, mógłbym z łatwością dać siódemkę, co zresztą czynię;-) Ale kontekst nie sprzyjał. U Wine Anoraka można zobaczyć jak wygląda Christiano van Zeller oraz poczytać o nieco dawniejszej degustacji. A tu o nowej (kilka lat temu;-) fali Douro.
rurale (2009-11-04) Pamiętam:) 2003.
sstar&let (2009-11-04) No to czemu nie mamy go jeszcze w bazie;)? Ładnie by było, same nieparzyste... magia liczb:) Dodaj podobne aż się prosi:) Jak sam tego nie zrobisz to ja dodam notkę, a wiesz czym to grozi;) Pzdr serdecznie!
sstar&let (2009-11-04) Już jest:) Czytasz w moich myślach;) No cóż... przejrzysty jestem jak pergamin.
rurale (2009-11-04) No kiedy ja... ten, tego, tam... Przecież...
sstar&let (2009-11-04) Ale żeby już od rana doprowadzić się do takiego stanu;) Opamiętaj się chłopie!
A propos magii nieparzystych roczników;) to 2001 tak opisuje na łamach Collegium Vini Wojtek Bońkowski, który jest wielkim orędownikiem tego wina: Paradoksalnie za jeszcze lepsze wino uważam Quinta do Vale Dona Maria 2001, które jednak jest tym wobec Batuty, czym Gevrey-Chambertin wobec Volnay: zatem więcej koncentracji, mocniejsze garbniki, mniej (?) cudownej soczystości, materia tkana gęściej, choć właściwie nie mniej finezyjnie. Jak zawsze w tym winie, którego autorem jest wybitny enolog Cristano van Zeller, szczególnie zachwyciło mistrzowskie użycie beczki (nie sposób odgadnąć 80% nowych beczek). Tego popołudnia miało jednak może mniej oczywistości i blasku od Batuty.
mdcc (2009-11-04) Mocne trochę ale dobre... degustacyjnie doskonałe ale ponieważ zbyt dużo, jak dla mnie, było win potężnych a za mało delikatnych to trochę to wino skarciłem - dla zasady i z odpowiedzialności zbiorowej... a teraz jakby mi wstyd... ma ktoś chusteczkę?
wein-r (2009-12-08) Brąz czerwony w openie. Dobre, mocne i pachnące.
peyotl (2009-12-08) Może w 2001 nie sposób było wyczuć tę beczkę, ale 2007 jak dla mnie ma jej w nadmiarze. Znakomita głębia, moc, cielesność i struktura, ale waniliowo-karmelowych klimatów wolałbym mniej. Na zdjęciu przedstawiciele producenta (Sandra Tavares) i importera (Robert Mielżyński)...
peyotl (2009-12-08) Z reporterskiego obowiązku dodam, że poza winem, niewątpliwą atrakcją wieczoru była również degustacja hiszpańskich serów (frima Złoto Hiszpanii).
kohei (2010-02-16) Aaa, dopiero teraz widzę, o co chodzi z tymi atrakcjami związanymi z serami!
deo (2010-02-16) gdzie mleczarnia, gdzie sery?
Old Vines, Reserva Quinta do Crasto 2007 Douro Portugalia Tinta Roriz Touriga Nacional Cena: 89 Alk: 14,50% Ocena: 6 Nr 4385 www.quintadocrasto.pt
sstar&let (2009-11-02) Zwiodło nas słodką, lakierową beczką. Obstawiałem więc Austrię, Monty szedł dalej i podawał nawet nazwiska: Umathum czy Gesselmann. Czyli nowoczesność, porządna winifikacja, nieco anonimowości i bezduszności. Dobry owoc. Krótsze nieco. Suchawe momentami. Nieco lżejszy kaliber. Być może w porównaniu z Dona Marią, ale może też ogólnie. Ewa i Monty wpadli w niemy zachwyt: jakie piękne wino! Mnie aż tak nie przekonało, choć dałem plusa. Do trójki się nie załapało. I dobrze, bo nigdy nie byłem wyznawcą tej religii, jak np. Wine Spectator.
sstar&let (2009-11-02) Wina Europy raczej chwalą poprzednie roczniki jak można przeczytać na stronie importera.
monty (2009-11-02) U mnie nie dostało punktów...
sstar&let (2009-11-02) Na szczęście! Ale miałeś momenty, kiedy chciałeś przejść na ciemną stronę mocy;) Mocy amerykańskiej beczki zresztą:)
monty (2009-11-02) Bo w sumie raczej nic w moim stylu nie było, więc nie wiedziałem co wybrać :-)
star (2011-02-20) Nowy 2008 rocznik opisany przez Ewę jako kandyzowane wiśnie, do tego szczypta wanilii i już mi jest niedobrze, właśnie tego chyba nie lubię;) Mimo, że jak pisze Ewa ciało wygina śmiało (wino, a nie Ewa!).
Villa de Corullon Palacios 2006 Bierzo Hiszpania Mencia Alk: % Ocena: 6 Nr 4386 Dom Wina
sstar&let (2009-11-03) Nie za ciężkie i nie za długie. Po prostu Meden Agan;) Cieliste dość. Zaprawione sowicie beczką: austriacki lakier, a może ogórek i koperek, jak podpowiadał Markiz. Lepiej je pić niż wąchać:) Przedostatnie wino degustacji Grand Prix Mahazynu Wino. Konkurencja w tej kategorii była ostra!
mdcc (2009-11-03) U mnie srebro... choć raczej rzutem na taśmę. Na początku ten małosolny ogórek z koperkiem mocno mi przeszkadzał ale potem zrobiło się dobrze. Równo i z szerokim horyzontem... choć zdecydowanie bez uniesień...
sstar&let (2009-11-03) Mi się ono też ono podobało. Z chęcią wypiłbym całą butelkę, gdyby nie ta cena (zgaduję:). Bo to takie wino do picia raczej jest. W takiej degustacji jednak jeden fałszywy ruch, jedna nuta aromatyczna i wino znika. Odstawione na boczny tor już z niego nie wraca, jeśli nie wywoła trzęsienia ziemi;) Tym bardziej jak pojawiają się obok wina dłuższe, potężniejsze i nie tracące przy tym świeżości czy finezji. Ot uroki degustacji. Blaski i cienie. Ale tak jak pisałem jest to fajne i pijalne wino. PS. Markizie z dużej please:)
sstar&let (2009-11-03) Hiszpania Rulez? Ziemia zamków i wina. O tym winie i innych hiszpańskich wynalazkach piszą na stronie importera. Nie umiem jednak znaleźć samego wina Villa de Corullon:-( Widnieją u nich tylko prioraty: l'Ermita i les Terasses.
sstar&let (2009-11-03) Inne Bierzo: San Martin z Corullon Palaciosa ma w ofercie 101win. Drogo, prawie 400PLN:(
sstar&let (2009-10-31) Wino z gatunku monster. Tu nie ma co się namyślać, jak ktoś delikatny. Uciekać trzeba. Szybko! A jak się nie ucieknie, to przewali się po naszych kubkach smakowych jak walec. Nie taki jednak walec straszny jak go malują. To wino też. Świeże jest przy niewątpliwej mocy i potędze i kwasowe, więc nie męczy, ani dręczy. Taki romans z godzillą;) Naprawdę można się zakochać. Ciała sporo, długość posmaku niezapomniana. Można pić już teraz, pewno warto zdekantować. Nie certoliłem się, nie intelektualizowałem niepotrzebnie i dałem trójkę, max. Jak wygra w kategorii open na Grand Prix Magazynu Wino, to się nie zdziwię! Wino zdecydowanie konkursowe.
mdcc (2009-10-31) Trochę wstyd się przyznać ale u mnie też wygrało... Teraz już wiem co to wino degustacyjne... Nie wiem jakie wrażenia towarzyszyły by piciu całej butelki, ale to kilkadziesiąt mililitrów zrobiło wrażenie!
sstar&let (2009-10-31) No ale jakość owocu bez zarzutu, świeżość też, więc myślę, że nie było by źle. W porównaniu z Clos Mogador to wydało się dużo bardziej gotowe... może dzięki dekantacji. A wstyd to było wybrać Garnachę... i to trzykrotnie, mimo, że nie lubi się tej odmiany. No cóż widać, że może jednak to być dość świeża odmiana. Nie tylko Rayas potrafi trzepać z niej wyborne ponoć szatonefy... PS. A co masz napisane w notce? Jak napiszesz to i ja się odważę, bo póki co piszę z pamięci.
A ten Llach to jakiś taki głos narodu, prawie jak u nas Maryla;)
sstar&let (2009-10-31) Na nasze wytłumaczenie przemawia fakt, że w wybranej dziesiątce nie było DRC, co więcej nie było żadnego burgunda, że o bordosie nie wspomnę! Nie wiem, czy to dlatego, że Marek Bieńczyk uprawia ostatnio tak dużo sportu;) czy też dlatego, że w tym zakresie panuje na naszym rynku pewien marazm. Macie jakiś inny pomysł?
sstar&let (2009-11-01) Powinno dostać ósemkę! Bo co ja będę innym dawał. Jak je ocenię. Przecież pokonało dziewięć innych, równie zacnych, w bezpośrednim pojedynku;)
sstar&let (2009-11-05) Stuletnie krzewy, podobno 96 punktów Parkera, a 99 od Guia Proensa (znacie gościa?) no i niestety zaporowa, jak dla mnie, cena, którą właśnie dopisałem. Myślę, że nagroda GP MW murowana:)
kohei (2009-12-07) No i jest złoto. W kategorii open, oczywiście. Próbowałem, przeżyłem, nie kupię.
wein-r (2009-12-08) Tak. To fakt i zgadzam się z Kohei. O wiele fajniejszy/przystępniejszy Embruix 2005 (6) i wspaniały Idus 2005 (6 - 7), (ze stuletnich krzewów, ze skupowanych gron...). Pierwsze wino znakomite, ale diablo zamknięte i trudne przez to. 6 czy 7, nie ma wielkiej różnicy dla laika jak ja.
sstar&let (2009-12-08) Tak się starałem, pójść z falą i się udało. Ja też bym raczej tego wina nie kupił, mimo niewątpliwych walorów. W sumie wybierając wino w kategorii open posłużyłem się kryteriami: długość i intensywność. Może dlatego, że nie było wśród prezentowanych win, jakiegoś, które by urzekło finezją! Kohei daje rozumiem szóstkę?
rurale (2009-12-08) Wein-r! Dzięki. Świetna robota. Rozumiem, że my też jakąś nagrodę dostaliśmy:)
wein-r (2009-12-09) @Rurale. Miło mi bardzo ale... nie wiem o co chodzi (?).
rurale (2009-12-09) @Wein-r. Po pierwsze o to że zareagowałeś tak szybko i miałeś dość siły i ochoty, żeby napisać na sstarwines o wynikach (pewnie szybciej niż MW:) tuż po zakończeniu imprezy. Po drugie o to, że nagroda dla blogerów, to pewnie również nagroda dla nas, choć my de facto blogerami nie jesteśmy. No ale ponieważ jestem łasy na wyróżnienia (szczególnie na takie na jakie nie zasługuję) to jakoś chciałbym się podczepić... Serwus!
wein-r (2009-12-09) Po pierwsze, to czuję się z Wami, łajnowcami związany tzw. "więzią" i jakoś tak wyszło... Po drugie, ta nagroda jest (też) jak najbardziej dla Sstarwines, bo to przecież taki multiblog. A w końcu, po spróbowaniu 88 win na Gali i dotarciu w Dzicz na dwóch łapach, nagrodę przyznałem sobie sam. Wypiłem butelkę wina ;-).
sstar&let (2009-12-09) Jaki multiblog? Ja Wam dam! Przecież to enoportal, no może enoport(al)ek;) No i baza:-) Baza jest ważna! Na takiej bazie wiele można zbudować:-) A dla Wein-era czapki z głów (nie wiem czemu wszyscy tak teraz mówią i to po francusku w dodatku;-). Czas reakcji jak u sprinterów na setkę, choć bez setki, a z 0,75l dał radę:-) Powiem szczerze, że nigdy tylu win nie spróbowałem. A jak Wein-er je wszystkie naraz wpisze, to boję się, że portal nie wytrzyma;-)
mkonwicki (2009-12-09) wein-r, zostałeś moim nowym bohaterem (pozytywnym).
wein-r (2009-12-10) Już się wstydzę, i lekki rumieniec łapię. Koniec tego... Koniec proszę... ;-)
wein-r (2009-12-10) Jak zwykle zapomniałem dodać. Rumieniec lekki. Ze skromności... ;-)
rurale (2009-12-11) Niestety, ta nagroda to nie dla nas. Jak pisze rednacz portalu MW w uzasadnieniu - „Wiedza autorów przejawia się zaś choćby w tym, że najlepsze polskie blogi przestają być dokumentacją wypitych przez autorów butelek, czy też listami inwentarzowymi notek degustacyjnych, coraz więcej tam tekstów głębszych, opisujących i analizujących nie tylko pojedyncze wina, ale też winne wydarzenia i zjawiska.” No cóż... (chlip, chlip) Trochę szkoda. Nie pozostaje mi nic innego jak dalej robić remanent (równolegle z remontem). Przynajmniej w tym jestem dobry:)
deo (2009-12-11) Jak to nie dla nas, jak to nie dla nas??? Przecież tutaj właśnie opisujemy najgłębsze zjawiska zachodzące w winiarstwie i wokół niego; tutaj piszemy o dniach Korzenia, księżycu, beczkach, dworcach, o wrocławskich mostach i warszawskim spleenie... mam wymieniać dalej? Inne blogi niech się schowają, nagroda jest dla nas!
mikpaw (2009-12-11) No swojego blogu to rednacz pewnie nie miał na myśli ;) Konsekwentnie milczy od końca sierpnia. Może w myśl zasady, że milczenie jest złotem, a może rzeźbił statuetki na Galę ;) A wracając do moralnych rozterek komu należy się nagroda to zostały chyba rozwiane, gdyż napisane jest wprost. Zwycięzcom szczerze gratulujmy! A co do sstarwines (bo przecież muszą być rozliczenia i winni pociągnięci do odpowiedzialności;)), to pewnie wszystko (brak nagrody) przez Leśniczego, który nie stawił się na Gali, mimo że przecież już jedną nogą ten Rubikon przekroczył ;) Wezmę też część winy na siebie (nie ma to jak złożenie samokrytyki), przez zaniżanie poziomu merytorycznej wiedzy (a było to jednym z kryteriów wyboru).
wein-r (2009-12-11) Racja, Deo! Poza tym Sstarwines czytaja wszyscy nie dlatego, że to jakaś przechowalnia dziwów i osobliwosci... jeśli któryś z Redaktorów MW nie czytuje regularnie Sstarwines, niech zaraz dopisze o tym notatkę! Hic et nunc!
kohei (2009-12-11) Jeśli sstarwines nie zostały wymienione wśród przykładowych rozkwitłych blogów, to tylko dlatego, że Herr Oberforstmeister przekroczył Rubikon, przeszedł na ciemną stronę Mocy, went pro, itd.:) A tak serio, to myślę, że ten portal i jego społeczność jak najbardziej do nagrody może się przyznawać, w końcu ostatni rok to duże zmiany i prawdziwy wysyp piszących. Prawdziwy rozkwit. A dziś będziemy mogli sobie nawzajem pogratulować;)
peyotl (2009-12-11) I ja! I ja... też się z wami napiję za to punkt 19 - w domu... buu
I nawet (nieskromnie dodam) wierszem recenzje pisujemy... :-)
deo (2009-12-11) Zdrada. A jednak! Przeczytałem uzasadnienie wyroku napisane przez Winomana i okazało się, że z nazwy wymienione są trzy blogi, z których żaden nie zaczyna się nawet na "S", a z których jeden należy do autora piszącego do MW. Dobra, jak chcą sobie samym przyznawać nagrody, to proszę bardzo. I tak dzisiaj wypiję zdrowie Pana Leśniczego :-))
sstar&let (2010-01-04) Gwiazdą, której przyznano (jeszcze chwileczka, jeszcze momencik;) Ostara 2009 jest Vall Llach (nie za piosenkę!) i jego importer Winkolekcja.
sstar&let (2010-01-08) Piękny dyplom autorstwa Peyotl&Co.
star (2011-01-20) To było rok temu. Ale odnotowano na Winkolekcji jak widać.
star (2012-04-27) Przy okazji otwarcia Wine Baru Winkolekcji dyskusja o cenach, na Winicjatywie. W temacie win tego producenta Wojtek Bońkowski pisze tak: Z wyższej półki na pewno sporych emocji dostarczyło słynne Vall-Llach 2006 z Prioratu (ok. 380 zł). Ogromna koncentracja, powidłowo słodki owoc, mocarne garbniki, ale też niesamowita świeżość, głębia smaku i długa końcówka sprawiają, że jest to niezapomniana butelka (tylko koniecznie 2 godziny w karafce). Vall-Llach nieco osuszył łzy po dwóch tańszych etykietach tego producenta, Idusie 2005 na suchawym bezdechu (229 zł) i utleniono-nalewkowym Embruix 2007 (129 zł), które w swoich cenach mocno rozczarowały, choć może nie miały swojego dnia (Embruix parę miesięcy temu podobał mi się nader).
temi (2012-04-28) Zabawne, że Bońkowski sam najpierw rozmowę o cenach wywołuje pisząc o bordeaux z górnej półki w Winkolekcji, że są "w dobrych rocznikach i sensownych cenach", a potem gasi tęże dyskusję ("rozmawianie o cenach win w Hiszpanii [Niemczech, Włoszech] a w Polsce to już trochę zgrana płyta"). Sądzę, że byłoby z korzyścią dla jego tekstów gdyby ograniczał się do komentowania zawartości butelek a oszczędził sobie opowieści o "killer value" itp., ponieważ o ile nos i kubki smakowe ma świetne, jego wyobrażenia o sensowności cen jest chyba dalekie od ogólnie przyjętych. (Symptomatyczna jest u tego akrybicznego człowieka nonszalancja w podawaniu cen: Vall Llach 2006 to nie ok. 380pln jak pisze, a 399pln. Nb. rocznik 2005, zwycięzcę GP MW sprzed dwóch lat, "Winkolekcja" sprzedawała po 319pln, a ceny tego wina w różnych rocznikach na rynkach eurpejskich specjalnie od tego czasu nie drgnęły. Rocznik 2006 w Niemczech kupiłem w zeszłym roku za 49euro).
Co do ocen degustacyjnych WB z imprezy prawie pełna zgoda: Vall Llach 2006 przyćmił wszystko co serwowano, z dwóch niższych etykiet Idus i Embruix rozczarowały: mnie Idus bardziej, Embruix mniej (może dlatego że i cena znacząco niższa). Molitor bardzo ok. Wątpliwości mam tylko do wysokiej oceny Malbeca Melipala Ikella, który mnie wydaje się po prostu zwykłym, uczciwym Malbeckiem (o ile Malbec w ogóle może być uczciwy: agresja wobec kubków smakowych zbyt duża jak na mnie). No, ale tu WB jedzie na jednym wózku ze swoim przyjacielem Parkerem, który temu rocznikowi dał 90 pkt ;-). Za to zwiewnego kwiatowego Torrontesa Ikella od tegoż Melipala na upalną majówkę z czystym sumieniem polecałbym. Bordosów nie piłem.
PS. Jak wytłumaczył mi załączony na zdjęciu przedstawiciel firmy Vall Llach, Embruix, którego nazwa mnie męczyła, należy czytać "embrusz" a znaczy to po katalońsku "Zaklęcie" ;-)
temi (2012-04-28) No i też się dupłem";-): miało być że Winkolekcja sprzedawała Vall Llach 2005 2 latat temu za 339pln. Za 319pln można było kupić Vall Llach 2006 w promocji dla gości degustacji.
cerretalto (2012-04-28) @Temi, gasi bo być może pobiegła w stronę niekorzystną dla WI - to przecież popularna metoda biadolenia w branży, że ci niegramotni konsumenci narzekają na marże w ogóle nie rozumiejąc tzw. uwarunkowań, w tym np. podwójnego vat :). A prawda jest taka, że wielu konsumentów rozumie je lepiej niż spora część branży, która tego często nie zauważa. Nie mówiąc już o tych, których marże w ogóle nie interesują, ale za to interesują ich po prostu ceny za które mogą kupić :). Szkoda, że mało sprawiedliwie padło akurat na solidną Winkolekcję, ale WI samo przyczyniło się do polaryzacji swoim belferskim podejściem. Sprzedawca powinien tłumaczyć i pomagać a nie pouczać - wciąż jednak gdzieniegdzie obowiązuje stare podejście.
Embruix 2004 i inne hodowałem na Priorat, ale jakoś nie może się odbyć :). Jak pamiętam to nawet ten stosunkowo niedrogi Embruix powinien parę ładnych lat poczekać. Idus dobry, ale przydrogi. A flagowiec nierówny, przynajmniej w kilku moich butelkach. Walenty wciąż nienaruszony, no ale w końcu... :)
temi (2012-04-28) @cerretalto: ja w Priorat wchodzę chętnie. Poza Vall Llachem też coś hoduję: jeśli dobrze pamiętam to Mas Roiga bodaj i Givota, ale nie sprawdzę teraz, bo noc ciemna, a do piwnicy droga daleka i najeżona niebezpieczeństwami ;-)