Wina z RPA, prosto z Doliny Franschhoek

Do Franschhoek nigdy nie zawitałem, a chciałbym. Dobrze, że znajomych czasem rzuci na koniec świata, wino przywiozą, zdjęcia pokażą, poopowiadają, apetytu na afrykanerskie wina narobią. A, że wina z RPA to nie tylko Stellenbosch i Pinotage (polecam Kanonkop, jako wzorzec z S;), o czym czasem zapominamy, więc może warto sobie przypomnieć wina z Franschhoek z perspektywy wędrowca co trafił do tej doliny.

rp01.JPG

Już przy wjeździe do doliny opodal Excelsior Road napotykamy pierwszą sławę. Boekenhoutskloof to Jancis Robinoson ulubieniec. Zresztą trzeba przyznać, że ono takie jest, że dziewczynom się podoba. Choć o Syrah (bo o tej odmianie mowa) Marek Bieńczyk każe mówić jak o kobiecie. W Polsce w Pinot.pl do kupienia cała gama, podobnie jak dolna półka Porcupine Ridge co się zowie. Mnie topowe ich wino nie powaliło, za gładkie, jak na moje szorstkie maniery.

rp02.JPG

Mijamy po drodze (mapa w detalu) sporo francusko brzmiących winnych posiadłości. Zabawa więc w skojarzenia. Chamonix jak w Alpach (powspinało by się), Bri jak serek (od Turka może być, ale młody, podobnie jak Valbon czy President, które z czasem gorzknieją, na starość jak ludzie), la Grande Provence (Peter Mayle zaprasza;), Klein Dauphine (dziwna zbitka, widać, że niemieckie z francuskim tu sie mieszają języki, pewno też zwyczaje), la Petite Ferme (mała farma, la Vieille Ferme, czyli stara ferma to już marka wina), Landau du Val (hydrodynamika w dolinie? Landau au Val, znam jednego Landaua ale on hydrodynamiką się parał, znaczy wodę lał, może i w dolinie), la Couronne (królowi co królewskie), la Bourgogne (chyba tylko Pinota robią, choć to pewno nieprawda), w końcu la Vigne (jakież to emblematyczne;) oraz Haut Espoir (nadzieje wielkie, a kończy się jak zwykle).

rp04.JPG

Ostatnie słonie odeszły z doliny w 1850. Nie wiem jak one, ale my po prawej mijamy la Motte, z którym zdążyliśmy się już zaprzyjaźnić na SstarWines. Reklamowałem je bowiem bez problemu w łódzkim Pinocie, a Rurale je kupował w Warszawie dla odmiany. Podobno Piwnica Wybornych Win je importuje, w sklepach Fine Wine & Spirits do dostania. K & C Dystrybucja z Ursynowa też je ma u siebie. Kiedyś czytali SstarWines, nie wiem czy ich nie znudziliśmy;)

W tle góry Klein und Groot Drakenstein. Brzmi jak Frankestein, choć tu i tu legenda. Smocze chyba to znaczy? Klein und Groot Konstantia to z kolei legenda jeśli chodzi o słodkie wina z RPA. A jeśli o góry chodzi to łatwe nie są. Pewien Czech, Niemiec i Polka, wiedzeni przez Afrykanera mogli się o tym przekonać. A tu inne góry z RPA na fotce, pytanie jakie? Może ktoś odgadnie?

rp08.JPG

Graham Beck nieco na uboczu, po lewej stronie. Znany u nas i owszem. Edytę kiedyś zachwyciło, dwukrotnie nawet. W Bodedze Marques je mieli, nie wiem jak jest teraz?

Po lewej znowu Boschendal znany i u nas. A czy ktoś je sprowadza? Nie wiem. Ostatnio w Londynie widzieli je i przywieźli, a potem udawali GrekaWink

rp07.JPG

Po prawej zaś Solms Delta, tam właśnie, gdzie znajomi winnicę odwiedzali i wina przywieźli. Świeże i czyste. Jazzy wines, jak Cape Jazz. Owocowe jak trzeba. Precyzyjna robota. Musujące nawet jedno było, musowało przepysznie. Do tego stopnia się spodobało, że kumpel chciał potem każde czerwone dogazowywać;) Musujące od nich piliśmy, a kto inny w dolinie je robi? Jest kilku wytwórców i owszem, ale oni Cap Classique robią.

Plaisir de Merle (dobrze, że nie Merde, bo to niesmaczne by było) u nas u Petera Puławskiego w Grand Cru można kupić, na DobreWina.pl sobie ich flaszki można pooglądać. My możemy oddać się innym przyjemnościach, powspominać Mistrzostwa Świata w RPA. Portugalia grała nieźle, ale to Hiszpanie zwyciężyli.

rp10.JPG

Vrede en Lust to chyba jakiś żart lingistyczny ze stelenboszowskiego Rust en Vrede. Co na to Bosch, Hieronim, dla znajomych Hirek? Lust kojarzy się z pożądaniem, Rust z rdzą raczej, sam musisz czytelniku wybrać swą drogę. Rurale zwykle wybiera tę do Wiednia wiodącą, jak Sobieski, choć co innego tam kupuje. We wiedeńskim Wein & Co podobno Vrede en Lust można upolować.

Przy ujściu z doliny na skraju Rupert i Rothschild nas żegnają. To dobrana para. Kiedyś mnie zachwyciło ich proste wino Classique, dużo się działo olfa i retro;) W la Passion du Vin od lat są u nas ich flaszki. W łódzkim Pinot.pl także można je dostać.

rp09.JPG

Robią też w dolinie Franschoek coś na kształt porto, ale i cydrowe musujące. Tu nie ma świętości, jest za to innowacyjność, głowa pełna pomysłów, nawet naturalne, słodkie rose im do głowy przychodzi... cdn.

rp03.JPG

Z ostatniej chwili, Butla.com.pl zaprasza na degustację win Cederberg:
http://www.butla.com.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01arti...
co prawda to z dala od Franschhoek, ale wina naprawdę dobre, górskie.
Dostępne także w łódzkim sklepie Pinot.pl oraz warszawskim Wineria.pl